Ocena kierowcy - Kia Ceed I SW

Samochód jest niedrogi i prezentuje ogólnie średni poziom. Jak na firmową eksploatację, czyli często krótkie odcinki, wielu kierowców (niezawsze wprawnych i delikatnych) auto dzielnie służyło. Jest to diesel który tras się nie boi ale dużych prędkości już tak, sporo więcej wtedy pali, ale eksploatowany miejsko nie wykazał żadnych przypadłości typowych dla diesla w takiej eksploatacji: czyli nie było problemów z turbo i jej geometrią (nie zacinała się) nie było problemów z wtryskami, ani 2masowym kołem zamachowym. Zwykły dzień pracy wygladał tak: przyjeżdżam do pracy, kładę kluczyki na biurko i podczas dnia różne osoby jadą po 3 km 2-3 x dziennie. Ogólnie jest to dobre auto bez większych niedociągnięć za rozsądne pieniądze w rozsądnym koszcie utrzymania. Również jego stan po jednak ciężkiej eksploatacji jest dobry. Staram się dbać, sprzątam, serwisuję itp. Nic się nie potargało, nic nie połamało nie wytarło nie złuszczyło. Obawiam się, że jak handlarz odkupi to auto, to z 200tys zrobi 90 i przeciętny Kowalski uwierzy. Chyba że będzie sprytny: pojedzie z handlarzem do serwisu Kia Bilex i tam powiedzą mu, jaki jest na prawdę przebieg, i że nie należy się go obawiać, bo wszystko było utrzymane prawidłowo.

Silnik jest niewielki, jak na diesla, niby mało koni oraz moment też niewysoki, ale na lekki samochód okazuje się wystarczający. Mała pojemność okazuje się oczywiście negatywem jeśli chodzi o charakterystykę przebiegu momentu obrotowego: nie lubi się wkręcać powyżej 3tys obr. Jest wyraźnie zdławiony. Kultura pracy jest przeciętna, wibracje nie są gorsze niż inne silniki. Jest bardzo elastyczny w niskim zakresie (1,5-2tys obr). Umiejętne posługiwanie się biegami oraz wykorzystanie użytecznego poziomu obrotów daje dobry poziom dynamiki (nie muli). Wiadomo: ten silnik nie jest stworzony do ścigania się, on ma być dobrym piechurem na codzień i to mu wychodzi. Po 180 tys takiej służby nie doszło do żadnych większych zmian pracy. Nie wyciągnął się również łańcuch rozrządu co jest domeną nowoczesnych diesli UznanychproducentóW ;-)

Biegów jest 6, ale są zestopniowane bardzo krótko, tzn różnice między biegami są niewielkie, najmniejsze 4-5-6. Często zmieniałem 4-6. Wszystko wynika z małego zakresu ciągu silnika. Ta skrzynia po prostu musi taka być, bo silnik nie jedzie powyżej 3 tys obr. Sam skok jest przyjemny, wyraźny klik. Wsteczny ze spustem. Jest popranie. Skrzynia jest cicha, nie chaczy.

Tu jest (moim zdaniem) największa wada tego auta. Wspomaganie elektrohydrauliczne jest silne, kierownica nie daje poczucia prowadzenia. Szybka jazda autostradą to już walka z wiatrem. Do jazdy miejskiej, jest świetne, wkładasz palec przed wspornikiem wieńca i kręcisz jak chcesz. Ale na szybszej krętej drodze, można się wystraszyć. Pewnie, że to nie jest BMW i pewnie dla mnie to był dodatkowo większy szok, przesiąść się z auta uchodzące za wzór prowadzenia (BMW) w dodatku z napędem na tył, gdzie przyspieszanie nie powoduje usilnego wyprotowywania kierownicy, do auta, które pod względem "wrażeń z jazdy" jest jednak gorsze niż średni kompakt. Może gdybym przesiadł się z Punto, moje odczucia nie byłyby tak negatywne. Ostrzegam wię, jesli miałeś jakiekolwiek BMW i wiesz o czym napisałem przed chwilą, daj sobie kilka dni zanim rozpędzisz Ceeda do 150 km/h. Jej zachowanie może wywołać panikę. Porównując do innych kompaktów, widać że KIA brała za wzór Focusa. Co do auta generalnie, jest to cień Focusa, ale układ kierowniczy nawet na nazwę cień, niestety, nie zasługuje...

Widoczność jest zupełnie poprawna, szyby nie parują, przeszklenie jest ogólnie dobre i "widzi się co się robi". Z cofaniem też nie ma żadnych problemów, lusterka również są odpowiednio duże.

Ogólna ergonomia auta, co do umiejscowienia przełączników jest średnia. Jak zwykle: lewy pulpit obniżenia świateł, jasności podświetlenia jest niewidoczny, dopóki nie wsadzi się tam głowy, jak większość aut. OK. Podłokietnik nie ma regulacji, jak większość aut, OK. Symbole na manetkach nie są widoczne gdy kierownica jest na wprost, trudno. Obsługa radia jest do zaakceptowania dopóki nie chcesz wejść w ustawienia i poruszać się po małym manu. dramat. Musisz wchodzić w te same opcje po kilka razy zanim poruszysz kursorem zgodnie z zamiarem. Też trudno, bo to robi się żadko. Zwykła obsługa czyli głośność i zmiana stacji jest bardzo dobra i możliwa z kierownicy, kciukami. Praca tych klawiszy też jest średnia, ale trudno są na kierownicy. Nie mogę jednak zrozumieć ergonomii sterownika auta: podjeżdżam pod dom, wysiadam aby otworzyć bramę, wsiadam, wjeżdżam do garażu, gaszę auto, wysiadam, chcę otworzyć tylne drzwi, żeby coś zabrać, szarpę klamkę: zamknięte... znów do przodu, gdzie ten klawisz, ugh. ktoś kto z tych koreańskich geniuszy programował działania zamka i warunków jego zamknięcia/otwarcia chyba nie miał garażu... Scenic mojej żony z 2001 ma możliwość aktywacji/deaktywacji ryglowania zamka z kabiny. Wystarczy przytrzymać klawisz i słyszymy pip. KIA nie, tej głupiej funkcji ryglowania drzwi nie wyłączył nawet serwis...Najbardziej wkurzający aspekt tego auta, wkurzający mnie co dzień przez kilka lat.

Jest dobrze, klima jest manualna, po przestawieniu na szybę, trzeba pamiętać, żeby wyłączyć klimę, bo włącza się sama (jak większość aut). Ogólnie w duże upały, czuć, że sprężarka jest mała i lodem to nie pluje. Na szybkich trasach jest mało wydajna, kiedy 33'C napiera na szyby na autostradzie. W jeździe małych prędkości daje radę. Ogrzewanie jest bardzo słabe w zimie i wynika to raczej z oszczędności silnika niż niewydajnego układu. Trzeba po prostu pomagać sobie zamykaniem układu, włączaniem grzania szyby i światłami aby obciążony silnik szybciej się zagrzał. Przydałoby sie dodatkowe dogrzewanie. Ale przynajmniej jest oszczędnie. Ręce drżą z zimna na kierownicy przez jakieś 10 minut, ale trudno, jest oszczędnie...

Jak na ten gabaryt auta jest dobrze. Miejsce jest wystarczająco i bagażnik spory. Fotel kierowcy ma regulację wysokości i jest skuteczna. Kierownica reguluje sie w 2 płaszczyznach, więc ustawienie da się znaleźć

Jak na diesla jest dobrze. Zimny silnk klekota, wiadomo. Po zagrzaniu mniej. Ale wibracji szczególnie nie ma i jazda ok 120km/h jest do przyjęcia.

Tu są zalety i gratyfikacja wyrzeczeń z komfortu czy przyjemności. Hamulce i opony są niedrogie, większych awarii nie ma, łańcuch rozrządu się nie wyciągnął (jeszcze), olej jest niedrogi. Nawet w ASO suma ok 700. Poza ASO poziom innych kompaktów. Elementy zawieszenia po kilkadziesiąt zł. Tu jest dobrze.

Jak wyżej: niedrogie auto o odpowiednie w tej wartości. To zdecydowanie jest auto dla kowalskiego którego rachunek z serwisu za wymiane oleju i klocków lub tarcz nie przysporzy o zawał. Auto jest średnio trwałe. Ma małe ślady korozji po 5 latach.

Awarie sterowania zamkami, po wyjęciu kluczyka ze stacyjki auto zachowywało sie jakby kluczyk tam dalej był. Kilka drobnych elementów zawieszenia. Nic poza normą.

Żadnych: nie zepsóło sie turbo, nie było problemów z EGR, nie padły wtryski, nawet orginalne sprzegło wytrzymało 180 tys km miejskiej głównie jazdy. Jest dobrze. W serwisie zalecono zmieniać olej co 20 tys km. Tak robimy.