Ocena kierowcy - Kia Ceed I Hatchback

Moja największa motoryzacyjna pomyłka. Chociaż nigdy nie bałem się takich marek jak Renault czy Alfa Romeo, KIA pokazała swoją nijakość. Bo to właśnie ma być samochód nijaki. Powiedzmy sobie szczerze, Ceeda nie kupuje się z chęci, a raczej z przymusu. Szukamy kompromisu pomiędzy ceną, a jakością, odrobiny wygody w połączeniu z ekonomią. I faktycznie, w cenie Dacii Snadero można kupić Kię Ceed. Ni to mały i sprytny samochód miejski, ni to samochód rodzinny. Jeżeli ktoś szuka emocji to ich tu nie znajdzie. No może za wyjątkiem rozczarowania i takiej... obojętności. Zatrzymujesz się pod sklepem, wychodzisz z samochodu, zamykasz go i nie odwracasz głowy, nie podziwiasz go. Podobnie jest podczas jazdy. Serce nie zabije szybciej. Ciężko mówić o komforcie podróży bo plastiki trzeszczą, zawieszenie hałasuje, uszczelki świszczą, a środek jest smutny i przykry. Liczysz na tanią eksploatację? Bo tanie części i możesz lać najtańszy olej silnikowy? Zapomnij! Szybko pojawiają się usterki drobne, które co prawda nie wyeliminują samochodu z ruchu, ale jednak wymagają interwencji i nakładu finansowego. Serio, w tym segmencie cenowym można kupić coś fajniejszego, może nieco starszego, ale JAKIEGOŚ. Ceed I w benzynie to takie Sandero. Nie żyje się za karę :)

Nadmierna konsumpcja oleju. Totalny brak osiągów, średnia ekonomia, brak elastyczności. W mieście trzeba go deptać, aby włączyć się do ruchu, a na trasie trzeba zamulać, żeby nie spalać wiadra paliwa.

Działa jak w Żuku, wsteczny lubi wyskoczyć.

Poprawny lecz podatny na drobne usterki. Irytujące.

Zero ochrony przed korozją, błędy konstrukcyjne polegające na zbieraniu się wody na klapie bagażnika. Lakier fatalny, pająk przejdzie i już są rysy.

Możliwość ustawienia pozycji, która zapewnia dostateczną widoczność.

Koreańczycy i ich pomyślunek. Generalnie część przełączników czy chociażby złącza AUX bądź USB totalnie z kosmosu. Uchwyty na kubki są dobre dla małych Azjatów albo ludzi pokręconych przez lumbago.

Jeden z najmocniejszy elementów tego samochodu - tu jest po prostu poprawnie.

Tutaj Koreańczycy naprawdę zaskoczyli, gdyż w samochodzie można podróżować w miarę komfortowo, nawet będąc nieco wyższym czy grubszym. Przy odsunięciu fotela od kolumny kierownicy z tyłu zostaje całkiem sporo miejsca dla pasażera. Należy tylko pamiętać, że Ceed nie został stworzony z myślą o dalekich podróżach, także niech nikogo nie dziwi pozycja pasażerów jak na klozecie.

Wyciszenia brak. Silnik słyszalny nawet na wolnych obrotach. Przy prędkościach autostradowych uszczelki szumią tak, że skutecznie odechciewa się dalszej jazdy.

Zakupiłem ten wóz z myślą o niskich kosztach utrzymania. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłem, gdyż koszty części i płynów eksploatacyjnych są naprawdę nieduże. Poważne usterki póki co nie występują, ale te drobne są bardzo częste, szczególnie przekaźniki, przełączniki itp. Kia Ceed wymaga wręcz pedantycznego dbania o lakier - woskowanie, protekcje itp.

Ciężko mówić o stosunku ceny do jakości, gdyż jakości tutaj nie ma. Począwszy od powłoki lakierniczej i karoserii poprzez elementy wykończenia wnętrza aż po zawieszenie czy jednostkę napędową. Samochód jest tani w zakupie i totalnie nijaki.

Jak już wyżej wspomniałem, drobne usterki to chleb powszedni tego modelu. Kiepska jakość wykonania daje się we znaki przy takich rzeczach jak spryskiwacze (pompa, przewody), wycieraczki (mechanizm, silnik), przekaźniki, przełączniki. Notorycznie przepalające się żarówki. Jeżdżę tym modelem od 3 lat i nie było nawet tygodnia, aby ten samochód był wolny od jakiś drobnych usterek. Zrobisz jedno, pojawia się drugie.

Póki co, nie stwierdziłem poważnych usterek, ale Ceed jest tak niepewny, że nie zaufam temu pojazdowi wybierając się w dalszą trasę. Niby serwisowany na bieżąco, niby rozrząd nowy, niby skrócone interwały serwisowe i regularne przeglądy, ale po prostu mu nie ufam.