Ocena kierowcy - Kia Carens IV Minivan

KIA to pierwsze moje nowe auto z salonu; w porównaniu do laguny (swoją drogą oceniam to renault po przejechaniu nim 100 k km praktycznie w samych superlatywach) oferuje na pewno zupełnie inny poziom komfortu i praktycznych aspektów, a ja sam wierzę, że zamiana była trafnym wyborem - carens ma swoje mankamenty i mocne strony, których nie omieszkam dokładniej podsumować przy większym przebiegu. Auto mam od 3 m-cy, szacowane roczne przebiegi ok. 25-30 k km. Wersja wyposażenia L lakier metalik bez dodatkowych opcji / pakietów. Carens wizualnie wzbudza ciekawość, bo jest tak często spotykany na ulicach jak zachodni konkurenci tej klasy.

Kulturalny typ, cichy, dynamika bez zastrzeżeń (najlepszy silnik jaki do tej pory miałem). Bardzo dobry wybór do tego auta. Za wcześnie na bardziej rozbudowaną opinię.

Użyłbym określenia "mięsista" - biegi wchodzą precyzyjnie, z oporem (w lagunie moja skrzynia chodziła leciutko jak joystick). Nie słucham komputera i nie reaguję na podpowiedzi odnośnie zmiany biegu na wyższy (czasami między 60-70 km/h każe wrzucać 6-tkę, a ja dopiero co wrzuciłem 4-kę).

Laguna też miała belkę skrętną ale carensem boję się wchodzić w zakręty z taką prędkością jak w renault. Auto jest wyższe i ma w innym miejscu środek ciężkości, a ja ciągle mam wrażenie, że na ślimakach pod wiaduktem się przewróci na bok ;-) póki co, nierówności tłumi dobrze, na "głucho" bez stuków i puków.

Dookoła auta elegancko, poza lewym masywnym słupkiem A - trzeba uważać na zakrętach i manewrować dodatkowo głową. Duże lusterka zewnętrzne = duży plus. Kamera cofania to użyteczny bajer przy małej tylnej szybie (ale i tak cofam na lusterka i tylny czujnik). Przodu nie widać nawet po wychyleniu (mam 184 cm wzrostu), przydałyby się przednie czujniki parkowania. Często brudzą się przednie boczne szyby.

PLUSY - praktyczne schowki; indywidualne fotele z tyłu z możliwością regulacji kąta oparcia i przesuwania przód-tył do regulowania pojemności bagażnika; brak tunelu środkowego z tyłu; wysoka taboretowa pozycja kierowcy i pasażerów; dobrze trzymające na boki przednie fotele; jakość materiałów tapicerki na desce rozdzielczej MINUSY - brak regulacji lędźwiowej foteli z przodu; tapicerka foteli przednich dziwnie się marszczy po zejściu z fotela (ważę 85 kg) jakby się bardzo rozciągała pod ciężarem osobnika; katalogowa pojemność bagażnika fizycznie pomniejszona o ukryte pod podłogą przegrody (niby użyteczne ale jak coś tam wrzucę to lata na zakrętach i straszy stukaniem jeśli nie wypełnię przegrody całkowicie). W lagunie miałem fabryczną nawigację, która świetnie sprawdzała się w miastach - tego mi bardzo brakuje na stałym wyposażeniu auta (*korzystałem w tego często bezwiednie, na zasadzie obserwacji planu miasta i lokalizacji własnej pozycji).

Denerwuje mnie automat, który sam działa wg własnego algorytmu i ustawia opcje pod siebie; zauważyłem, że nawet na manualu też komputer steruje układem pod siebie (w ASO tłumaczą to super inteligentnym systemem wentyalcji - ustawiasz tylko temperaturę, reszta Cię nie obchodzi); Nagrzewa się całkiem sprawnie; chłodzenia nie było okazji wypróbować.

Jak dla mnie i mojej rodziny - rewelacja. Tylne fotele dość wąskie, ale i tak wydają się szersze niż w C-MAXie. Nie było jeszcze okazji testować wakacyjnej pojemności bagażnika.

Silnik ma przyjemne brzmienie ale nie można powiedzieć, że go nie słychać. Szum powietrza też słyszalny - szczerze mówiąc myślałem, że będzie ciszej (jest porównywalnie do laguny z 2007 roku a zachwalano ten model w ASO jako rewelacyjnie wyciszony).

Spalanie wyższe o ok. 1 L / 100 km w porównaniu do laguny (te same trasy, ten sam styl jazdy - mój sąsiad ma takiego samego carensa, potwierdza moje wyniki spalania). Carens ma bardzo ekonomiczne spalanie przy prędkościach do 90 km/h i bez operacji wyprzedzania / przyspieszania. Ja praktycznie non-stop jeżdżę w trasie po autostradach i drogach krajowych (prawie bez odcinków miejskich). Auto nowe więc poza wymianą oleju i filtra po 2500 km nie było okazji zaglądać do ASO (nie jest to moje marzenie, mam nadzieję, że będę tam tylko na przeglądach). Za pierwszą wymianę zapłaciłem ok. 320 PLN brutto. Przeraża mnie nowy odczynnik w układzie klimatyzacji i głupoty (dodatki) typu obowiązkowe czujniki ciśnienia w kołach ;-)

Kupione za 85k PLN - moim zdaniem warto ale ocena musi być obiektywna. Grand C-MAX 2,0 TDCI z lepszym wyposażeniem był tańszy o ok. 2500 PLN ale mojej żonie się nie podobał. Pakiet L w carensie zawiera praktycznie wszystko co niezbędne w zakresie komfortu - wydarliśmy z salonu jedynie dywaniki gumowe w extrasie oraz opony zimowe klasy średniej. Nie podoba mi się polityka KIA - rozumiem, że ma być tanio, oszczędnie, ascetycznie ale w salonie zostawiając jakby nie patrzeć 85 k PLN przy formalnościach straciliśmy 2 godziny, nikt nie zaproponował nam nawet wody (klima była wyłączona, chyba dla oszczędności). Po drugie miałem dostać opony zimowy klasy średniej a w bagażniku znalazłem jakieś cudaki APOLLO ale z 2012 roku (?) -> na moje pytanie "co to ma być?" sprzedawca zrobił pełną szacunku minę i zaczął coś pitolić o tym, że to niby Vredstein i sponsoruje jakiś klub piłkarski w UK. Odpowiedziałem pełnym politowania spojrzeniem i pominąłem ten przypadek milczeniem. Udało mi się sprzedać te gumy za 600 PLN/komplet dwa tygodnie później.

Mam świerszcza na podszybiu, chyba z prawego głośnika. Nie mam czasu ani ochoty jechać do ASO i kłócić się z nimi. W dniu odbioru po przyjechaniu do garażu i spokojnych oględzinach auta odkryłem głęboką rysę z uszkodzonym lakierem na słupku A z lewej strony - mailowo zgłosiłem do salonu, na drugi dzień podjechałem na oględziny do ASO. Obiecali zająć się tematem przy wymianie oleju po 2500 km - przyjechałem i dowiedziałem się, że naprawa potrwa 2-3 dni. Zapytałem o auto zastępcze - odesłano mnie do salonu (?). Salon na drugi dzień odpisał, że to jest problem serwisu a naprawa zajmie kilka godzin. Pojechałem do serwisu - potwierdzono, że naprawa potrwa 2-3 dni, auto zastępcze trzeba negocjować z kierownikiem stacji (nie było go wtedy). Wkurzyłem się, odjechałem, nie wróciłem. Nie pokocham ASO. Poza tym nic. Cieszę się nowym autem ;-)

brak ;-)