Ocena kierowcy - Kia Carens II

Dobrze wygląda, jedynie przód jak typowy koreański design (rekin młot) ale można to przeżyć, oferuje wysoki bagażnik z 3 schowkami, dwa po bokach i jeden pod podłogą z przegrodami - około 15cm wysokości, niżej koło zapasowe, gdy się to wszystko powyciąga to jest niesamowicie pakowna, właśnie jestem na etapie montażu LPG, pomiędzy podłogę i butlę w miejscu koła zapasowego, powinno zmieścić się koło dojazdowe, wtedy zostanie do dyspozycji cały bagażnik! Idealne auto dla rodzinki

można się zakochać, silnik Hyundai Beta 2.0 jest w tym modelu strzałem w 10! czasem denerwuje ruszanie, jedynka jest zbyt krótka na taki mocny silnik, ale można się przyzwyczaić, jazda z klimatyzacją mocno obciąża ten silnik w tym aucie, osobiście wolę bez z powodów ekonomicznych. Silnik jest trwały, ładnie brzmi, nigdy nie miałem z nim problemów, trzeba kontrolować olej, jak w każdym samochodzie.

Jeden bieg za mało, czasem nie wchodziła mi 4, ale okazało się, że pedał sprzęgła nie dociskał się do końca, kiedy usunąłem kawałek dywanu z pod pedału i dociskał się na amen to nie mam z tym już problemów, ale i tak słabsza ocena bo skrzynia jest jaka jest i trzeba się przyzwyczaić, sprzęgło wymieniałem pomimo że serwis odradzał, jak dla mnie łapało na samym końcu, ale po wymianie to ciągnie przy ruszaniu bez dodawania gazu, wcześniej gasł, po wymianie sprzęgło pracuje na o 60% większym zakresie pedału niż przed wymianą, moim zdaniem było zużyte na 100%

Auto jest wysokie, przy dużych podmuchach czuć uderzenia wiatru w bok samochodu, na autostradzie jest to uciążliwe, ale coś za coś, nie jest to kombi, nie jest to suv, ale jest to coś pomiędzy, czyli minivan, auto prowadzi się prosto, nie ucieka, ma porządne trwałe zawieszenie, raz na dwa lata wymiana łączników stabilizatora, czasem jakiś sworzeń wahacza, ale kto w swoim autku tego nie robi, szczególnie na naszych drogach.

Korozja to fakt, ale kiedy dbasz o to by nie było gołych odprysków lakieru to można sobie poradzić z tym problemem, nadkola z tyłu to porażka, korodują z powodu braku zabezpieczenia ich od strony koła, u siebie poradziłem sobie z tym tak, że oddałem do warsztatu, wycieli mi je w cholerę, wstawili nowe, na allegro można je kupić za 120 zł (tyle jakoś tak płaciłem) do tego lakierowanie i zabezpieczenie przed korozją, łącznie 1000 zł i mam dwa piękne tylne nadkola już cały rok i się tym nie muszę przejmować. Warto to zrobić bo wstawki mają zwoje wymiary i trzeba je wspawać do zdrowej blachy, a to nie są małe wymiary.

Nie ma co oszukiwać, widać wszystko w około, spore szyby, przednie ramy lewa i prawa trochę zasłaniają, najlepiej gdyby ich nie było, ale dach musi się czegoś trzymać, (żart) widoczność jest rewelacyjna, nawet przez bagażnik.

To pakowane duże auto, do jazdy miejskiej i na trasę, wygodne, tylko podłokietniki za bardzo sięgają lewarka biegów. Jest w nim dużo miejsca zarówno dla kierowcy jak i pasażera, z tyłu i z przodu. Na wielkich klasycznych zegarach widać dobrze obroty i prędkość, radio mam 2 din z wielkimi gałkami z Hyundaia i30, więc podczas jazdy nawet nie zwracam uwagi gdzie są guziki od zmiany utworów czy głośności, bo bez problemów po omacku odnajduje je na desce rozdz. Wysoki bagażnik z 3 schowkami, dwa po bokach i jeden pod podłogą z przegrodami - około 15cm wysokości, niżej koło zapasowe, gdy się to wszystko powyciąga to jest niesamowicie pakowna.

Ten mocny silnik pozwala szybko zagrzać wnętrze, klimatyzacja nie jest mocna, ale jest wystarczająca, są filtry kabinowe 2x, brakuje klimy bagażnika, w zasadzie nie ma się czego czepiać, są najważniejsze podstawy.

Nie jest to auto super ciche w środku, szum zależy mocno od zastosowanych opon, ja mam całoroczne, szum przy 100km/h jest zauważalny, mi to nie przeszkadza, ale gdyby założyć jakieś lepsze oponki to byłby mniejszy, najechanie na dziurę czy studzienkę jest słyszalne jak w kabinie, ale nie czepiałbym się tego za bardzo, bo w każdym aucie coś tam słychać, wszystko zależy od sprawnego zawieszenia, oceniam to na 4 ponieważ czasem jeżdzę VW Borą i tam jest wyraźnie ciszej.

Zależy kto czego oczekuje, silnik w tym samochodzie jest paliwożerny (miasto 8-9Litrów, trasa 7,5Litra) jeżeli komuś to nie przeszkadza, to reszta samochodu w eksploatacji nie wyróżnia się niczym innym niż w przypadku każdego innego samochodu. Materiały eksploatacyjne się zużywają i trzeba je wymieniać.

Zapłaciłem za nią 9000 zł w 2017 r. i był to najlepszy stosunek ceny do oczekiwań. Miała przejechane 180tys. Dzisiaj ma 205000, W tym czasie wykonałem blacharkę, lakierkę, konserwację, (nadkola z tyłu, koszt 1000 zł) W między czasie padła pompa hamulcowa, robocizna samemu, koszt 300zł, wymiana łączników stabilizatora i sworznia wahacza przód (tutaj koszt był mały, nawet nie pamiętam) i nowe sprzegiełko (koszt jakieś 800 zł z wymianą oleju i coś tam jeszcze)

gdyby nie pompa hamulcowa, która była prawdziwą awarią to byłyby dwa lata bezawaryjnej jazdy (nie wliczam w to materiałów typu sprzęgło, które mnie osobiście podpadało blacharki, na którą się zdecydowałem i elementów zawieszenia które wymienia każdy)

pompa hamulcowa, to była jedyna poważna usterka, która wystąpiła nagle i doprowadziła do natychmiastowego samo zatrzymania pojazdu, powodem była dziurawa uszczelka w pompie hamulcowej, (w układzie pojawił się jakiś maleńki wiór, nie wiem skąd, ale przeciął uszczelkę w pompie przez co płyn był wtłaczany do układu, ale się nie wracał, im więcej było hamowani tym gorzej auto ciągnęło do przodu, aż do całkowitego zatrzymania, ale to następowało bardzo szybko, można powiedzieć że wraz z rosnącą temperatura płynu w układzie ham.) zestaw naprawczy pompy za kilkadziesiąt zł, rozwiązał ten problem, ale trzeba było znów napełnić, odpowietrzyć itp itd i była z tym zabawa, + laweta do domu