Ocena kierowcy - Jeep Grand Cherokee II

Zacznę od tego, że zawsze chciałem mieć Jeepa i moja ocena nie jest pewnie obiektywna Auto jest ładne i harmonijne nie widać upływu lat a wiadomo pięknej kobiecie sporo się wybacza tak samo jest z autem. Główna wada to zużycie paliwa no, ale nie ma, co się oszukiwać jak auto waży 2 tony ma napęd na 4 koła to 5 litrów palić nie będzie, ale w moim odczuciu 0 2l w każdej sytuacji za dużo porównując do innych terenówek .

Na temat tego silnika krążą legendy faktycznie jest to włoski silnik firma zajmuje się głównie produkcją silników okrętowych i faktycznie to jest jakaś miniatura takiego silnika 5 głowic trzeba pilnować oleju i cieczy chłodzącej, bo inaczej będzie katastrofa. Przypomina trochę ten montowany w Ursusach. Co do kultury pracy jest to stary rodzaj wtrysku tak, więc jak zimny to głośny rozrząd na zębatkach siłą rzeczy wymusza zwiększony hałas nie da się porównać do nowoczesnych silników, (ale spali, co mu się wleje bez poważnych konsekwencji dla wtrysku kuzyn nawet lał latem olej roślinny o innych wynalazkach nie wspomnę?. Co do mocy moment obrotowy dosyć spory i nisko położony to główna jego zaleta?

Jest to ta nowszej generacji potrafi się zepsuć, ale u mnie jest bez zarzutu ładnie biegi wybiera a podczas wyprzedzania szybko reaguje jak na tak mało zaawansowaną działa bardzo dobrze miałem okazje porównać tą z audi Tip cos tam to powiem, że jak na taki cud techniki w porównaniu do tej z jeepa nie powalała. (Ciekawostka skrzynia pasuje również starego typu)

Dwa sztywne mosty na szczęście na sprężynach buja tył to standard trzeba się przyzwyczaić albo mały tuning zawieszenia ja nic nie ruszałem i po krótkim przyzwyczajeniu da się ładnie wymiatać nawet na zakrętach. Udany kompromis między komfortem na asfalcie i dzielnością w terenie. Wszystko jest rozbieralne i da się kupić za rozsądne pieniądze tak, więc miłe zaskoczenie (najdroższe z tego wszystkiego są opony hehe)

Widoczność, mimo że przednia szyba jest niska doskonała daję wyczucie karoserii udaje się parkować na centymetry.

W zasadzie nie mogę znaleźć słabych stron no może kierownica jak dla mnie za cienka i skóra na niej marnej, jakości fotele bajka brat zastanawia się, co mają w środku hehe (wszystko łatwo rozbieralne można sporo zrobić samemu)

Auto ma aut Klima tak, więc jeśli ustawia się nawiew na szyby to Klima działa bez naszej wiedzy należy o tym pamiętać. Zimą niestety nie powala na kolana palców nie odmrozimy, ale luksusów nie będzie. (Musiałem przy tęgich mrozach przysłonić się chłodnicę, bo silnik nie osiągał właściwej temperatury)

Szerokie auto w środku, kto wiądzie ten będzie wiedział Bagażnik nie powala na kolana(pod podłogą wielkie koło zapasowe i tylny most), ale są relingi tak, więc dla chcącego nic trudnego.

Tu trzeba szczerze powiedzieć zależy, jakie ma się opony silnik słychać, bo to nie jest aniołek niestety daje znać, że jest, ale (dźwięk jest przyjemny) do 120 jest ok., ale potem bardziej upierdliwe są opony, (jeśli ktoś jeździł audi czy Mercedesem to będzie dla niego traktor do ML nie da się porównać powiem tak na poziomie kompaktów mniej więcej jest wyciszenie)

To jest największa wada ja używam go głównie na krótkich dystansach to wychodzi 13.6 Na trasie potrafi zejść do 9-10 przy rozsądnej jeździe mi najwięcej przeciętnie spalił, 15 ale słyszałem o 17 i to jest realne niestety. (Znajomy ma Mercedesa G 2.9 i okazuje się ze jedno te auta łączy właśnie zamiłowanie do ON) Co do części zamiennych jak chcemy dostać zawału to można iść do ASO, chociaż niektóre części mają zadziwiająco tanie. Ogólnie jest masę części w necie i całkiem po rozsądnych pieniądzach. Jest to auto poprawnie skonstruowane Karoseria jest bardzo dobrze przed korozją zabezpieczona nawet najstarsze egzemplarze są od niej wolne to jest chyba główna przewaga nad autami japońskimi.

Gdy był nowy kosztował 175 tys. Nie wiem czy bym tyle dał teraz kosztuje 20-30 w zależności od stanu i rocznika to rozsądna cena za powiew ameryki hehe, (chociaż serduszko ma włoskie)

Powiem tak mam w rodzinie fanatyka marki, który ma swój warsztat uwielbia jeepy i faktycznie się na nich zna. Do tej pory miałem walnięty czujnik temperatury, który wykończył świece żarowe czujnik kosztował 60 zł świece Desno 35zł i po sprawie w największe mrozy zapala bez dyskusji, co przy dieslu starej daty jest wyczynem. (Acha padło kilka żarówek na desce rozdzielczej koszt standardowy parę złotych a wymieniłem sam)

Poważnych brak jak na razie, ale silnik podobno potrafi się ładnie zepsuć tylko czasy się zmieniły i części zamiennych jest sporo tak, więc raczej nie jest to takie straszne jak parę lat temu. Niedouczony mechanik wychowany na golfie, dla które kop wszystko inne niż vw jest g.. nie da sobie rady raczej z tym silnikiem.