Ocena kierowcy - Infiniti Q50 II Sedan

Kazdy kto rozważa ten samochód na pewno się zastanawia, czy to dobry wybór na tle samochodów niemieckich. Ja zanim je kupiłem obejrzałem sporo recenzji i przejechałem się 10 samochodami, głównie niemieckimi. Sytuacja wygląda tak, że w cenie niemieckiego samochodu premium z silnikiem 2.0 turbo jest 3.5 V6 który jest 100 KM mocniejszy, lepiej brzmi, jest szybszy i pali identycznie albo nawet mniej. Jeżeli stawiamy na prowadzenie i odczucia kierowcy, a nie rozpoznawalny znaczek, to bardzo dobre auto i warte swej ceny. W recenzjach autorzy krytykują układ kierowniczy DAS ale nie zauwazyłem nic negatywnego, można się przyzwyczaić i nie jest jakiś nadzwyczaj "dziwny". Osoby, które ze mną jechały nie oreintowały się, ze układ jest elektroniczny. W recenzjach często autorzy mówią, że to "nie jest sportowe auto". Moim zdaniem zależy z czym porównujemy. Jest na pewno wiele bardziej sportowe niż jakiekolwiek niemieckie auto z silnikiem 2.0. Jest też minimalnie szybsze niż niemieckie 3.0 albo podobnie. Wiadomo nie jest to M3, AMG albo RS, ale to jest hybryda... Nikt nie sprzedawał tego modelu jako auto sportowe w ogóle więc nastawiając się na "normalny" samochód dostajemy coś naprawde sportowego. Wersja RWD dostarcza emocji, nawet w mieście jak jest mokro. Trzeba uważać. Ale to jest własnie fajne :-) Wnętrze jest w stylu nieco starszym niż obecne niemieckie samochody, ma więcej przycisków, ale nie narzekam ani na 2 ekrany (moim zdaniem fajny pomysł) ani na działanie. Nie ma android auto ale można dograć sobie. Miękkie skóry, ładny design i troche metalowych wstawek. Audio BOSE nie jest wybitne, jest porównywalne z HK z BMW, czyli na pewno nie jest to Mark Levinson z Lexusa. Bardzo dobrze oceniane sa systemy wspomagania - to była 1 liga kiedy samochód wprowadzono. Ja mam tylko ALC, bez radaru. Ale na autostradach i S-kach jest super. "Magnesy" mocno trzymają nas w pasie, jest wyczuwalny duży opór jak zmieniamy pas, można teoretycznie nie trzymac kierownicy i na autostradowych łukach sam skręca. Radaru nie mam, ale podobno tez jest dobry. Minusem hybrydy jest mały bagażnik. Nie składają się fotele więc narty tylko na dach. Duża waliza twarda nie wejdzie. Na wakacje trzeba brać miękkie torby. Dla ludzi np z 2 dzieci, wózkami to nie jest odpowiedni samochód. Jeżeli chodzi o prestiż to auto nie jest jakieś rozpoznawalne, raczej dla koneserów :) Wygląda jak ładniejsza mazda 6. Ale dla mnie V6 ze sportowego nissana (350z, który jest kultowy) jest pewnego rodzaju prestiżem, nissan przecież robi doskonałe V6 i sportowe samochody (GT-R). Ogólnie polecam co najmniej się przejechać i porównac z niemiecką konkurencją. Ja byłem długo na nie, że "wynalazek", że mały bagaznik i serwis. Ale to szybkie dobre auto w dobrej cenie.

Silnik ze sportowego nissana sam w sobie jest super. Świetnie przyspiesza i fajnie brzmi, choć w hybdrydzie dźwięk jest podbijany sztucznie. Fajne jest, że dobrze zbiera od dołu. Przyspieszeniem można zaskoczyć niejeden samochód. Spalanie mam obecnie na komputerze 8.7 / 100 km po kilku tys. km (długie trasy i zakorkowane miasto w tygodniu). Podobno komputer zaniża o niecały litr. Jeźdzliłem dieslem 2.0 i mialem 8.2 długoterminowo przy 3 razy mniejszej mocy więc uważam to za super wynik.

Czasem szarpnie, mogłaby być szybsza. W trybie sportowym wyraźnie szybsza. Plus, że w hybrydzie jest skrzynia tradycyjna a nie CVT. Smaochód nie wyje jak toyota/lexus. Dla porównania - CVT jest jednak bardziej płynne szczególnie w mieście, gorzej na autostradzie (wtedy wyje).

Na początku było trochę dziwnie ale po paruset kilometrach dobrze oceniam DAS. Samochód robi mikrokorekty toru jazdy, na autostradzie jedzie prosto lub w łuku przy minimalnym ruchu. Na torze nie sprawdzałem bo nie ścigam się. Fajnie że układ kierowniczy jest konfigurowalny - mi najbardziej pasuje tryb sportowy. ALC na autostradzie super. Teoretycznie na łukach można jechac i jeść sobie coś puszcając kierownice ale nie polecam.

Fajnie wygląda. Przód świetny, po lifcie zderzak super i przednie światła. Tył oceniam gorzej, ale fajny dyfuzor. Z boku super linia nadwozia, seryjne felgi 19 cali też ładnie pasują. Co bym zmienił to tylne światła - niezbyt mi się podobają.

Jest w porządku. Kamera 360 stopni może być ale chyba są lepsze. Czujniki parkowania reagują dość późno, trzeba powoli parkować. Ale to jest do przyzwyczajenia. Samochód śmieszni pika przy cofaniu, jak smieciarka albo cieżarówka. Na szczęście można to wyłączyć.

Naprawde świetne fotele. Zakres regulacji nie jest najszerszy z możliwych ale sa po prostu dobrze zrobione. Nie za twarde i nie za bardzo kubełkowe (na długie trasy kubełki moga cisnąć i być niewygodne). Fajny wysuwany "podnóżek" jak w BMW. .Mały zgrzyt to za krótki podłokietnik. Nie mogę prawą ręką trzymać kierownicy mając na nim łokieć za mam ponad 180 cm wzrostu - musiałbym odsunąć fotel i kierownice bardzo. Coś tu nie tak doaspwano. Jak w każdym aucie ze skrzynią "tradycyjną" (tj. nie na kierownicy lub joystick) jest problem z miejscami na kubki - są po stronie pasażera. Jak wstwimy tam butelke albo coś wysokiego pasażer ma niewygodnie. Obie rzeczy to drobiazgi ale moim zdaniem na długich trasach denerwujące.

jest OK, sterowanie ogrzewanymi fotelami trochę dziwne (zamiast diodek na przycisku trzeba patrzyć w ekran), ale po 2 dniach człowiek się przyzwyczaja.

z tyłu jakiegoś szału nie ma, ale da się podróżować w 3 osoby. Bagaznik mały na wakacje trzeba się pakować w miękkie torny. Wielka walizka nie wejdzie (dwie małe lub średnia i mała powinny wejść).

Słychać runflaty. Lexus IS znacznie cichszy. Podobno zmiana opon poprawia odczucia.

za krótko żeby podsumować, ale taniej niż niemieckie samochody (przeglądy, tarcze, klocki). Dość drogie ubezpieczenie AC (w kalkulatorze dla niemieckich marek było tańsze o 10-20%).

Być może niemieckie samochody są odrobine lepsze w niektórych aspektach (np. multimedia, materiały, skrzynia biegów). Ale jeżeli sa lepsze to o 5% a cena Infiniti jest niższa o 30% od porównywalnego niemieckiego samochodu (ten sam rocznik, moc, przebieg). To dobra oferta.

na razie nic (samochód na gwarancji)

na razie nic (samochód na gwarancji)