Ocena kierowcy - Infiniti FX I

Auto napewno NIETUZINKOWE. Jadąc wiesz, że nie jedziesz jednym z milionów Passatów, Golfów czy ASTR. Dżwięk silnika POWALA przy przyśpieszaniu. Po przejeżdzie przez miasto połowa rur w miejscowej Castoramie wyprzedana i wspawywana u Wieśka mechanika do pierdzików 1,1l przez Januszy którzy też chcą taki dżwięk. Wielki ciężki słoń (masa ponad 2 tony) po dodaniu gazu idzie szybciej niż Najman na matę zostawiając połowę pseudo sportowych kartonów GTI na światłach bez większego problemu. Jest twardo i to mocno co na zakrętach jest sporym plusem jednak na naszych drogach a raczej pseudo drogach już mniej. Ogólnie auto fajne, choć ma i parę niedociągnięć ale o tym niżej...Do plusów wyposażenie: aktywny tempomat z radarem w którym możemy sobie ustawić zasięg reakcji, system utrzymywania auta na pasie (działa na autostradach na wąskich polskich drogach już nie :) ). Nagłośnienie BOOSE i 34 wiejskich dyskotek zagłuszona. 4x4 z systemem SNOW. Navi...hmmm bajer...TANDETNY bajer. Wygląda tragicznie a mapy od NISSANA to totalna PORAŻKA. Odsuwanie kierownicy i fotela po skończonej jeżdzie to taki bajer odpustowy i raczej nie przydatny ale robi wrażenie heheh. Kamera cofania, czujniki parkowania pomagają i to mocno. System KEYLESS czyli mam kluczyk w kieszeni otwieram drzwi i odpalam auto, monitory w dachu (to akurat nie było w standardzie). ABS ESP to raczej norma w autach. Rozbudowany komputer powie kiedy zmienić olej i...OPONY. Po co mierzy liczbę obrotów opon nie wiem :). Milion innych systemów o który nie pamiętam...

Jak narazie bez zarzutów.

No cóż trochę lat ma już konstrukcja i czasami musi troszkę pomyśleć przy szybszej jeżdzie. Pomocny jest tutaj manual. Kick Down działa dobrze, potrafi zredukować 2 biegi odrazu na dół kiedy jest taka potrzeba.

Pewny niczym w BMW i to mega plus. Wielkie koła pewnie trzymają na drodze.

Siedzimy wysoko i wszystko widać. Do tyłu gorzej. Osobiście nigdy nie patrzę przez lusterko wsteczne więc mi to akurat nie przeszkadza. Dla marudzących jest automatyczna kamera cofania.

Jak to u Japończyków. Wszystko pod ręką jak być powinno.

Niestety przeciętnie. Tak wielkie auto powinno mieć albo wydajniejszy wentylator albo więcej nawiewów. Schłodzenie auta w lato graniczy z cudem. Pełna moc wentylatora i klimatyzacja przez spooooro czasu. BMW które też posiadam potrzebuje dosłownie kilkunastu minut aby zrobić lodownie w samochodzie. Tutaj się panowie z Nissana nie popisali.

Z przodu spoko, z tyłu hmmm mam tylko córkę więc nie wiem jak to jest mieć zapakowane auto :).

Podobny rocznik BMW i w nim cisza jak makiem zasiał a INFINITI no cóż dzwięk 3,5l silnika połączony z wydechem przeszczepionym z 350z mówi sam za siebie. Każdy kto kocha ten dżwięk będzie zachwycony, panie może mniej. Na trasie audio BOOSE skutecznie ten dżwięk maskuje, jednak dodajmy gazu i...uśmiech na twarzy.

Ceny części ogólnie nie są masakryczne. Pomimo segmentu PREMIUM oscylują one na poziomie PASSATA i tak np. końcówki drążka firmy"xxxxx" powiedzmy, że daje na pierwszy montaż to 52zł, jakieś badziewia i za 25zł widziałem na allegro. Elementy zawieszenia są "rozbieralne" i można wymieniać ich uszkodzone części a nie odrazu całe.

Infinity konkuruje z Cayene więc mało jest tu rzeczy w opcji :) większość to standard nie wyłączając monitorów w dachu dla dzieci.

Jak narazie nie było.

Jak narazie nie miałem