Ocena kierowcy - Hyundai Terracan

Wybrałem ten model do ciągnięcia przyczepy oraz wyjazdów w lekki teren. Wcześniej użytkowałem samochody marki Suzuki ale chciałem spróbować czegoś innego (w Vitarze miałem za słaby silnik). Bardzo się rozczarowałem. Awaryjność tego modelu jest już powoli legendarna. Ciężko uwierzyć mi w te pozytywne opinie, które wypisują tutaj inni użytkownicy, chyba, że chcą się pozbyć terracana i stąd takie zachwyty pod publikę...

Jest to konstrukcja dobrze dobrana do tego modelu jednak wszystkie zalety przyćmiewa jej awaryjność. Pompa wtryskowa ściera się w oczach! Tankuję wszystkie samochody w firmie na dużych, uznanych stacjach paliw ale w tym przypadku nie ma to żadnego znaczenia bo pompa i tak ma symboliczną żywotność. Przez okres trzech miesięcy padła 2x (kupiona była nowa na wymianę). Proszę nie myśleć, że jak pada pompa wystarczy ją wymienić. Tak łatwo nie ma! Opiłki zatykają wtryski i brudzą cały układ paliwowy. Trzeba go czyścić co jest trudne, a do tego trzeba regenerować wtryski. Koszt ok 800zł/szt + wymiana pompy+czyszczenie układu + robocizna... Szczerze, nie warto się w to pchać.

Długi skok, krótkie przełożenia ale da się jej nauczyć

Gumowaty układ kierowniczy, bujanie na boki. W lekkim terenie ok, to miejsce gdzie ten samochód powinien jeździć, nie autostrada.

Brak zastrzeżeń, jedynie farba na plastikach ma słabą jakość i dość często odpada zwłaszcza jak myjemy samochód myjką ciśnieniową

Duże lusterka, to plus ale brak czujników parkowania sprawia, że na ciasnych parkingach jest nerwowo

Mało schowków co dziwi w tak dużym samochodzie. Poza tym dość topornie ale poprawnie

Przydałby się klimatronik, dość długo się nagrzewa ale szyby odparowują sprawnie

Gabaryty sugerują, że będzie lepiej ale nikomu miejsca nie powinno brakować

Jest słabo... w mieście to nie doskwiera ale na drogach ekspresowych dokuczliwy szum zaczyna się już od ok 100km/h

Powalające! Pomijam rzeczy eksploatacyjne i paliwo. Awaria to drugie imię tego modelu

Jest bardzo niekorzystny. Niby pojazd można kupić za 18-20tyś ale będzie to totalna padaka, która wyciągnie z naszego portfela co najmniej jeszcze z 8-10tyś. Lepiej dołożyć te pieniądze do ceny zakupu i wziąć mniej awaryjny pojazd.

Zapiekające się tłoczki hamulcowe i łożyska. Niby mała robota ale jak przytrafia się kilka razy w roku to już koszty rosną. Wariujący pływak w baku, często błędnie podawał ilość paliwa. Poza tym raczej ok

Padająca pompa wtryskowa, lejące wtryski, to wystarczy aby właściciel nie spał po nocach