Ocena kierowcy - Hyundai Sonata II

jestem zadowolony z autka i rozgladam sie za nastepnym modelem.

Koreance zaadaptowali silnik z mitsubishi - jest jeszcze montowany w jakims amerykancu, ale nie pamietam jakim. Generalnie silnik swietny, a przedewszystkim wytrzymały. Zaaplikowalem mu ostre przegrzanie - a wlasciwie juz zatarcie a udalo sie spowrotem ozywic stosunkowo niskim kosztem. Padł mi alternator, naprawilem (tzw. regeneracja), - w ciagu roku takich regeneracji mialem cztery, wprawdzie na gwarancji ale mega uciazliowe. Kiedy poraz kolejny pojawila mi sie lapka ladowania w czasie jazdy bylem pewien ze znow alternator. Dodalem gazu aby na akumulatorze dojechac 30km do domu. Niestety to pekl pasek napinajacy pompe wodna i alternator. Po parunastu km katastrofa. Myslalem ze szlak trafil kompletnie silnik i tu mila niespodzianka w nieszczesciu. Naprawa silnika z planowaniem glowicy, wymiana kompletna rozrzadu, oleju, panewek, orginalnych pierscieni producenta, czesci i robocizna kosztowalo mnie niewiele powyzej 2 tys zl. Do wad silnika moge zaliczyc nadmierne zuzycie oleju. Od samego poczatku (kupilem autko z 50 tys przebiegu) musialem miedzy wymianami dolac min pol banki, teraz to min 1,5 banki, ale posypaly sie zimeringi, a na warsztacie zycza sobie zostawic auto przy wymianie rozrzadu na min 2 dni aby wymienic i dopasowac zimeringi, a ja nigdy nie mam tyle czasu. Ciekawostka jest ze silnik poprawnie pracuje z 1l oleju !!!!!. Kiedy jeszcze nie znalem zuzycia oleju zapalila mi sie lapka cisnienia oleju. wyciagnelem bagnet a on suchy !!! musialem dolac ok 3 litrow. Silnik ma ciekawa konstrukcje miski olejowej i pompy oleju, 1 litr wystarcza do poprawnej pracy, a min i max na bagnecie to zaledwie 150 ml, czyli ok polowy szklanki. i Jeszcze jedna ciekawostka, przy jednej wymianie rozrzadu zalozyli mi niewlasciwa pompe wodna. Efektem tego bylo przeskakiwanie paska rozrzadu. W wielu autach skonczyloby sie to skoszeniem zaworow i uszkodzeniem cylidrow. W tym silniku skonczylo sie tylko sciagnieciem do warsztatu gdy nie udalo sie juz go odpalic.

Skrzynke uwazam za rewelacyjna. Ktos niezle pomyslal wybierajac przelozenia. Praktycznie nie mozliwe jest ruszenie z piskiem opon, ( to bardzo dobrze) a za to bardzo dobre przyspieszenie 80-130, czyli wyprzedzanie w warunkach drogowych. Jezdzilem wieloma autkami od corsy, przez a4 do merc e klasa, i nie widzialem tak zrownowazonej skrzynki biegow na calym zaktresie mocy. wiekszosc szapie na niskich biegach lub brakuje mocy przy wyprzedzaniu. Nawet w w skad inad rewelacyjnym mercu c klasie 2,5 diesel 2005r przy wyprzedzaniu kolumny musialem 3 razy przelaczac bieg. W sonatce 4 to zakres 60 do 160km !! a na 3 mozna jechac od 40 do 140 !!

mialem wczesniej sonatke I i tam dalbym 5 za uklad jedny. jedynka byla kopia mitsubishi galanta. Po przekroczeniu 130km/h autko przysiadalo i ze wzrostem predkosci coraz to lepiej trzymalo sie drogi, poprostu rewelacja. W dwojce koreance wymyslili cos sojego, i efekt mierny. Po pierwsze kieskie amortyzatorki. Autko z przebiegiem 90tys nie przeszlo przegladu. Proste zamienniki wystarczyly na kolejne 20tys !!!! Dopiero jak wymienilem na Kayaba zapomnialem o problemie. Bardzo slabe zimebloki w wahaczach. Jeden zimemblock w w wahaczy podluznym tylnim wywalil mi w kosekwencji koplet zawieszenia!!! W warsztatach (kilku) niepotrafili znalezc przyczyny lekiego stuku. Jak w koncu przez przypadek w jednym warsztacie mechanik znalazl przyczyne to bylo pozamiatane. do wymiany bylo koplet wahaczy przod i tyl, zimembloki belki tylnej, a wczesniej poszlo 2 koplety opon. Teraz co 60 tys wymieniam koplet (raz tyl raz przod) na szczescie nie jest to drogie i latwo dostepne w zamiennikach. Drogie byly tylko orginaly zimemblokow belki.

wlasciwie zadnych problemow, jedna wada jak dla mnie to to ze lusterka boczne nie sa jednakowe. Jedno oddala, drugie przybliza, to dobrze i generalnie jest ok. ale mam jeden wyjazd gdzie pod skosem jest ulica, akurat odwrotnie niz lusterka, troche sie musze napocic by dobrze trafic. Po zatym rewelacja.

ergonomia to rewelacja, wszystkich zapraszam by usiadl z tylu. siedzi sie wyjatkowo wygodnie, mase miejsca na nogi jak w wysokiej klasy limuzynie. Jako kierowca zrobilem ok 2500km w jednym przebiegu i nie bylem zmeczony jazda. np. w kangurze mialem totalnie dosc po 200km.

nawiew i klima bez zarzutu poza.... niestety jedna duza wada, w klimie zastosowano stary typ chlodziwa, praktycznie nie do uzupelnienia. druga wada to brak filtrow klimy.

po poprostu rewelacja, fotele z przodu wysuniete na full a pasazerowie z tyly maja mase miejsca na nogi.

Po sprowadzeniu bylo swietnie. W kabinie silnik slyszalo sie jakby pracowal silnik elektryczny. Obecnie po przejsciach, i przedewszystkim mysle ze z powodu poduszek silnika, jest mocno slyszalny w kabinie. Poduszek silnika nie zamierzam wymieniac - dosyc drogie, a halas nie tak dokuczliwy

benzynka zuzycie wyjatkowo stale, czy ostra jazda, czy osczedna to 9 lub 10l na 100, w zime 10-11l. minimalne zuzycie przy bardzo oszczedniej jezdzei udalo mi sie osiagnac 8,7l/100 a max w zimie z pedalem do dechy 12,5l/100. Na gazie na ok 40l w zbiorniku robie w miescie ok 290km a na trasie udalo mie sie usyskac 440km (tylko jeden raz). standartowo na trasie miedzy 330 a 380 km

za taki komfort w oplu czy fordzie trzeba by bylo zaplacic ok 100% wiecej. w innych autach jak honda toyota , audi itp to trzeba wylozyc ok 4 razy wiecej.

duza niegodnosc to polamane klamki wenetrzne !! nie mam gdzie kupic a polamaly je kobiety !! zbyt delikatne

praktycznie powazne usterki mialem tylko na wlasna prosbe. jeden raz padl apart zaplonowy. wiecej problemu bylo ze zdiagnozowaniem niz naprawa. Kilka razy sciagalem auto zanim znaleziono usterke.