Ocena kierowcy - Hyundai Santa Fe III SUV Facelifting

Samochód dopracowywany nie ma się do czego przyczepić. Po przesiadce z Citroena i jeszcze wcześniejszego Subaru wszystko logicznie umiejscowione. Obsługa mediów bezproblemowa. Samochód pewnie się prowadzi. W okresie zimowym szybko się nagrzewa silnik i kabina. Brak trzasków i świerszczy w kabinie. Jak się silnik rozgrzeje jest cicho. Autko dobrze wyciszone.

Z dwóch litrów pojemności 185KM do dużo. Silnik wysilony ale zadziwiająco dobrze się spisuje. Nie ma problemów z przyspieszeniem. W ruchu miejskim w Warszawie spokojnie sobie radzi ze sprintem spod świateł czy też na autostradzie. Jest to jednostka którą koncern Hyundai/Kia montuje w swoich samochodach od jakiegoś czasu i nie ma z silnikiem problemów.

Mamy w samochodzie klasyczny automat 6-biegowy. Ma trzy tryby ustawień: eko, normal i sport. Ja na trasie używam eko a w mieście normal. W trakcie jazdy czuć kiedy jest zmieniany bieg. Skrzynia adaptacyjna uczy się kierowcy i kierowca uczy się skrzyni.

Samochód waży ponad 1,8t. Prowadzi się bardzo pewnie w każdych warunkach drogowych i terenowych. Zestrojenie zawieszania dobrze się spisuje na zniszczonych nawierzchniach jak i na nowych. Nie ma problemu z poruszaniem się po drogach gruntowych i lekkim terenie. Nie jest Subaru ze stałym napędem na cztery łapy ale spokojnie daje radę.

Porównując Santa Fe z Subaru Outback z rocznika 2010 w takiej kwestii jak wentylacja, klimatyzacja czy ogrzewanie to Santa Fe gra w innej lidze jest tu o niebo lepiej. Wentylacja w Santa Fe działa dobrze w samochodzie nie jest duszno. W zimie wnętrze szybko się nagrzewa , wentylacja nie urywa głowy i nie wieje ciągle zimnym powietrzem jak było w Subaru na nastawach auto. W lecie nie ma problemu ze schłodzeniem dużego wnętrza i utrzymaniem komfortowej temperatury nie jak to było w Subaru. Wentylacje klimatyzacje i ogrzewanie można spokojnie porównać do tego co miałem w C4 Picasso. W C4 było z tym trochę lepiej niż w Santa Fe ale nie wiele lepiej. Widoczność dobra z miejsca kierowcy. Duży plus na duże lusterka wsteczne tego brakowało mi w C4. Na nasza drogi zawieszenie jest bardzo dobrze zestrojone

Większość przycisków dobrze rozplanowana za wyjątkiem tych z lewej strony kierownicy. Mi te przyciski zasłania kierownica. Na szczęście rzadko się z z nich korzysta. Nie na problemu z obsługa tego co jest na pokładzie. Fotele wygodne dobrze się sprawdzają w długich trasach.

Na ten temat pisałem w punkcie komfort. W porównaniu z Subaru jest bardzo dobrze a w porwaniu z C4 Picasso jest dobrze. Ogólnie z wentylacji klimatyzacji i ogrzewania jestem zadowolony.

Jestem wysokim kierowcą ponad 1,90 wzrostu nie w każdym dużym samochodzie jest dla mnie odpowiednia ilość miejsca. Tutaj na brak przestrzenni nie narzekam. W wersji z oknem dachowym brakuje mi miejsca nad głową ( taki samochód oglądałem przed kupnem) mój nie na okna dachowego. Rodzinka też nie narzeka na brak miejsca. Dobrze że kanapa na możliwość przesuwania tył przód. Bagażnik duży ustawny.

Dużo jeżdżę w trasy. Hałas w kabinie zależy od wielu czynników. Od stanu nawierzchni po której się poruszamy od ciśnienia w oponach i czy jedziemy pod wiatr czy z wiatrem. Generalnie do 140-150km/h jest fajnie. Później zaczyna się problem z powietrzem opływającym samochód - pojawia się nasilający szum wraz z coraz wyższymi prędkościami. Przy większych prędkościach opony też swoje dokładają. Generalnie pod względem wyciszenia jest dobrze ale chciałoby się jeszcze lepiej.

Samochód do tanich nie należy ale z upustami przy wyprzedaży rocznika jest OK. Z podobnym wyposażeniem okazał się jedną z tańszych opcji na rynku taniej nawet od Skody. Przeglądy co 30 tys. w cenie około 1 tyś. złotych są bardzo OK. Ogumienie 19 w popularnym rozmiarze bardzo przystępne cenowo. Oryginalne akcesoria są bardzo dobrze skalkulowane cenowo. Spalanie jest uzależnione kro jaką nogę ma i o tym później. Na razie tylko eksploatacja.

Samochód z upustami z okazji wyprzedaży rocznika jest bardzo dobrze skalkulowany. Są to dobrze wydane pieniądze. Samochód ma dopiero niecałe 40tys. km nic nie skrzypi nie ma świerszczy. Mam nadzieję że tak będzie dalej.

Jak na razie nic ale to dopiero niecałe 40tyś. km. Samochód zaliczył wgranie nowego oprogramowania silnika i skrzyni biegów. Była to akcja która objęła wszystkie Santa Fe z silnikiem 2,0D 185KM i nie traktuję tego jako jakąś usterkę

Jak na razie nic ale to dopiero niecałe 40tyś. km. Jest bardzo dobrze w Subaru miałem już przekładnię kierowniczą do naprawy gwarancyjnej. A C4 Picasso przez 120 tyś. km tylko wymiany eksploatacyjne typu filtry, klocki hamulcowe tarcze i mam nadzieję że tu będzie podobnie.