Ocena kierowcy - Hyundai Santa Fe I

Bardzo dobry samochód. Silnik 2.7 V6 24V jest stworzony dla tego samochodu. Jak na swoje wymiary i masę to jest ekonomiczny. Komfortowy i bezpieczny. Nie straszne mu dziury w asfalcie oraz na polnej drodze pojedzie bez problemu (to nie jest autko w ciężki teren). Wygląd zewnętrzny bardzo mi przypadł do gustu. Nie podoba mi się ta jakaś dziwna moda na \"okrągłe\" SUV\'y. Santek wygląda potężnie i taki właśnie jest. Jego rozmiar jest idealny do miasta i na wypad gdzieś dalej. Tucson za mały, Terracan za duży. Można powiedzieć, że jest to limuzyna na dużych kołach. Nic tylko brać rodzinę na wycieczkę:)

Bardzo dobry potężny silnik dobrze dobrany do masy. O dziwo bardzo cichy bo mruczenie to nie hałas:). Na początku tak do ok. 2500 - 3000 obrotów jest mała dziura ale potem to już zaczyna się przyspieszenie kosmiczne i ten dźwięk V6 mruczący - aż chce się wciskać gaz. Wcześniej jeździłem Hondą Civic tzw. Ufo, ale V6 ponad 170 KM i ten dźwięk to inna bajka nie zamienię Santka na żaden inny.

Mam automat. Generalnie zawsze jeździłem automatami (poza moim pierwszym samochodem w życiu ale to były inne czasy). Jak to automat -> nie ma się do czego przyczepić. Biegi zmienia ładnie bez szarpnięć, downkick też jest ok. Jedynie podczas przełączania z R na D czasami słychać przełączenie.

Najpierw negatywy: Nie da się ruszyć z piskami opon:) Jeżdżąc innymi samochodami zapominam, że to nie Santek i plomby chcą mi wypaść z zębów na naszych drogach:) Na zakrętach trzeba trochę uważać ale to raczej mój styl jazdy bo poprzedni samochód kleił się bardziej do drogi bo był po prostu mniejszy i lżejszy - fizyki nie oszukasz:) Pozytywy: Generalnie odczucia są trochę inne niż w FWD ze względu na napęd stały na 4 koła. Inaczej rusza, przyspiesza i ciągnie. wg. mnie bardziej pewnie, stanowczo i komfortowo. Odejście na światłach ma takie, że czasami wydaje mi się, że ruszam na czerwonym i reszta jeszcze stoi (to zasługa 4x4). Kierownica chodzi lekko i pewnie (aż nie możliwe jak łatwo jest manewrować tak dużym samochodem). Promień skrętu większy ale porównywalny z Hondą Ufo. Jak na taki duży samochód to rewelacja. Najważniejsze na koniec: Nie czuje się dziur, można normalnie jeździć po naszych drogach, nie trzeba jeździć slalomem, wysoko się siedzi.

Co tu dużo mówić.... Wysoki SUV a z wysoka lepiej widać. Duuże lusterka. Z tyłu przyciemniane szyby ale na lusterka da rade cofać. Czujnik parkowania raczej przydaje się w cofaniu \"na styk\".

Wszystko pod ręką, kontrola klimy mogła by być trochę wyżej. Dużo schowków zarówno w kabinie jak i bagażniku.

Szybko się grzeje dobrze chłodzi. Co tu dużo mówić... Klimka jak klimka :)

Bardzo dużo miejsca \"Można się w berka bawić\":) Ciężko mi żonę za kolanko złapać:P Naprawdę jestem pewien podziwu dla konstruktorów wnętrza. Jeździłem kiedyż okazjonalnie CRV ale tam jest miejsca dużo mniej. Z tyłu nie jeżdżę ale miejsca jest sporo. Tylne oparcie można regulować (kąt pochylenia) więc na długą trasę rewelacja. Bardzo wygodny samochód na długie trasy.

Słychać powietrze ale to mały problem jak słychać również mruczka spod maski :). Generalnie silnik bardzo cichy. W środku mam komfort akustyczny. Radyjko gra więc słyszę głównie mruczka V6 przy wyprzedzaniu ale takich dźwięków to mogę słuchać non stop.

Ceny części śmiesznie niskie. Aż nie wierzyłem jak porównałem cennik mojej byłej małej (w porównaniu do Santka) Hondy i Hyundaia. Mimo, że SUV to ceny niskie (a na ogół SUV = kosmiczne ceny). Paliwa spali tyle ile się wleje ale na ogół miasto ok 12-14. trasa 10-12 - zależy od stylu jazdy, korków, załadowania itp. Na gazie 13-15 litrów więc wynik rewelacyjny. Stary Fiat Bravo tyle palił :) Jak na takie ciężkie autko ze stałym 4WD i automatem to wynik jest ponadprzeciętnie dobry:)

Za taką cenę to raczej ciężko kupić coś lepszego o zbliżonych parametrach chyba, że bite i klejone na taśmę a sprzedawane jako nowe salonowe po dziadku jeżdżącym do kościoła. Chciałem zostać przy marce Honda ale CRV za swoją cenę nie oferował nic lepszego od Santka. Santek ma większy bagażnik i przestrzeń w środku i do tego jest tańszy. To mój pierwszy Hyundai i jestem zachwycony.

Jak na razie nic poza normalnymi wymianami eksploatacyjnymi ale nie mam go zbyt długo.

Jak na razie nic poza normalnymi wymianami eksploatacyjnymi ale nie mam go zbyt długo.