Nie spodziewałem się, że za niecałe 7 tys. pe-el-enów można kupić dobre używane auto. Ale można. Jazda Ponym to frajda i przyjemność za niedużą kasę. Prosta konstrukcja, można we własnym zakresie sporo naprawić lub podrasować, jeśli kto lubi.
Wrażenia
4,0
Silnik
Bardzo dobra konstrukcja u schyłku ery gaźników
4,0
Skrzynia biegów
Biegi wskakują bez problemu, z wyjątkiem wstecznego (drobiazg w tym wieku)
4,0
Układ jezdny
Miękkie zawieszenie, ale nie sprawia kłopotu przy szybko pokonanym zkręcie, przyjemnie kołysze
Komfort
5,0
Widoczność
Widać nawet własne podwozie ;)
3,0
Ergonomia
Mogłoby być dużo lepiej, ale nie za te pieniądze chyba. Mało schowków, przy szybkim zakręcie można się wysunąć z siedzenia.
4,0
Wentylacja i ogrzewanie
Grzeje szybko, mocna dmuchawa.
3,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
3 osoby z tylu trochę się tłoczą. Z przodu bez zarzutu, mój qmpel ma 1.9m i mieści się.
3,0
Wyciszenie
Silnika nie słychac przy jeździe na luzie, ale slychac za to podwozie.
Ekonomiczność
3,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Ekonomiczne to to nie jest. Części nienajdroższe jak na wschodnie auto.
5,0
Stosunek jakość/cena
Pony można kupić w Polsce za śmieszne pieniądze, a na zachodzie Unii - jeszcze śmieszniejsze.
Niezawodność
4,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Poszły szczotki rozrusznika po 130kkm, w ciągu 12 lat tylko kilka drobnych napraw.