Ocena kierowcy - Hyundai i40 Sedan

Dla Hyundaia to wielki skok, dla ludzkości zaledwie mały kroczek. Całkowicie przeciętny samochód z kilkoma gadżetami oraz sporą ilością irytujących wad. W wersji sedan 1.6 kompletne nieporozumienie - ani rodzinny, ani sportowy, ani prestiżowy, właściwie nie wiadomo dla kogo. Samochód najlepiej sprawdza się przy bardzo spokojnej jeździe po autostradzie (tak ok. 110-120). Nie lubi przyspieszeń ani szybkich zmian kierunku. Myślę, że 1.6 to zdecydowanie za słaby silnik do tego auta, a wersja sedan jest bez sensu, jak brać to tylko kombi.

Ten silnik ma dwa oblicza. Na postoju praktycznie niesłyszalny, w ruchu do ok. 3,5 tys. obr również. Nie dławi się nawet podczas przyspieszania od wolnych obrotów na wysokim biegu i niskiej prędkości (oczywiście słabo przyspiesza). Drugie oblicze to niezwykła ospałość do tych 3,5 tys. Nie spotkałem dotąd czegoś takiego

Trochę haczy zwłaszcza przejście z 4 na 5.

Jest bardzo słabo. Samochód znosi w zasadzie tylko jazdę po prostej albo długie łuki autostradowe (nie za szybko!). Sekwencja kilku szybkich zakrętów wytrąca go z równowagi. W porównaniu z konkurencją - Mondeo, Passatem, nawet Laguną to po prostu balia na kołach. Układ kierowniczy przypomina stare Mazdy 626 albo hondy Accord VII - bardzo mocne wspomaganie, trudno wyczuwalne położenie środkowe. Szybka jazda po autostradzie wymaga wymaga koncentracji. Resorowanie jest dobre.

Szyby boczne są małe, więc niewiele widać, zwłaszcza z tyłu. Najgorsze są jednak przednie słupki. Wieloma autami jeździłem, ale i40 ma chyba rekord świata w szerokości tych słupków. Jazda po mieście jest bardzo nieprzyjemna. Mały plusik za doskonałe lusterka.

Wszystko na swoim miejscu. Fajnie zaprojektowany schowek w podłokietniku, czytelne zegary, automatyczne światła. Na krytykę natomiast zasługuje system audio. Ja z zasady wymieniam głośniki w każdym samochodzie, którym jeżdżę, bo producenci zwykle montują jakiś szit. W tym przypadku Hyundai osiągnął rzadki wynik - jakby tego dziadostwa nie regulować brzmi tragicznie. Na wielką, powtarzam wielką pochwałę zasługuje czujnik deszczu włączający wycieraczki. Jeździłem kilkoma samochodami z tym wynalazkiem i zawsze kląłem na jego działanie. W i40 chodzi to naprawdę bezbłędnie. Drugi plus - fotel kierowcy (w innych nie siedziałem). Początkowo sprawia wrażenie twardego i nieprzyjemnego, ale długa jazda nie męczy. Najdłuższy mój dystans - 600 km. Nie powiem żebym był po nim zrelaksowany, ale nie byłem też połamany jak po jeździe Mondeo.

Nie można się przyczepić. Działa doskonale. Trochę irytująca jest dzisiejsza moda umieszczania nawiewów po obu stronach radia a nie nad nim jak było kiedyś. Sprawia to, że nie da się skierować nawiewów na środek, wieją w pasażera lub/i kierowcę. Może to być przyczyna konfliktów. Trzeba jednak przyznać, że nawet w upały chłodzenie jest wydajne i nie ma dużych przeciągów. Przyczynia się do tego mała powierzchnia szyb i niewielkie wnętrze samochodu.

Nie wiem czym jeździli ludzie, którzy twierdzą, że w i40 jest dużo miejsca, chyba Skodą Fabią. W tej klasie standard wyznacza Mondeo i Accord. W porównaniu z nimi i40 to wyjątkowa cienizna. Bagażnik owszem duży, ale próg załadunku jest wysoko a tylna szyba zachodzi bardzo daleko do tyłu, przez co klapa jest bardzo mała i trudno włożyć jakiś większy gabarytowo przedmiot. W dodatku po złożeniu foteli nie mamy bynajmniej dużej dziury tylko taką gdzieś na 2/3 szerokości tych foteli. Duży minus. Materiały wykończeniowe dobrej jakości, może z wyjątkiem błyszczącego zamknięcia schowka pod sterowaniem klimą - rozwiązanie bez sensu.

Silnik - niesłyszalny, szumy powietrza - akceptowalne, ale za to szumy toczenia opon! Nie mam pojęcia jak oni to zrobili, ale dźwięk jest taki, jakby nie było nadkoli. Do 130 jest ok, 160 - już bardzo głośno, dłuższa jazda z taką prędkością jest trudna do zniesienia. Pechowym nabywcom tego wehikułu doradzam zakup najcichszych opon na rynku i pompowanie ich o 0.2atm wyżej niż zaleca producent.

Przeciętnie wychodzi ze 7l, ale jeżdżę jak ksiądz po kolędzie. Jak na wielkość auta jest ok.

To jest służbowy samochód, więc mnie to nie boli. Ale jak się dowiedziałem ile kosztował to mi szczęka opadła. Za te pieniądze absolutnie nie warto. W porównywalnej cenie można kupic lepsze samochody, a jak się odrobinę dołoży to duuuużo lepsze.

Czasem nie działa tempomat. Nikt nie wie dlaczego. Poza tym nic się nie dzieje.

Nic