Ocena kierowcy - Hyundai i30 I CW

Patrząc na to auto jako na pojazd rodzinny oraz biorąc pod uwagę cenę zakupu do jakości i do późniejszych kosztów utrzymania, oceniłbym je na 5 gwiazdek. Za tą cenę dostaje się przyjemne wnętrze i bardzo prostą, acz solidną mechanikę. Części nie są drogie, za to bardzo wytrzymałe (sprzęgło przejechało 180 tys. km, pasek wielorowkowy i rolki tyle samo). Silnik bardzo oszczędny, niezawodny i trwały, a do tego wystarczająco dynamiczny. Elektryka i elektronika do tej pory nie szwankowała ani razu. Jeździłem wcześniej kilkunastoma autami (francuskimi, japońskimi, amerykańskimi i niemieckimi) z podobnym przebiegiem i wiekiem i biorąc pod uwagę ww. parametry (cena/jakość/koszty utrzymania) ten wypada najlepiej. W bonusie dostaje się przyjemny terkot CRDI i przyjemne, stonowane wnętrze.

Kupiłem przy przebiegu 160 tys. km, przejechałem ponad 20 tys. km bez żadnej awarii. Silnik pracuje równo, w niskich temperaturach odpala bez problemu, waga do mocy daje rozsądne osiągi, oczekiwałem, że 90 KM będzie muliło, ale do umiarkowanej jazdy jest wystarczające, na pewno w trasie ta moc nie męczy, wręcz przeciwnie, auto żwawo się rozpędza, a wyprzedzanie przy 4 osobach na pokładzie i odpowiedniej redukcji biegów jest bezpieczne. Jednostka bardzo prosta i bardzo trwała. Np. rolka paska wielorowkowego i sam pasek wytrzymały 180 tys. km przed wymianą - nie będę nawet pisał, ile w niemieckich czy francuskich autach (którymi jeździłem wcześniej) takie części wytrzymywały.

6 biegów w trasie daje komfortową jazdę. Skrzynia do umiarkowanej jazdy zestrojona bardzo dobrze. Przy przebiegu 160 tys. km biegi zaczynają haczyć, co zwiastuje prawdopodobnie konieczność wymiany sprzęgła, ale po naprawie chodzi gładko. Zresztą taki przebieg wymaga pewnych napraw, więc nic dziwnego. Koszty wymiany kompletu sprzęgła to ok. 950 zł z robocizną u dobrego uczciwego mechanika. Niektórzy pisali, że przy tej jednostce silnikowej to wymienia się (poza oczywistymi częściami eksploatacyjnymi) skrzynie i sprzęgło raz na jakiś dłuższy czas i nic tylko jeździ dalej.

Na pewno zawieszenie do sportowych nie należy, do komfortowych również nie. Czyli w sam raz na jazdę umiarkowaną. Za to jest bardzo trwałe. Amortyzatory przejechały 180 tys. km i dalej miały na diagnostyce ponad 83%. W peugeot 308 sprężyna w przednim zawieszeniu strzeliła przy 130 tys. km i na forum pisano, że to normalna usterka. To samo przy tarczach hamulcowych, że wymienia się je co 35 tys. km, bo są za małe do masy auta. Tu widać zupełną różnicę - zawieszenie, czy tarcze są odpowiednio dobrane do masy auta, co pozwala na znacząco dłuższe użytkowanie. Przy tym części nie są drogie.

Lakier dość miękki, widać drobne ryski, trzeba uważać na polnych/leśnych drogach, bo pozornie miękkie gałęzie mogą zarysować. Samochód parkowany pod chmurką prawie 9 lat i jak na razie żadnych oznak rdzy. Blacha zbyt cienka jeśli chodzi o drzwi, ale już maska czy tylna klapa jest ok. Progi, słupki ok.

Słupki przednie smukłe, lusterka dobrze dobrane, parkowanie tyłem bez czujników idzie bez problemów - rzekłbym, że bardzo intuicyjnie, mimo stosunkowo szerokich tylnych słupków. Szyba przednia i boczne dają przyzwoitą widoczność kierowcy, nie ma problemu przy osobie ok. 181 cm wzrostu przy podjeżdżaniu pod światła, że trzeba się pochylać nad kierownicą.

Schowki na swoim miejscu (choć nie ma ich tyle co w francuzach), na dodatek dalej chodzą cicho i płynnie, nic nie trzeszczy. Zegary czytelne, obsługa radia intuicyjna - po kilku minutach bez problemu do opanowania. Wszystko wygodnie i w zasięgu ręki dla kierowcy. To nie lofty, żeby mówić o dużych przestrzeniach, ale jak na ekonomiczne kombi miejsca jest wystarczająco, na pewno nie ma się klaustrofobicznego odczucia jak w focusie mk3.

Nie ma się do czego przyczepić. 5 poziom w peugeotie 308 nijak się ma do 4 stopnia w tym hyundaiu. Nawiew szyby dość równomierny. Chłodzi szybko. Ogrzewa się wolno - ale po pierwsze to deasel, po drugie, mimo że prosty, to bardzo oszczędny. Więc nie ma co oczekiwać, że na luzie się rozgrzeje. Można spalić pół balku na luzie i dalej nie będzie ciepło. Deasel potrzebuje jazdy, żeby się zagrzać, to nie benzyna. Jedyne co, to przydałoby się ogrzewanie przedniej szyby, tak jak np. w focusie (gdzie tdci na luzie też się nie zagrzeje, ale szyba już tak). W trasie wystarczy mi 4-5 minut, żeby ciepło zaczęło łapać przy mrozie. W mieście nieco więcej, ale nie ma tragedii.

Bardzo dobra. Biorąc pod uwagę, że jest to małe, ekonomiczne kombi z półki budżetowej, przestrzeni jest tu wystraczająco. Z tyłu dorośli nie haczą głową o podsufitkę, z przodu tym bardziej.

Patrząc na cena do jakości (czyli nie oczekując cudów przy "ziemskiej" cenie) jest bardzo dobrze. Przy 140 tys. km i 6 biegu radio nastawione zaledwie na 8 (przy zdaje się skali ponad 30) da się dobrze słyszeć. Powyżej 140 km szum się nasila (nic odkrywczego), ale to dalej szum, nie ma świstów, gwiżdżenia itd. Przy mniejszych prędkościach słychać przyjemny klekor crdi (choć to, czy to przyjemne, to kwestia gustu).

Średnio-tanio. Jeżdżę do dobrego mechanika, który pracuje tylko na dobrych częściach (acz niekonicznie oryginalnych) i zostawiałem już u niego różne auta. Zwykle cena standardowych napraw za hyundaia (jeśli już coś robię) jest dobra. Żadnych niestandardowych rozwiązań jak w peugeot, gdzie do wymiany rozrządu w vti są potrzebne specjalne przyrządy.

Wg mnie bardzo dobra. Od jakości części po plastiki w środku samochodu, biorąc pod uwagę cenę, jest bardzo dobra. 180 tys. km i nic nie trzeszczy w kabinie, ani w zawieszeniu. Odnosi się wrażenie, że auto jest "zwarte", dobrze spasowane. Mimo przebiegu i wieku (blisko 9 lat), szczególnie po wymianie sprzęgła, jak skrzynia zaczęła płynnie chodzić, dalej odnosi się wrażenie, że jeżdżę jeśli nie nowym, to przynajmniej świeżym autem.

W peugeot cały czas coś wymieniałem. W Toyocie przy podobnych przebiegach to samo. W fordach tdci co rusz na serwisie. Fiat - nawet nie będę się wypowiadał, bo tam ręczna wajcha okien potrafiła się zepsuć. Tylko mitsubishi dawał podobną niezawodność (ale to stare, dobre mitsubishi). Tu nic z drobnych rzeczy mi się nie psuje, a auto swoje przejechało. Naprawdę nie mogę się do niczego przyczepić.

Żadnych. Znajomy jeździł 160 tys. km, potem ja zacząłem robić swoje. Silnik, skrzynia, elektryka i inne - wszystko solidne. Rdzy brak. Co mycie woskuję na ciepło, na zimę woskowanie ręczne. Na pewno prewencja daje dużo, bo zdarzają się niepochlebne opinie, więc lepiej dmuchać na zimne. Jak na razie daje to efekt - czyli brak jakichkolwiek wykwitów.