Ocena kierowcy - Hyundai i20 I Hatchback 5d Facelifting

Jest to opinia początkowa, pierwsze wrażenia, które wraz z przejechanymi kilometrami będę uzupełniał. W standardzie otrzymujemy goły kluczyk bez alarmu, który wstyd wyciągnąć przed ludźmi, warto za niewielką dopłatą dobrać alarm i dorobić sobie u speców tzw. "scyzoryk" czyli składany kluczyk zintegrowany z pilotem alarmu, co wyjdzie nam zdecydowanie taniej niż taka opcja u dealera. Natknąłem się też na to, że aby odpalić musimy mieć wciśnięte sprzęgło(próbowałem na luzie i myślałem, że już przy byle mrozie akumulator odmawia posłuszeństwa). Jest to niby zabezpieczenie przed odpalaniem na biegu, lecz są sytuacje, kiedy ruszanie z rozrusznika się przydaje np. gdy mamy słaby akumulator, a nie kto nas popchnąć lub podładować, a także gdy, odpukać, auto odmówi posłuszeństwa na przejeździe kolejowym, dzięki temu w starszymi autami można było powoli uciec.

Jak na 1250 ccm jest całkiem przyzwoicie, dynamika lepsza niż w 1.5 dCi bez sprężarki, chodzi cicho, nie jest wyżyłowany jak jednostki TFSI dzięki czemu żywotność może być zadowalająca. No i rozrząd na łańcuszku jest ogromną zaletą.

Do ekonomicznej jazdy miejskiej niczego więcej nie potrzeba. Krótkie przełożenia dobrze się komponują ze słabym silnikiem, dzięki czemu na każdym biegu auto przyspiesza. W trasie jednak brakuje dłuższej piątki lub długiej szóstki do ekonomicznej jazdy z prędkością wyższą niż 100 km/h. Skok lewarka nie jest za duży, biegi wchodzą precyzyjnie.

Nie mam żadnych zastrzeżeń. Progresywne wspomaganie kierownicy ziała prawidłowo, dzięki czemu przy manewrowaniu przy niskich prędkościach kręci się jednym paluszkiem, a przy prędkościach "do jazdy" ciężej o gwałtowny ruch kierownicą. Zawieszenie dobrze trzyma auto na zakrętach i prawidłowo wybiera nierówności.

Widać wszystko z każdej strony, słupki są na tyle wąskie, że w niczym nie przeszkadzają. Lusterka boczne są dość krótkie, lecz jeśli je dobrze ustawimy to wystarczające. Na siłę można się przyczepić do tego, że nie widać maski, przez co trzeba manewrować na wyczucie.

Schowek pasażera nie jest ogromny, ale przemyślany - jest tam półka na dokumenty A5, A4 mieszczą się idealnie w jego głównej części - no i w mojej wersji klimatyzowany. Do tego schowek pod radiem na drobiazgi lub montaż cb radia, 2 uchwyty na kubki w tunelu środkowym (jeden z nich zajmuje przenośna popielniczka), schowek w podłokietniku idealnie mieści telefon, portfel, klucze (podłokietnik jest opcją dodatkową, którą polecam każdemu) kuwetka za uchwytami na kubki dla której jeszcze rozwiązania nie znalazłem. Rozplanowanie przycisków od sterowania radia, telefonu i tempomatu na kierownicy - bez zastrzeżeń, sterowanie szyb i cała reszta też, poza małym wyjątkiem: przycisk Trip wolałbym na zakończeniu łopatki sterującej wycieraczkami lub na kierownicy. Jak ktoś nie zdecyduje się na LPG to świetnym rozwiązaniem jest koło dojazdowe, gdyż nad nim mieści się jeszcze kuweta z paroma przegrodami na niezbędne narzędzia, apteczkę, trójkąt, gaśnicę, kable, linkę i inne pierdoły. Kanapa dzielona 60:40, niestety po rozłożeniu jej spotykamy się z sytuacją podobną do tej w Focusie II, czyli przestrzeń nie jest płaska. Bagażnik właściwy jest te 10 cm niżej niż położone fotele.

Klimatyzacja działa poprawnie, ogrzewanie też, choć nagrzewać mogłoby się szybciej. Dla porównania obie funkcje chodziły lepiej w którejkolwiek mojej Primerze (obie były utrzymane mechanicznie w doskonałym stanie).

Jak na auto tego segmentu nie można mieć zastrzeżeń. Z przodu przestrzeni nie brak, miejsca nad głową również (mam 186 cm i brak mi smukłej sylwetki), z tyłu też nie jest źle, spokojne można podróżować w 4 dorosłe osoby lub 2 dorosłe i 3 dzieci w dłuższe trasy. Dla 5 dorosłych robi się już męcząco. Przymierzałem się również do Skody Fabii, tam na tylnej kanapie było mniej miejsca na nogi.

Przy normalnych prędkościach obrotowych nie ma do czego się przyczepić. Natomiast jak wpadamy na ekspresówkę czy autostradę to niestety, ale słychać brak szóstego biegu, czego już wyciszyć się nie da.

Tym autem, zwłaszcza w gazie, podróżuje się za niewielkie pieniądze. Jedynym, co było dla mnie porównywalne jak chodzi o koszty była Thalia 1.5 dCi 65 KM, jednak była mniej dynamiczna i żeby zejść do spalania rzędu 3,5l/100km w trasie trzeba było bardzo się starać. Tu mamy 6l/100km gazu, więc koszt taki sam przy normalnej jeździe.

Za niewielkie pieniądze otrzymujemy nieźle wykończone auto z wyposażeniem, które u konkurencji kosztowałoby dużo więcej. Jak na ten segment jest przestronne, ładne z zewnątrz.

O tym można będzie mówić jak się pojawią i z pewnością powiedzieć nie omieszkam.

O tym można będzie mówić jak się pojawią i z pewnością powiedzieć nie omieszkam.