Ocena kierowcy - Hyundai Getz

petrus, 15 lat temu

Silnik 1.1 MPI 66KM 49kW

Rok produkcji 2004

Przebieg: 115 tys. km

Okres użytkowania: 5 lat

Hyundai Getz 1.1 MPI 66KM 49kW 2002-2008 - Oceń swoje auto

4,00

Podobnie do średniej w segmencie

Kupiłby ponownie

Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego:

Zawieszenie : przed zakupem słyszałem, że z zawieszeniem będą kłopoty - ale okazało się, że do tej pory nic w nim nie wymagalo wymiany (poza klockami i tarczami z przodu)

4,0

Całokształt

Bardzo przyzwoite, bezawaryjne autko. Polecam - ale jednak silnik 1.1 za mały do tej karoserii. Poza tym nie mam mu nic do zarzucenia.

Wrażenia

4,0

Silnik

Jak na 1.1 bardzo dynamiczny silnik ale mimo wszystko za słaby do tej karoserii. W stresie (np. w górach) trzeba redukować nawet do jedynki.

5,0

Skrzynia biegów

bez uwag, gładko i pewnie.

4,0

Układ jezdny

przy dużej prędkości (jak na to auto - czyli powyżej 120 km/h) robi się nadsterowny.

Komfort

3,0

Widoczność

Mocno wyciągnięte słupki przednie zasłaniają widok ale można się przyzwyczaić.

3,0

Ergonomia

Zupełnie nie trafione położenie gniazda zapalniczki (przy hamulcu ręcznym)za daleko do deski - np ładowarka do komórki ma naciągnięty kabel :)

4,0

Wentylacja i ogrzewanie

Dokupiłem do mojego modelu klimatyzację fabryczna po roku. Działa bez zarzutu choć głośno - jednak 1.1 to chyba za mało

5,0

Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów

jak na auto klasy super mini idealnie !

3,0

Wyciszenie

powyżej 120 km/h robi się głośno ale od pędu powietrza silnik słychać dopiero powyżej 140 km/h

Ekonomiczność

3,0

Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)

mam ciężką nogę a auto jest wysokie (np. wyższe od Avensis)...

5,0

Stosunek jakość/cena

Niezawodność

4,0

Bezawaryjność (drobiazgi)

trzeba często smarować zawiasy i klamkę od tylnej klapy, plastiki (nie mam w tej wersji tapicerki w kokpicie) niestety skrzypią od czasu do czasu.

5,0

Bezawaryjność (poważne usterki)

przez 115 000 km ani razu mnie nie zawiódł. Serwisuje od początku do teraz w ASO. Nie chcą mi wymieniać szczęk w tylnych hamulcach (mam ciągle fabryczne) - bo podobno nie trzeba.