Ocena kierowcy - Hyundai Genesis Coupe Coupe

Hyundai Genesis Coupe nie jest w Europie znany. Wystarczy zmienić znaczek z Hyundaia na znaczek Genesis, a ludzie na ulicy nie będą wiedzieli co to za cudo, a tak to powiedzą "ale ładnego ma Pan/Pani tego Hyundaia" albo "Ile to ma koni?". Stylistyka jak wielu aut o nadwoziu Coupe jest ponadczasowa. Genesis Coupe niemal z każdej strony wyglądał, wygląda i będzie wyglądał nietuzinkowo i ciekawie. Koreański koncern wziął to co najlepsze w samochodzie sportowym i zrobił to w swoim specyficznym koreańskim stylu. Całokształt samochodu po latach, jeżeli trafimy na zadbany egzemplarz wygląda pozytywnie. Konstrukcja należy do dosyć trwałych i prostych. Dynamika jazdy z silnikiem 3.8 v6 303km jest znakomita, auto imponuje prowadzeniem i stabilnością przy wysokich prędkościach. Hyundai bardzo ochoczo gubi trakcję i mimo braku szpery (mój egzemplarz) wchodzi w nadsterowność, wszak jest tutaj tylny napęd. Na szczęście jest przy tym proste w prowadzeniu i przewidywalne, choć przegiąć też nie trudno. Genesis ma też wady wynikające z oszczędności (to auto nowe w tej klasie cenowo niemal nie miało konkurencji), lecz zalety przeważają nad nimi.

"There's no replacement for displacement". Te słowa bardzo pasują do jednostki Genesisa. Reakcja na gaz, elastyczność, dynamika jazdy. To wszystko zawdzięczamy tutaj wysokiej pojemności silnika. Przy przyspieszaniu bardzo dobrze słychać i czuć że nie "siedzi" tutaj 2.0 Turbo. Mimo osiągów i pojemności silnik jest dość ekonomiczny. Przy normalnej jeździe zadowoli się 9-13 litrami benzyny na każde 100km. Lub 11-15 litrami LPG. 3.8 V6 MPI w BK1 bardzo dobrze współpracuje z LPG, w moim egzemplarzu po odsłuchaniu go z mechanikiem doszliśmy do wniosku że pracuje lepiej na gazie jak na benzynie (STAG Q-Max Plus). Gdyby nie problemy z rozciągającymi się łańcuchami rozrządu i skomplikowaną regulacją luzu zaworowego, silnik dostał by ocenę maksymalną.

Automat w przedlifcie 3.8 to popularna i dobrze znana niemiecka 6-biegowa skrzynia ZF 6HP19. O ile wymieniamy w niej olej na czas jest trwała i płynna. Jedynie co to mogłaby być troszkę szybsza, ale to stary dobry hydrokinetyk, więc i tak jest dobrze.

Z przodu mamy klasycznie kolumny McPhersona, z tyłu wielowahacz oraz klasyczny układ z napędem na tylną oś. Dzięki temu auto bardzo ochoczo zarzuca tyłem. Kontrola trakcji działa bardzo agresywnie i momentalnie przywraca auto na tor jazdy, lecz po jej wyłączeniu jednym guzikiem hyundai pozwala robić różne ponadnormatywne rzeczy. No Genesis jest stworzony do jazdy bokiem. Prowadzi się bardzo przewidywalnie. Jedynie mógłby być jakieś 200kg lżejszy, przy szybkim wchodzeniu w zakręty przy niższych prędkościach masa nieznacznie daję się we znaki. Nadrabia to wyjątkową stabilnością na prostej i na łukach przy wysokich prędkościach. Przy nagłych bardzo szybkich ruchach kierownicą czuć duży opór, tak jakby wspomaganie nie wyrabiało. Hamulce za to są znakomite.

Tutaj już tak różowo nie jest. Lakier jest słabej jakości. Jest wręcz kruchy, bardzo łatwo odpryskuje od kamieni. Koniecznie trzeba obejrzeć auto pod kątem korozji (szczególnie podwozie), we wnękach, pod uszczelkami. Od zewnątrz u mnie jak na razie bez rdzy. Wykończenie niektórych detali nie jest najwyższej klasy no ale to nie jest lexus. Za to sztywność nadwozia jest bardzo dobra.

Jak to w coupe. Do przodu i na boki jest bardzo dobrze. Do tyłu gorzej ze względu na linie nadwozia, ale za to są fabryczne czujniki parkowania.

Wszystko pod ręką, intuicyjnie rozmieszczone. Duży plus za dużo możliwości regulacji fotela. Auto jest proste w obsłudze, nie ma fajerwerków we wnętrzu, jest to co potrzeba. Wyposażenie w mojej pośredniej wersji też jest wystarczające. Auto posiada m.in: Klimatyzacje automatyczną, dobre audio infinity 8 głośników z 6xcd, aux i usb, podgrzewane fotele przednie, elektryczny fotel kierowcy, możliwość ręcznej zmiany biegów łopatkami, komputer pokładowy i inne.

W zimie ciepło, w lecie zimno. Temperaturowo jest okej. Gorzej jakby klima siadła. Szyby nez niej łatwo parują. Silnik generuje dużo ciepła i bez klimatyzacji gdy jest więcej jak 25 °C lepiej nie jeździć.

Z przodu jest bardzo przestronnie. Z tylu ze względu na linie nadwozia osobom z wzrostem powyżej 175cm będzie brakowało miejsca na głowę. Lecz jak na takie auto to jest nie źle. Jechaliśmy 1300km w 3 chłopa każdy około 185cm wzrostu i daliśmy radę.

Jest w miarę okej, porównałbym to z mazdą 6, hondą accord z podobnych lat. Mam na myśli pełną serię. Do 150km/h w trasie jest w porządku. Przy wyższych prędkościach robi się nieprzyjemnie. W sumie to dość przystępne GT jak nie wymagamy cudów.

Ze względu na rzadkość i egzotyczność problem jest z dostępnością części od ręki, niektóre nie są dostępne jako zamienniki a w ASO jest drogo. Wynagradza to dobra bezawaryjność i względna prostota konstrukcji. Ekonomia też jest nie zła. Benzyny mi palił około 10-11 litrów w cyklu mieszanym, gazu pali 12-13. Nie jest źle.

Jako nowy był chyba najtańszym coupe z 300KM na rynku, kosztował około 150 tysięcy złotych w 2011roku. Po 10 latach przyzwoity Genesis Coupe to koszt około 50 tysięcy złotych. Za te pieniądze otrzymujemy 10 letnie auto które ma niedoróbki w postaci przeciętnej jakości wnętrza, przeciętnej jakości lakieru czy plastików. Po przejażdżce jednak zapomina się o tym i cieszy się brzmieniem, osiągami i prowadzeniem. Stosunek całokształtu jest bardzo korzystny względem ceny jaką trzeba zapłacić za to auto.

Wspomaganie kierownicy przy gwałtownych manewrach lubi nie wyrabiać (pojawia sie opór). Pojawiają się niewielkie luzy w przeniesieniu napędu i lubi szarpnąć, ale bez tragedii. Usterki w moim egzemplarzu 2011r.: siłownik zamka drzwi kierowcy, siłownik otwierania klapki wlewu paliwa, rozsypały się szczęki hamulcowe od recznego w tarczobębnie, rozszczelniła się sprężarka od klimy i w sumie to tyle przez 15 tysięcy km. Naprawy nie były drogie, część ogarnąłem sam.

Problemy które zaobserwowałem w moim i innych egzemplarzach. Rozciągający się łańcuchowy rozrząd po przebiegach 120-180kkm w zależności od stylu jazdy i wymian oleju(w v6 3 łańcuchy), po większych przebiegach trzeba regulować zawory. Aby to zrobić należy rozpiąć rozrząd i wyciągnąć wałki rozrządu (warto zajrzeć do zaworów przy wymianie napędu rozrządu). Niestety czasami słyszę o problemach z panewkami korbowodowymi, ale myślę że to nie jest wada konstrukcyjna tylko kwestia upalania auta na fabrycznym 5w30 i nie wymienianie oleju zawczasu mimo brawurowej jazdy. U mnie jest v6 i przebieg 180kkm i odpukać silnik pracuje wzorowo i raczej nie było nic przy nim jeszcze grzebane. Czasami też słyszałem o awariach wariatorów zmiennych faz rozrządu. Mówię tutaj o v6. 2.0 Turbo to konstrukcja bliźniacza z Mitsubishi EVO 10 i jest tańszyw naprawach i utrzymaniu. Automat 5 biegowy bk1 2.0T jest wolny i słabo zestopniowany. W BK1 3.8 jest bardzo dobry ZF 6 biegowy.