Ocena kierowcy - Hyundai Elantra VII Sedan

Od pierwszego wyjechania z salonu wszyscy się oglądają z tym pojazdem, wzbudza ogólne zainteresowanie. Szybko się nie znudzi. Samochód nieprzeciętnie wygląda, jest wygodny, przestronny, nieźle wyposażony, prosto zbudowany, mało pali i śmiesznie mało kosztuje. Ale każda ta cecha ma swoje drugie oblicze. Ja na swoje potrzeby wybrałem idealnie i jestem zadowolony, ale to auto nie dla każdego. Jeździłem już rożnymi samochodami, także markami premium i wiem czego mogę oczekiwać. Jak ktoś chce mieć bolid-cudo-premium za 1/3 ceny to niech jeździ komunikacją miejską i próbuje składać pieniądze. Silnik klasyczny, obecnie rzadkość- bo wolnossąca benzyna bez turbiny o zmiennej fazie rozrządu, podobno ma być żywotny. Bardzo mało pali(główny dla mnie atut bo robię około 5 tys miesięsięczenie), mniej nawet jak ostatnie diesle które miałem, - jadąc drogą krajową potrafię osiągać 4,2 l/100. Ale przyśpieszania nie ma - dziadkowóz - nauczyłem się już nim wyprzedzać nawet pod górę - ale wymaga to około 5 tys obrotów i redukcji nawet do 3 biegu. Auto wygląda agresywnie, niczym sportowe - nic bardziej mylnego - stateczna limuzyna. Może iść wyglądem w konkury z autami premium, ale szczegóły wykonania(pojedyncze uszczelki, brak wytłumienia, brak zabudowy silnika, gołe nadkola, brak jakiegokolwiek zabezpieczenia podwozia, gołe pojedyncze kabelki okręcone jedynie izolacją bez peszli itd ujawniają niskobudżetowe korzenie samochodu. Trzeba dodać że po 2 miesiącach z ozdobnych list zaczął schodzić chrom!!! - widzę to samo w samochodach testowych - jestem już po wymianie... Środek bajeczny, robi duże wrażenie - bardzo ciekawie zrobione - ale jakość materiałów niska - twarde trzeszczące plastiki. Miejsca bardzo dużo - śmiem twierdzić że więcej niż w w M-B E klasie czy BMW serii 5 które miałem. Jedynie skoda SuperB była przestronniejsza. Bagażnik bardzo duży i pojemny, jednak klapa wąska i płaska, bardzo głupio rozwiązane otwieranie(tylko kluczyk, który bardzo słabo łapie - czujnik jest na przodzie samochodu lub manuale otwieranie przy fotelu kierowcy) w dodatku kiepskie wykończenie bagażnika, i brak uchwytu do zamykania. Wyposażenie bardzo bogate, dużo fajnych gadżetów które w markach premium kosztują kosmos i tylko są możliwe w najwyższych wersjach... ale po macoszemu potraktowano ważne rzeczy, np: - kiepskie oświetlenie przednie, dostępne tylko halogeny lub ledy które bardzo kiepsko świecą, brak doświetlania zakrętów itd. -ogólnie ciemno. Jeśli chodzi o zawieszenie, stabilność, posłuszeństwo, pracę skrzyni i całą resztę to nie ma się do czego przyczepić. Za taką cenę trudno kupić cokolwiek co jeździ, a to jeszcze nieźle wygląda i jest fajnie wyposażone :)

Silnik klasyczny, obecnie rzadkość- bo wolnossąca benzyna bez turbiny o zmiennej fazie rozrządu, podobno ma być żywotny. Bardzo mało pali(główny dla mnie atut bo robię około 5 tys miesięsięczenie), mniej nawet jak ostatnie diesle które miałem, - jadąc drogą krajową potrafię osiągać 4,2 l/100. Ale przyśpieszania nie ma - dziadkowóz - nauczyłem się już nim wyprzedzać nawet pod górę - ale wymaga to około 5 tys obrotów i redukcji nawet do 3 biegu.

Przyjemna, wygodna, miękka, bez zastrzeżeń.

Dobrze się prowadzi, słucha, raczej twarde zawieszenie(ale proste i niedrogie w naprawach)

Z zewnątrz ładnie ale jak się zabrać za szczegóły: brak zabudowy silnika, gołe nadkola, brak jakiegokolwiek zabezpieczenia podwozia, gołe pojedyncze kabelki okręcone jedynie izolacją bez peszli itd ujawniają niskobudżetowe korzenie samochodu. Trzeba dodać że po 2 miesiącach z ozdobnych list zaczął schodzić chrom!!! - widzę to samo w samochodach testowych - jestem już po wymianie...

Kiepska widoczność przez tylną szybę w centralnym lusterku, natomiast z przodu ok, w lusterkach bocznych bez zastrzeżeń.

Wszystko za miejscu za wyjątkiem rozwiązania otwierania i zamykania bagażnika co pisałem na początku.

Wszystko ok

Miejsca bardzo dużo - śmiem twierdzić, że więcej niż w w Mercedesie E klasie czy BMW serii 5 które miałem. Jedynie Skoda SuperB była przestronniejsza.

Do 120 km/h cisza, potem zaczyna wyć silnik.