Ocena kierowcy - Hyundai Elantra V Sedan

Samochodu szukałem długo i cierpliwie. W związku z tym, że mam już hatchbacka, uparłem się na sedana. Podobał mi się i40 (silnik trochę za dużo palił i jakość wykończenia wnętrza była ja na taką cenę trochę słaba), Opel Insignia (mało miejsca w środku, kiepskie silniki, przereklamowany), Ford Focus (dobrze jeździł, ale w środku wyglądał jak zabawka dla dziecka, odnosiłem wrażenie, że pokrętła od klimy zaraz się rozlecą, tandeta!), Honda Civic (wszystko ok, ale kokpit twardy jak skała). Elantra bez ksenonów i ledów (nawet w opcji)wydawała się niedopracowana. Piękna sylwetka, ale wszystkie tzw. bajery Hyundai wrzucił do i40. Jednak po wejściu do środka i uruchomieniu silnika, wiedziałem, że będzie nie do pobicia. Kultura pracy mnie powaliła! Później testowałem jeszcze Fluencea (w środku super limuzyna, ale silnik i sylwetka gorsze od Elantry). Byłem też w Volkswagenie. Jetta z zewnątrz ładna, ale w środku kiepski plastik. Z ciekawości wszedłem do Audi, a tam też wszędzie plastiki-fantastiki. Wszyscy oszczędzają na potęgę. Odniosłem wrażenie, że wnętrze Elantry nie jest tak dopracowane jak u Francuzów, jest jednak na dobrym poziomie niemieckim. Hondy i Mitsubishi pozostają daleko w tyle. Kupiłem ze względu na silnik, sylwetkę, przestronne wnętrze i duży bagażnik. Cieszy 5-letnia gwarancja. Szkoda, że na elementy zawieszenia ograniczona do roku.

Bardzo cichy. W mieście niesłyszalny. Na trasie można sobie o nim przypomnieć w okolicach 100-120 km/h. Przy 140 km/h na autostradzie (tyle zazwyczaj jeżdżę) nie ma śladów drażniącego hałasu. Zaskakująco dobra dynamika na 6-ym biegu. Na autostradzie wyprzedzanie od 120 km/h bezproblemowe. Na pozostałych drogach lepiej zredukować do 5-ki.

Bardzo pozytywne zaskoczenie. Chodzi perfekcyjnie.

Miałem spore obawy związane z zawieszeniem (belka). Przy ostrej jeździe samochód jest podsterowny. Liczę na bezawaryjną pracę prostej konstrukcji, która nie jest ani zbyt twardo, ani zbyt miękko ustawiona. Chyba jest idealna na tzw. polskie drogi. Samochód trochę poskacze, ale nic nam się nie powinno rozklekotać.

Duże lusterka i czujniki to plus, ale słupki z przodu to tragedia. Nie mogę się przyzwyczaić. W wielu sytuacjach piesi i rowerzyści są niewidoczni!

Wszystko proste i na swoim miejscu. Przyciski i pokrętło klimy lepiej wykończone niż w i40.

Mam dwustrefową klimatyzację, która działa znakomicie. Jest też czujnik odpowiedzialny za odparowywanie przedniej szyby.

Mnóstwo miejsca z przodu i z tyłu. Nawet więcej niż w niektórych samochodach wyższej klasy.

Doskonale wyciszono pracę silnika, ale zapomniano o nadkolach. Oszczędności? Słychać stukające kamyki i głośne opony.

Jeździłem głównie dobrymi drogami i przez miasta w okresie wakacyjnym. Spalanie na bardzo niskim poziomie. Przy oszczędnej jeździe (głównie 6 bieg, max 100 km/h) zszedłem poniżej 5 litrów. Zobaczymy co będzie zimą w korkach.

W takiej cenie lepszego auta nie znajdziemy. Wygląda jak samochód z półki wyżej.

Na bardzo kiepskich drogach słyszę skrzypienie twardych plastików (albo drzwi kierowcy, albo słupek środkowy, o którym już wspominano). Generalnie góra kokpitu jest miękka. Dół wykonany jest z twardego, ale przyjemnego w dotyku plastiku. Schowek jest twardy, bez światła i bez chłodzenia (duży minus). Szkoda, że górna część drzwi też jest twarda.

Brak.