Ocena kierowcy - Hyundai Elantra III Sedan

Wspaniały, piekny i komfortowy samochód. Wielka i niecodzienna uroda (koniecznie sedan!), lącząca w sobie cechy limuzyny, nieco egzotyki, Ameryki i tropiku. Dostojeństwo. Ludzie nie znają tego samochodu i dlatego nie kupują go. Najładniejszy jest widziany z boku (nieco z tyłu) - proszę spojrzeć polską na stronę Hyundaia, wybrać Elantrę i Dane techniczne - zdjęcie, które się ukaże, mówi wszystko. Koreańskie piękno. A w środku - deska rozdzielcza w stylu retro, z pięknymi nawiewami - jak w starszych Saabach. Następca, Elantra´2007, choć większa i nieco nowocześniejsza - nie ma już tej duszy, co obecny model. Spieszcie się!!!

Dobry, cichy i elastyczny. Ma dobre sterowanie - na operacje pedałem gazu reaguje b. przyjemnie, dając przyjemność ze spokojnej, dostojnej jazdy (pasuje to do charakteru samochodu). Trzeba przyznać, że Toyota w Corolli z pojemności 1.6 potrafi wyciągnąć lepsze osiągi (ale za cenę większego skomplikowania silnika - CVVT i większej ceny). Drobną uciążliwością jest wrażenie jakby obroty zwiększały się w czasie zmiany biegu na wyższy (tj. po wciśnięciu sprzęgła i zdjęciu nogii z gazu). Może po prostu nie nauczyłem się nim jeszcze jeździć i np. za późno zdejmuję nogę z gazu w stos. do wysprzęglenia. Ponadto pedał gazu bardzo czuły (muśnięcie mocno rozkręca silnik), co utrudnia ruszanie.

Chodzi dość lekko, z tym, że nie czuć wyrażnie, kiedy bieg wszedł (1. i wsteczny). Skok dość długi. Wsteczny haczy na potęgę, ale to pewnie reguła, bo w instrukcji każą przed wrzuceniem wstecznego odczekać trzy sekundy na luzie.

UKŁAD KIEROWNICZY: Wspomaganie kierownicy niby OK. Ale samochód sam się nie prowadzi. Jak puszczę kierownicę w czasie jazdy, to zjeżdża po linii największego spadku (tj. na ogół w prawo, bo jezdnie są na ogół minimalnie pochylone w prawo, aby woda spływała do studzienek). TO JEST NIEBEZPIECZNE!!! Nie można oderwać wzroku od drogi, bo się zjeżdża poza drogę! ZAWIESZENIE: Jedna z przyczyn dla których kupiłem samochód. W roku 2006, w XXI wieku, chcę przede wszystkim zapewnić sobie i pasażerom komfort podróżowania. Czemu miałbym, jak w niektórych niemcach, czuć każdą dziurę niczym w maluchu, bo "za to samochód dobrze się trzyma drogi"? Czyż w Polsce jeżdżą sami rajdowcy-amatorzy? Zawieszenie jest komfortowe, energochłonne. Czasem nierówności trochę jednak czuć, ale nie jest to ani bujanie ani charakterystyczne dla twardych zawieszeń niemieckich lub japońskich bolesne "impulsy". Jest to "dygotanie" - ruchy o częstotliwości pomiędzy niską częstotliwością "bujania" a wysoką "impulsów". Na bruku nadwozie (i obraz w lusterkach) nie drga. Najlepsza jego strona to chyba radzenie sobie z poprzecznymi garbami - czyni to genialnie. Nie zauważyłem nadmiernych przechyłów na zakrętach, o których czytałem. Przy pokonywaniu krótkich nierówności słychać (nieniepokojący) głuchy stuk - Elantry tak mają.

OK (sedan). Wycieraczki i słupki przednie dobrze ustawione, więc do przodu widoczność OK. Nawet do góry nieżle (np. jeśli zbliżymy się za bardzo do semafora). Bagażnika kierowca nie widzi. Cóż - sedan. Trzeba umieć jeździć. Lusterka trochę za mało pokazują dołu (kół) - utrudnienie przy parkowaniu, ale to drobiazg.

Generalnie OK. Może tylko denerwujące jest, że nie można dać nawiewu jednocześnie na szybę przednią i na pasażerów. A ponieważ szyby na ogół bez ogrzewania parują, to w praktyce nie można dawać nawieu na pasażerów (chyba, że się wybierze kombinację "na szybę plus na nogi, lecz nie każdy to lubi)! Ale może dzisiaj wszyscy producenci tak robią, nie wiem. Nie jestem pewien, czy tylne siedzenia nie są za wysokie dla kobiet (zagłówki wystają ponad linię uszu). Siedzenia dobre do długich podróży (twarde, lecz nie nadmiernie).

Klimatyzacja wydajna, ogrzewanie też, ale pod warunkiem włączenia wiatraka, choć na pierwszy bieg (który jest cichy).

Chciałem mieć dużo miejsca wzdłuż i wszerz. Nie zawiodłem się nadmiernie, ale z dużego rozstawu osi (2610) producent mógłby wyciągnąć znacznie więcej, gdyby deska rozdzielcza i kierownica były położone wyżej. Tymczasem zahacza się o nie kolanami i aby tego uniknąć trzeba odsuwać mocno siedzenia. Ponadto siedzi się nisko, a część lędźwiowa tylnych foteli jest b. pochylona do tyłu i zmusza do "eksponowania" kolan). Tak, że rozplanowanie wnętrza - nienajszczęśliwsze. Ilość miejsca wzdłuż i wszerz porównywalna do Corolli sedana.

Silnik jest cichy i nie przeszkadza przy długiej jeździe. Hałas nie jest nadmierny i raczej nie pochodzi od silnika. Pow. 130 km/h silnik zaczyna być wyraźniej słyszalny - ale ma b. ładny dźwięk i nie męczy. Informacja: na piątce 2000 obr/min odpowiada prędkości 70 km/h.

Po mieście (w tym głownie na peryferiach i w odwrotnym kierunku niż się korkuje) średnie spalanie 8 l/100 km wg komputera pokładowego. Części i przeglądy nie będą tanie, może trochę poniżej japończyków, ale zasadniczą kwestią będzie tu dostępność zamienników (rzadki samochód w Polsce, choć np. w Niemczech, USA i Rosji - wcale nie. Mam nadzieję, że globalizacja zwycięży i za parę lat każdy warsztat będzie ściągał zamienniki z zagranicy przez Internet).

W folderach reklamowych wypisuja jakieś bzdury zamiast napisać po prostu "urocza limuzyna za 50 tysięcy". Co do jakości, wszystkie wróble ćwierkają, że Hyundai poszedł w górę. W warsztatach mówili, że Elantra się nie psuje, ale tych opinii nie można uznać za bezstronne. Zobaczymy.

Na razie nic, ale to nowy samochód, trudno wyciągać wnioski.

Nic, ale to nowy samochód.