Ocena kierowcy - Honda Legend III

Po 2 latach z toyotą cariną (super auto, jeno miałem wybiedzony egzemplarz) wiedziałem, ze chcę kupić kilkuletniego JAPOŃCA z dużym silnikiem i pełnym wyposażeniem (z reszte z reguły w standardzie, a LEGEND w tej kwestii to BAJKA, inna sprawa, że od ´96 niewiele do tego auta dołożyli i dopiero model 2004 ma to zmienić - podobno nie będzie sprzedawany w Europie, będę płakać:) Szukałem dobrze zachowanego Avalona, Camry, Maximy lub LEGENDA (z Lexusem przewaliłbym budżet i za bardzo zainteresował gangsterów). Trafiłem na piękną HONDĘ, i nie żałuję! Uroda - rzecz subiektywna - ale to auto ma prawdziwą ponadczasową urodę, coś co miewają duże sedany kilku zaledwie producentów (bmw ostatnio opusciło tę kategorię z nowymi 5 i 7). Dodatkowo naprawdę stylowe wnętrze bez CIENIA szarości, czerni i aluminum - kolorów i materiałów, których w autach po prostu nienawidzę. BOTTOM LINE: if you can afford the petrol, it´s the best car this kind of money can buy...

Wspaniała MOC we wszystkich zakresach prędkości - można wyć z zachwytu!

Super jak na ten rocznik - w młodszym aucie oczekiwałbym wiecej niż 4 przełożeń, ale za to trzeba duzo więcej zapłacić. To mój pierwszy automat i NIE ZAMIERZAM WRACAĆ DO MANUALA, nigdy - te wszystkie teksty o radości jazdy z ręczną skrzynią to marketingowa papka, którą karmią nas producenci aut popularnych w Europie. Oczywiście to mój prywatny punkt widzenia...

Polskie drogi muszą sie odbić, ale wymiana jakiegoś elementu zawieszenia za 300pln po 130tkm to chyba drobiazg.

Jak to w każdym sedanie do tyłu gorzej. Dodatkowa atrakcja: odbicie nieba na ogromnej przedniej masce..

Guzik od awaryjnych mógłby byc większy, bo przecież tylu ludziom trzeba na codzień dziękować za ustąpienie drogi:) Poza tym ideał - bardzo przejrzyście i bez guzikologii obecnej w tak wielu autach (np. w 2 razy droższym mietku E-klasa).

Podgrzewane siedzonka to je ono!!!

Tylko nie ma mowy o dotknieciu drzwi po przeciwnej stronie:( Z tyłu raczej 4 osoby, ale to norma w tej klasie limuzyn. Jak bym chciał autobus kupiłbym inne auto.

Tylko te zimówki tak wyją...

Spalanie przy radosnym korzystaniu z mocy: miasto do 17,5 - odcinki po 3-4 km, trasa 12-13 na ostro, ponizej 10 przy 100% przestrzeganiu przepisów na Litwie - wiecie o co chodzi...:( GENERALNIE: człowiek wie, na co sie decyduje - jak się b. duzo jeździ i/lub mysli o samochodach w kategoriach spalania to się kupuje diesla albo gazuje, ja mojej hondusi holocaustu nie urządzę. Przeglądy i naprawy w normie.

Nowe - wiadomo (ale od maja 2004 mają obniżyć drakońskie cło na japończyki). Używane to FANTASTYCZNE auta za ROZSĄDNE pieniądze. Współczuję ludziom, którzy za 40-50kpln, kupują nowe plastikowe kompakty, chyba ze ich nie stać na benę, to wtedy przepraszam.

żaróweczki i (odpukać) już.

Były drobiazgi w zawieszeniu, ale na polskich drogach i brukach to chyba tylko 4x4 nie wymaga napraw. Poza tym honda oferuje to CUDOWNE poczucie, ze można polegać na mechanice, elektryce itd. swojego auta w 100% samochód ma 7 lat i chodzi jak nowy.