Ocena kierowcy - Honda Jazz II

Świetny samochód dla każdego, kto nie ma ambicji posiadania DUŻEGO przedłużacza penisa w celu szpanerskiego dojeżdżania do pracy na sąsiednią ulicę, a po pracy wożenia kliku puszek piwa w bagażniku o pojemnośi 500 l. Nadaje się doskonale zarówno dla mężczyzny (nie to, co Yaris czy Micra...), jak i kobiety, a nawet niezbyt licznej rodziny. Jazz jest świetny w mieście - bardzo zwinny, mały (ale nie za mały) i dość dynamiczny, jeśli nie boimy się wyższych obrotów. W trasie spisuje sie równie doskonale - bez większego zmęczenia można przejechać nawet długą trasę. Dwie osoby z tyłu też nie będą narzekać. Ekonomiczność na tle rywali wypada bardzo dobrze. Design nadwozia i kokpitu jest ciekawy, nie nudzi i podoba się właściwie wszystkim moim znajomym. Ci, którzy ze mną jechali, podkreślają ogromną ilość miejsca wewnątrz w porównaniu z gabarytami zewnętrznymi i ciszę panującą w środku. Bagażnik wręcz gigantyczny jak na tą klasę - prównywalne mają samochody o dwie klasy droższe, a i one nie dorównują Jazzowi funkcjonalnością przestrzeni bagażowej. W sumie, gdybym miał jeszcze raz podejmować decyzję o zakupie, nie wahałbym się ani chwili - nie ma równie ciekawego i funkcjonalnego samochodu w tej klasie, nawet wśród modeli z 2006 roku!

Silnik bardzo cichy, słabo słyszalny do prędkości 140 km/h, potem zagłusza go odgłos toczenia opon (zwłaszcza zimowych!) i opływającego powietrza. Na biegu jałowym żadnych wibracji czy nierównej pracy - obrotomierz jak wmurowany. W mojej ocenie jest dość elastyczny (jak na tą pojemność!), ma wysoki stosunek pojemności do mocy, ale mimo to nie można wymagać przesadnej elastyczności od takiego maleństwa! Efekt - do wyprzedzania trzeba zredukować bieg i podwyższyć obroty, ale z tym nie ma problemu, bo silniczek wkręca się bardzo dobrze i nie boi się nawet długotrwałego utrzymywania wysokich obrotów.

Nic dodać, nic ująć! Dla mnie bardzo dobrze! Dość krótki skok lewarka i precyzyjne wybieranie biegów.

Zawieszenie dość twarde (co lubię!) i nieźle trzymające się drogi, choć nadwozie trochę się wychyla na zakrętach. Mam wrażenie, że autko jest nieco zbyt nadsterowne, ale do opanowania, choć wymaga pewnego obycia. W sumie nie można narzekać, chyba, że ktoś lubi "przepływać" po wybojach...

Niestety, przednie słupki trochę zasłaniają, ale pokażcie mi współczesny samochód - zwłaszcza bezpieczny w testach zderzeniowych - który ma je cieńsze! A że piesi i inni nadchodzą i nadjeżdżają akurat spoza nich? Oni wcześniej analizują, czym jedziesz, i tak się ustawią, by słupek ich zasłonił maksymalnie, niezależnie gdzie go masz... ;-) Widocznośc do tyłu słaba, ale nie odbiegająca od średniej z innych marek i modeli.

Byłoby super, gdyby nie kilka minusów (z którymi jednak można żyć): półka pod nogami trochę przeszkadza (a może mam je za długie?), nie ma kontrolki zapalonych świateł mijania i wskaźnika temperatury płynu chłodzącego (komu to przeszkadzało?), regulacja lusterek jest mało precyzyjna - nieraz przesunąłem je np. w dół, chociaż naciskałem przycisk "w prawo" albo "w lewo". Materiały dobrej jakości i dobrze spasowane, ale w słoneczne dni polecam okulary z polaryzacją - inaczej w przedniej szybie odbija się gładka część deski rozdzielczej (choć nie jest to zbyt uciążliwe, jednak przeszkadza...). Reszta bez zastrzeżeń.

W zimne dni szyby parują bardzo szybko i trzeba włączyć klimatyzację, żeby je oczyścić w rozsądnym czasie.Przy dużej wilgotności powietrza boczne tylne szyby trwale zaparowują, zwłaszcza jeśli ktoś siedzi z tyłu. Nawet włączenie klimatyzacji nie pomaga. Na mrozie ogrzewanie jest niezbyt wydajne - długo trwa "rozpędzanie" nagrzewnicy, a potem, głównie w okolicy środkowej konsoli na wysokości kolana, wyczuwalne są wyraźnie strefy niedogrzane.

Jak na tak małe autko - mistrzostwo świata! No, może poza lekko przeszkadzającą niektórym pasżerom półką pod deską rozdzielczą... Za to przestrzeń bagażowa kwalifikuje się do nagrody Nobla!!! Gdy zobaczyłem po raz pierwszy system składania (i unoszenia!) tylnych siedzeń, padłem na kolana! I nadal chylę czoła przed jego konstruktorami!

Jak na małe autko bardzo dobrze! Słychać głównie toczące się koła (zwłaszcza na oponach zimowych), a przy wyższych prędkościach także i wiatr. Radia można słuchać przy niewysokim ustawieniu głośności.

Nigdy nie wierzyłem ulotkom reklamowym! Silnik MUSI spalać benzynę i nie ma na to rady! Uważam, że silnik Jazza 1.2 nie jest paliwożerny. Udało mi się nim spalić na nocnej trasie o minimalnym ruchu nawet 4,3 l/100 km. Ale przy w miarę spokojnej jeździe na "normalnej" trasie, z trzema osobami i bagażem na pokładzie, pali około 5,3-5,4 l/100 km. W mieście około 7,8-8,0 l/100 km, zależnie od korków... Muszę tu dodać, że po miście jeżdżę dość dynamicznie i najczęściej jestem w czołówce po drugiej stronie skrzyżowania. Próbowałem z tym walczyć, ale... ;-) Ceny przeglądów, według informacji serwisu, kształtują się od 450 do 800 zł (mały i duży przegląd). Jeszcze nie sprawdzałem osobiście w kasie ;-)

Przed zakupem przeanalizowałem i przetestowałem większość aut podobnej wielkości na naszym rynku - Skoda Fabia, Citroen C3, Volkswagen Polo, Opel Corsa, Mitsubishi Colt. Można było kupić nawet ciut taniej (max. do 2500 zł) samochód o podobnym wyposażeniu i zbliżonej pojemności bagażnika, ale ZAWSZE ten bagażnik był mniejszy, za to NIGDY tak funkcjonalny, a zużycie paliwa deklarowane przez producenta i użytkowników (w Internecie) ZAWSZE większe. W efekcie wybrałem Jazza i jestem BARDZO zadowolony! Mały minus za cenę z powodu bardzo wysokiej "dopłaty" za lakier metaliczny - nie ma innego wyboru poza czerwonym, więc to zwykła, ukryta podwyżka ceny... Co prawda ostatnio widzę, że Honda spuściła nieco z tonu jeśli chodzi o cenę lakieru.

Jak na razie nie mam uwag. Liczę, że Honda trzyma klasę...

Tu też nie mogę się wypowiadać, bo przebieg jeszcze trochę za mały...