Ocena kierowcy - Honda HR-V III

Wracam z opinią po przejechaniu 10 tys. km i jeździe w warunkach zimowych. Podtrzymuję większość wcześniejszych uwag. Auto bardzo nierówne. Zalety mieszają się z żenującymi wadami. Samochód przestronny, wnętrze dobrze wykończone i przemyślane pod względem ergonomii. Świetnie działa bezprzewodowy Apple CarPlay. Minusem wysokie (jak na hybrydę) spalanie, słaby lakier, nie działająca aplikacja MyHonda+, tylne siedzenia stukające na nierównościach i nie zawsze rozkładające się lusterko kierowcy. Drugi raz raczej nie kupiłbym.

Dynamika tego auta jest zupełnie przyzwoita, biorąc pod uwagę pojemność silnika. W zupełności wystarczy do normalnej, całkiem dynamicznej jazdy, szczególności jeśli jeździ się głównie po mieście, drogami krajowymi czy lokalnymi. Na autostradzie auto też daje sobie radę. W trakcie wyjazdu wakacyjnego na Bałkany (90% autostrad) nie miałem bynajmniej poczucia bycia zawalidrogą :-). Spadku dynamiki nie odczuwa się też specjalnie gdy auto wiezie 4 pasażerów i bagaż.

To co Honda nazywa eCVT (w domyśle elektronicznie emulowana CVT) działa płynnie, nic nie szarpie. Przy ruszaniu z miejsca, wystarczy lekkie muśnięcie gazu i osiąga się prędkość 50-60 km/h w ok. 2-3 sekundy, zostawiając daleko w tyle inne samochody. Jeśli ktoś nauczy się jeździć z CVT/eCVT to praktycznie nie słyszy tzw. wycia (jedynie w sytuacji agresywnych manewrów). Podstawowa zasada: nie wciska się gazu w podłogę.

Nie za sztywny nie za miękki. Bardzo dobre wypośrodkowanie pomiędzy komfortem a zdolnościami manewrowymi auta. Auto nie przechyla się specjalnie nawet na ostrych zakrętach typu górskie serpentyny. Auto ma przyzwoity prześwit (18,8 cm), jak na SUVa przystało (a nie jakieś 15-16 cm jak w różnych damskich crossoverach). Między innymi z tego powodu nieźle radzi sobie w warunkach zimowych. Przy takim prześwicie i dobrych oponach zimowych nie miałem większego problemu z jeżdżeniem nawet w głębokim kopnym śniegu.

Miękki lakier, trzeba uważać przy wsiadaniu i wysiadaniu aby czymś nie zarysować okolic drzwi. Położona dodatkowa powłoka, ale nie jestem pewny czy taka inwestycja miała sens. Może oklejenie całości folią coś by pomogło, ale to zbyt duży koszt w stosunku do ceny auta. Blachy bardzo cienkie. Wystarczy położyć rękę na masce tuż za wycieraczkami lub na dachu i karoseria ugina się.

Zaskakująco dobra do tyłu i na boki. Znacznie więcej widzę co się dzieje z tyłu i na sąsiednich pasach niż w poprzednich autach. Duże lusterka, całkiem dużo widać przez szybę tylną (to nie CHR :-)), czujniki martwego pola i ruchu poprzecznego również dobrze asekurują. Nieco gorzej z widocznością do przodu ze względu nisko poprowadzoną linię dachu. Jednak jest to odczuwalne przede wszystkim gdy stoi się jako pierwszy na światłach. Często staję od 0,5 do 2 metrów przed linią, aby nie męczyć się z wychylaniem się.

Na ekranie za kierownicą dwa okrągłe zegary elektroniczne. Tylko jeden jest konfigurowalny. Szkoda. W Hondzie jednak uczą się i w nowym Civicu są już oba konfigurowalne. Dwie duże półki na telefon/klucze. Niby banalne rozwiązanie, ale biorąc pod uwagę, że np. użytkownicy Toyoty CHR trzymają często telefony w cup-holderze (gdyż półka jest na telefon wielkości Nokii 3310) to jednak genialne w swoje prostocie. Klimatyzacja regulowana pokrętłami, podobnie jak sterowanie radia (przyciski na kierownicy, z boku ekranu dotykowego i dotykowe na ekranie). Bardzo sprawne automatyczne przełączenie w nocy świateł drogowych i mijania. Błyskawiczna reakcja gdy w oddali pojawią się „oczy” drugiego auta. Jeszcze nie musiałem wyłączać drogowych ręcznie. 4 porty USB, ale jeśli ktoś chce ładować przez USB-C potrzebna przejściówka.

Klimatyzacja latem działała jak należy, nawet przy wysokich temperaturach. Zimą nagrzewa, ale dość powoli, trzeba odczekać aż silnik rozgrzeje się. Plusem są nawiewy w tylnym rzędzie. Świetnie działają podgrzewane fotele (3 stopnie regulacji), błyskawicznie stają się ciepłe. Podgrzewanie kierownicy jest dziwne. Po pierwsze długo się nagrzewa (1-2 minuty), więc w duże mrozy i tak na początku zakładałem rękawiczki. Potem grzeje przez jakiś czas, następnie staje się letnia, prawie chłodna i znowu się nagrzewa. Więc w takim pulsacyjnym rytmie. Nie wiem czy mój egzemplarz tak ma (wada fabryczna) czy ten typ tak ma, aczkolwiek problem wolnego nagrzewania się kierownicy zauważyłem na jeździe testowej.

Zarówno z przodu jak i z tyłu dużo miejsca. Jedynie dla osób wyższych niż 185 cm może brakować przestrzeni nad głową na tylnej kanapie i przy wsiadaniu z tyłu trzeba pochylać głowę przy wzroście ok. 175 cm i wyższym. Bagażnik nieduży (łącznie ze schowkiem 330 litrów) ale ustawny. Lepiej niż w Toyocie CHR 2.0, gdzie znaczna część bagażnika to są jakieś schowki i styropian pod podłogą, a główna komora to żart.

W warunkach letnich ocena była wyższa. Najbardziej było słychać toczenie się kół, zwłaszcza na gorszej nawierzchni. W trasie znośnie do 130 km/h. Powyżej też nie było tragicznie. Jednak w warunkach zimowych słabe wyciszenie jest bardziej odczuwalne. Przede wszystkim na zimowych oponach (72 db) w stosunku do letnich (69 db) hałas od podłoża jest znacznie bardziej dokuczliwy, zarówno w warunkach miejskich, jak też na trasie. Huczenie i dudnienie w zależności od typu/jakości nawierzchni. Jeszcze raz podkreślam: mniejszym problemem są szumy opływowe, chociaż tutaj też jest przeciętnie. Natomiast auto praktycznie nie ma wyciszenia nadkoli czy generalnie podwozia. Jakby tego było mało doszły jeszcze hałasy wewnętrzne. Stukające siedzenia tylne w trakcie jazdy na nierównościach (dziury, droga szutrowa). Po prostu metalowy element siedzenia opiera się na metalowej poprzeczce. Metal dotyka metalu, więc jak ma nie stukać? Nikt w Hondzie nie pomyślał aby na te metalowe pręty założyć jakąś izolację akustyczną (kawałek gumy)?

Spore rozczarowanie. Auto jak na hybrydę dość paliwożerne. Średnie spalanie w ruchu miejskim przy normalnej jeździe to około 6-7 litrów, a w warunkach zimowych przekracza 7 litrów (w grudniu miałem średnie spalanie 7,3 l). Lepiej niż „zwykłe” auta benzynowe podobnej wielkości z silnikiem wolnossącym (jak Mazda CX 30 czy Subaru XV). Jednak jest to hybryda. Wyższe koszty zakupu nie przekładają się na oszczędność, a kupuje się też potencjalne kłopoty związane z baterią (jedynie 5 lat gwarancji). Niektórzy użytkownicy deklarują spalanie około 4-5 litrów. Jest to teoretycznie możliwe, ale wymaga toczenia się w trybie „dziadkowatym”. Z kolei spalanie w trasie (głównie autostrady i trasy szybkiego ruchu) w okresie letnim to ok. 6,5 l. przy średniej prędkości 120-130 km/h.

Tak wysokie spalenie nie uchodzi w hybrydzie przy tej cenie auta. Niedoróbki, typu nie działająca aplikacja MyHonda+. Przy zakupie trzeba też brać pod uwagę przyszłe koszty napraw blacharskich (wgniotki, rysy, korozja) przy tak fatalnym lakierze i blachach. Nie bardzo wiem jak skomentować hałasujące na nierównościach siedzenia tylne. Słowo „żenada” chyba jest odpowiednie.

Automatyczne ustawienie daty, czasu i lokalizacji jest resetowane po każdym wyłączeniu silnika. Nie jest to uciążliwe, ale nie powinno tak być. Czasami po otwarciu auta pilotem nie otwiera się lusterko od strony kierowcy. Otwiera się po uruchomieniu silnika, ale też nie zawsze. Wtedy trzeba ręcznie złożyć oba lusterka i rozłożyć. Nie wiem czy wada egzemplarza czy „ten typ tak ma”. Stukające tylne siedzenia na nierównościach w aucie za 145 tys., jak w jakimś starym, rozklekotanym, trzydziestoletnim rzęchu? Sorry Honda, nie akceptujemy takich machlojek, niezależnie od tego, że naprawię to sam jakąś taśmą izolacyjną.

Nie działa połączenie auta z aplikacją MyHonda+. Miał być cyfrowy kluczyk, geofencing, tracking, itp. Jest d..a. Dziesiątki prób, reinstalacje aplikacji, resetowanie ustawień, wskazówki ze strony serwisu mailowego Hondy i ASO. Wszystkie warunki ustawień zostały przeze mnie spełnione. Nie działa. Ktoś mógłby powiedzieć: co tam aplikacja, grunt, że auto jeździ. Nie ma tak łatwo. To nie jest jakiś nieoficjalny czy półoficjalny program, ale oficjalna aplikacja Hondy, która została zaprzęgnięta do promocji tego modelu. Jej obecność była jednym (chociaż nie jedynym) z czynników, które zdecydowały, że kupiłem to auto. Tak więc zaliczam ten element do poważnych usterek.