Ocena kierowcy - Honda CR-V V SUV Facelifting

Zanim detale to 4 ważne kwestie dotyczące oceny: 1) samochód jest samochodem służbowym - więc nie zapłaciłem za niego 2) został wybrany/narzucony - gdyż jest hybrydą, był dostępny w miarę od ręki, mieszczę się (mam 2 metry wzorstu) 3) mój poprzedni samochód to był VW Arteon 190KM (diesel) 4) jest to mój pierwszy samochód hybryda i pierwszy japoński Mam przejechane tym samochodem 8k km. Niestety ten samochód nie spełnił moich w większości aspektów. Najpierw minusy: Ponieważ trochę więcej niż połowę przejechałem po autostradzie i drogach ekspresowych to mityczne oszczędności w spalaniu absolutnie mnie nie dotyczą. Jeżeli jedzie się zgodnie z przepisami z max dozwoloną prędkością to przy 140km/h auto pali ponad 10 litrów, o hałasie nie ma co wspominać. Przy 120km jest to ponad 8 litrów na 100km. Jeżeli ktoś chce go używać do podróżowania to unikać jak ognia. Hałas, hałas, hałas - podczas jazdy próbnej nie odczułem tak tego, ale przy normalnym użytkowaniu niestety jest to strasznie irytujące. Systemy multimedialne, komputer pokładowy, schowki... - są. Nic więcej. Konkurencja odjechała na kilometry. Mniej więcej podobne rozwiązania miałem w Octavii w 2015 roku. Bagażnik mógłby być większy - Arteon miał większy - mieściły się 3 walizki bez najmniejszego problemu - tutaj 2 to jest max. Z plusów to jest duży w środku, spokojnie się do niego wsiada, jak ktoś ma małe dzieci to usadowienie ich na fotelikach nie będzie problemem. Płaska podłoga po złożeniu tylnych foteli. Fotele składają się z bagażnika co też jest miłym rozwiązaniem. Podsumowując nie jest to samochód dla mnie. Co więcej wydaje mi się, że wyleczyłem się z samochodów japońskich i hybryd (szczególnie po ocenach, że system hybrydowy Hondy jest jednym z lepszych). Największy plus tego samochodu to jest to, że jeżeli kierowca ma 2 metry to może zapakować do niego 5 osób (raczej ich bagaże mogą się nie zmieścić :)). Nie jest to samochód na trasy - do miasta i to bardziej zakorkowanego - powinien się sprawdzić.

Nieoczywisty element tego samochodu. Niby jest wszystko ok. Samochód jest dynamiczny, hybryda - więc jak "stoi się w korku to mało pali" :) Gorzej jest jak zaczyna się poruszać. Przy 140km/h pali ponad 10 litrów (hałas jak cholera). Przy 120km/h pali ponad 8 litrów (da się wytrzymać). Po mieście w okolicach do 7 litrów. Po przejechaniu 8 tysięcy km - z czego 4,5 po autostradzie i eskach - spalanie średnie to 7,6 litra przy średniej prędkości 60km/h. Jeżeli myślisz o jakieś dynamicznej jeździe to zapomnij, bo będzie paliło jak 911 przy zerowej frajdzie z jazdy (w porównaniu do 911). Ten układ wymusza na Tobie jazdę bardzo spokojnie, dystyngowanie :) inaczej ogłuchniesz i będzie się płakało przy tankowaniu. Wyjący silnik przy przyspieszaniu to dodatek :) Wybór profilu jazdy - Sport, Eco - faktycznie działa. Czuć różnicę po wyborze.

Nie ma więc ciężko ocenić. Po wciśnięciu pedału gazu nie ma opóźnienia jak w DSG. Tylko wolałem to opóźnienie niż wycie silnika przy przyspieszaniu :)

O dziwo całkiem sprawnie się nim manewruje. Nie ma problemów przy parkowaniu. Nie trzeba wiele kręcić kierownicą, żeby robił to co chce kierowca. Jest to miłe zaskoczenie.

Wygląda jak wygląda - przód ok, tył jak to tył. Ponieważ jak się jedzie to się nie widzi tego co na zewnątrz, nie jest to kluczowy element. Raczej nikt za tym samochodem się nie obejrzy.

Jest ok. Nie ma problemu z widocznością z przodu czy na boki.

Japończyk, więc trzeba się przyzwyczaić do innej logiki niż w samochodach europejskich. Sporo schowków, niby są duże, ale ich kształt jest tak dziwny, że ciężko coś w nie włożyć - np. litrowa butelka z wodą w drzwi nie wejdzie. Podłokietnik niby jest duży, ale jak włożysz coś do niego to połowa jest niewykorzystana, bo nie przesuniesz "półeczki". Schowek przy kierownicy (lewa strona) jest takiej wielkości, że nic tam sensownego się nie włoży. Na plus gazetowniki w siedzieniach. W wersji Lifestyle nie ma ładowania bezprzewodowego tylko po kablu (aby mieć Android Auto lub CarPlay też) - przez co telefon nie mieści się w podstawce do niego przeznaczonej. Włączenie świateł AUTO skutkuje tym, że po 200km chce się to wyłączyć. System mniej więcej podobnej klasy co w Octavii w 2014. System multimedialny trzeba pominąć milczeniem. Sam system czy też wielkość ekranu jest dramatem. Owszem system multimediów nie jeździ, ani się na nim nie siedzi, ale jest to dosyć istotny element wpływający na komfort jazdy.

Trochę za mocno wieje w twarz. Z tyłu jest tak sobie. Niby wieje, ale nie ma tam sterowania temperaturą - co w tej klasie samochodu powinien być to standard. Nie ma ogrzewania przedniej szyby co jest nieśmiesznym żartem w obecnych czasach i w tej klasie samochodu.

Dużo miejsca dla kierowcy (2m wzrostu) i pasażera. Brak tunelu środkowego, więc 3 osoby z tyłu mogą dać radę. Jedyny minus, aczkolwiek strasznie irytujący, to krótkie siedzisko. Nad głową miejsca jest dużo.

Miałem dać 2 gwiazdki, ale dam 3. Przy założeniu, że jest to auto miejskie i jedzie się max do 60-70 km/h, i za bardzo się nie przyspiesza to jest ok. Jeżeli zachcesz wyjechać na autostradę to jest to dramat. Można było to zrobić dużo, dużo lepiej.

8k km - paliwo i płyn do spryskiwaczy. A, że pali, jak cholera to koszt jest.

Wszystko zależy od tego czego się oczekiwało. Moje oczekiwania nie były wygórowane, aczkolwiek porównuję ten samochód do VW Arteon. Nie wytrzymuje on tego porównania. Ok inny rodzaj samochodu - ale mimo wszystko wykonanie, ergonomia - nie dojeżdża. W samochodzie za prawie 200k PLN może byłoby się spodziewać lepszych foteli, wyciszenia na dużo wyższym poziomie, klimatyzacji z tyłu, systemu multimedialnego na poziomie, nie mówię 2023, ale przynajmniej 2020. Takie elementy jak światła adaptacyjne czy w miarę inteligentny tempomat adaptacyjny (jest, ale działa strasznie idiotycznie - ponownie w porównaniu do tego co ma VW) - byłyby miłym dodatkiem.

Po 8 tysiącach kilometrów ciężko, aby cokolwiek się popsuło. Pewnie nie będzie tutaj jakiś negatywnych zaskoczeń.

Podobnie jak przy drobiazgach - po 8k km nic nie występuje.