Ocena kierowcy - Honda CR-V III SUV

Wyboru dokonywałem bardzo świadomie. W 2008 roku żaden inny producent SUVów, poza Nissanem (ale wyłącznie do diesla), poza klasą premium nie oferował pięciobiegowej, automatycznej skrzyni biegów do SUV-a. RAV-4 -4AT, Subaru- 4AT i to zubożone 4x4, Mazda w ogóle nie oferowała automatu do CX-7, Mitsubishi- brak automatu. Koreańczycy także nie oferowali nic ponad skrzynie czterobiegowe. Toyota nie dawała nawet ksenonowych reflektorów do topowej wersji. Europejscy producenci w zasadzie pomijali ten segment ucząc się go (Tiguan chyba dopiero pojawiał się w sprzedaży, oferując dużo mniejsze wnętrze za dużo większe pieniądze). Pewnie dzisiaj wziąłbym pod uwagę Chevroleta, ale ówcześnie nie miałem pewności względem tej marki.

Kultura pracy jest bardzo dobra, natomiast elastyczność to pojęcie nieznane w Hondzie więc trzeba się nastawić na kręcenie silnika w okolice czerwonych kresek. Silnik nie jest nawet wtedy specjalnie głośny, poza tym całkiem ładnie brzmi. Przez niemal 100.000km silnik, jak i jego osprzęt nigdy nie odmówił posłuszeństwa, a znając Hondę będzie tak przez kolejne 100.000.

Automat zmienia biegi miękko ale brakuje manualnego trybu i szóstego biegu, który obniżyłby zużycie paliwa, zwłaszcza przy jeździe autostradowej. Przekładnia hydrokinetyczne ogranicza poza tym stosunkowo niewielką moc i moment obrotowy silnika.

Rewelacja, jak na tak duże auto. Wersja jeździ na kołach 18" ale nie ogranicza to komfortu jazdy a zwiększa jego właściwości jezdne. Bardzo bezpieczne zachowanie się na drodze, żadnych niespodzianek. Nieco "przewspomagany" układ kierowniczy, ale trzyma się normy. Poza tym autem taki jak tym nie jeździ się po torze wyścigowym tylko wozi bezpiecznie rodzinę na wakacje i z miejsca na miejsce.

Ktoś kto pojeździł SUVem nie przesiądzie się łatwo na "płaskacza". Widoczność doskonała, może nieco ograniczona słupkami "A". Poza tym pomagają czujniki z przodu i z tyłu. Szklany dach dodaje przestrzeni we wnętrzu.

Wszyscy rozpisują się na temat schowków, a Honda CR-V ma ogromny atut w postaci płaskiej podłogi, co zwiększa przestrzeń, a dodatkowo (jak ktoś ma dzieci) ułatwia przmieszczanie się po samochodzie na zatłoczonych parkingach. A schowki? OK, wszystko się mieści jak trzeba, Mapy w bocznych schowkach, GPS w środkowym wraz z iPadem, okulary w dwufunkcyjnym schowku, który pełni także rolę lusterka do obserwacji pasażerów na tylnej kanapie. Do tego 8 cupholderów, podłokietniki. Zarządzanie funkcjami komputera, klimatyzacji i systemu audio nie wymaga kursu IT, jest proste i rzeczowe. Genialny bagażnik oraz tylna kanapa, przesuwana przód -tył wraz z regulacją oparć wszystkich trzech miejsc.

Bez uwag. Wszystko działa bardzo dobrze, Klimatyzacjia dwustrefowa jest bardzo wydajna, ogrzewanie również. Jedyne co dziwi to zapach, który pojawia się na krótki czas przy bardzo niskich temperaturach (poniżej 0) który znika po 5-10 min. Ogrzewanie samo w sobie jest wydajne.

Absolutna rewelacja w tej klasie. Żaden inny SUV, włączając w to klasę premium. Wspominana już płaska podłoga umożliwia całkowicie komfortową jazdę dla 5 osób (w tym dwójkę dzieci w fotelikach- sprawdzone w praktyce) nawet na dłuższej trasie.

Biorąc pod uwagę, że jest to samochód wysoki, nie jest źle. Do 150km/h poziom hałasu w całkowitej normie. Jeździłem kilkoma SUV-ami i w każdym było głośniej, przede wszystkim od szumu oporów powietrza.

8-9.5l/100 w trasie i 11.5 w mieście może wydawać się dosyć dużymi wartościami... ale pamiętajmy. mamy tu 2.0 benzynowy silnik, napęd 4x4, automatyczną, pięciobiegową skrzynię, sporą masę własną i duży opór aerodynamiczny.

Ocena bardzo wysoka. Auto jest bardzo dobrze wykonane, bardzo obszerne, a wyglądem spokojnie staje jak równy z równym z autami klasy premium. Porównywalne BMW to koszt x2 a przestrzeń -0.5.

Nic. Nie wiem co można więcej napisać. To Honda i tyle. W ostatnich latach skompromitowały się już wszystkie japońskie marki poza Hondą.

Tu też nic. Raz zamarzła linka ręcznego przy -20 stopniach, ale to pewnie też wina automatu, przy którym można po prostu o ręcznym zapomnieć na kilka lat.