Ocena kierowcy - Honda Civic VIII Hatchback 5d

Samochód głównie chwalony za design, traci swój urok, gdy zostanie obciążony. Duże 17calowe koła chowają się w nadwozie, co burzy linię auta. Twarde, słabo spasowane plastiki, sprawiają, że jeżdżąc po polskich drogach jesteśmy raczeni istną kakofonią dźwięków.Deska rozdzielcza i ekran osłaniający główny wyświetlacz jest bardzo podatny na rysowanie, przez co lepiej wygląda zakurzony, a w nocy mocno odbija się w przedniej szybie. Fotele dość wygodne, ze słabą-skokową regulacją pochylenia oparcia, sprawiają wrażenie niezbyt solidnych kiedy nie są obciążone. Na pochwałę zasługują jednak światła, które odpowiednio oświetlają drogę, gdyby jeszcze honda wzorem fiata zrobiła doświetlanie zakrętów światłami przeciwmgielnymi, to były by to idealne światła nie xenonowe (przy okazji kierowcy częściej korzystaliby z kierunkowskazów i weszłoby im to w nawyk).

Silnik pracuje trochę nierówno, serwis stwierdził, że to norma, więc chyba tak ma być. Na wiosnę miałem problem z osiągnięciem na autostradzie prędkości przekraczającej 160km/h, co przy tej mocy nie powinno stanowić problemu.

Dużym plusem jest 6 biegów,biegi wchodzą precyzyjnie, skrzynia niczym nie wyróżnia się na tle konkurencji, natomiast jeżeli chodzi o porównanie z grupą vw, trochę odstaje; głównie z powodu mniej wygodnego lewarka zmiany i skrzypiącego sprzęgła.

Auto prowadzi się dosyć przyzwoicie, w zakrętach wychyl się nieznacznie na boki mimo sztywnego i mocno hałasującego zawieszenia. Kierownica jest mała niczym zabawkowa, wspomaganie wymaga przyzwyczajenia.

niewątpliwie przydają się czujniki parkowania, konstrukcja tylnej szyby sprawia, że ciężko ocenić odległość od przeszkody. Przy kiepskiej pogodzie wycieraczki nie są naszym sprzymierzeńcem, sprawiają, że i tak gruby słupek przedni zyskuje dodatkowe parę centymetrów. Dodatkowo brak możliwości regulacji dyszy spryskiwaczy , co powoduje, że nie zawsze fabryczne ustawienie się sprawdza. w moim przypadku zostawia niedomytą ćwiartkę koła o promieniu ok. 20cm od lewego rogu szyby.

Wszystkie potrzebne funkcje sterowane są z kierownicy, lub znajdują się w zasięgu rąk kierowcy. Fotele można regulować w każdej płaszczyźnie, jedynie nie odpowiada mi skokowa regulacja pochylenia oparcia, co utrudnia przyjęcie idealnej pozycji za kierownicą.

Klimatyzacja radzi sobie dobrze zarówno w zimę, jak i w lato. Czytelny system regulacje, jednak program regulacji nawiewu mógłby mieć więcej ustawień. Brakuje nawiewu na górę+na szybę, dla którego alternatywą jest nawiew tylko na gorę, czyli albo osłabione chłodzenie, albo mrożenie kostek, gdy mamy krótkie spodnnie.

Kierowca i pasażer z przodu mają wystarczającą ilość miejsca, z tyłu problemem jest opadająca linia dachu, jeżeli pasażer nie zostanie uprzednio ostrzeżony, może uderzyć głową przy wsiadaniu.

Wrażenia mogę porównać z jazdą golfem III kombi z 200 000 km przebiegu, oprócz tego, że wszystko trzeszczy we wnętrzu, docierają do nas także wszystkie nieprzyjemne dźwięki z pracującego zawieszenia, opory toczenia kół, a kiedy włączymy ulubioną piosenkę, to wszyscy dookoła poznają nasz gust muzyczny bez otwierania okien. Wpływa to negatywnie na akustykę we wnętrzu.

Różnica między jazdą oszczędną, a dynamiczną jest niewielka, średnie spalanie oscyluje między 7,5, a 8,6 l/100km, tak przynajmniej podaje komputer. według własnych wyliczeń (ilość zakupionego paliwa/przejechane kilometry) samochód pali średnio 9,5l/100km. Jeżeli chcemy poszaleć, to możemy spróbować wybłagać policjanta, o ulgowy mandat argumentując, że i tak już ponieśliśmy dotkliwą karę finansową.

Honda, to jeden z najsłabszych samochodów którym do tej pory jeździłem. Od daewoo nexii, Opla astry I i II, vectry B, zafiry, przez passata B5 i Outlandera aktualnej generacji naprawdę ciężko mi znaleźć samochód, który w takim stopniu by mnie zawiódł. Przekładając to na koszty: zakupu 70 tysięcy, ubezpieczenia 2,5 tysiąca i paliwa 300-350zł tygodniowo, to myślę, że każdy inny samochód w tym segmencie dostarczyłby mi więcej satysfakcji.

samochód jeździ codziennie, w związku z czym dość dziwnym procederem jest rozładowujący się akumulator. Może i nie jest to nagminne, lecz 4 razy w ciągu 2 lat, to za dużo, żeby człowiek mógł bezstresowo funkcjonować. Z okolic pedałów wypadła mała plastikowa tulejka, której nie rozpoznano w serwisie. Pedały delikatnie poruszają się na boki, a w przypadku sprzęgła nawet zdarza mu się skrzypieć.

Na szczęście brak