Ocena kierowcy - Honda Civic VII Hatchback

Kupiłem tanio, bezwypadkowego, jako do jazdy w tych trudnych czasach (ceny starych samochodów to koszmar). Tragiczne wyciszenie, bardzo, bardzo słabej jakości plastiki. Zawieszenie fajne bo sportowe ale głośne i słabo tłumi. Chwilę pojeździsz i z automatu uczysz się omijać studzienki, dziury i czujesz wszystkie nierówności. Mój nie ma rdzy (wyjątkowy egzemplarz) ale wiem że na zimę konserwacja podwozia mnie czeka. Ładnie wygląda jako samochód ale w rzeczywistości jest to słabo wykonany miejski HB. Tapicerka słabej jakości. Silnik fajny, tak jak każdy wie co to D16V1. Natomiast obawiam się jakości skrzyni więc pierwsza rzecz - wymiana oleju z uszlachetniaczem w skrzyni. Nie wiem co z tym samochodem będzie za 3-4 lata ale coś musiałem kupić. Mam mieszane uczucia ale chyba teraz w roku AD 2022 każdy kto kupuje używkę bardzo jest niezadowolony z samochodu bo albo cena z kosmosu albo szrot. Mój szrotem nie jest, cena z kosmosu nie była ale czuję że się zdegradowałem z lepiej wykończonego, cichszego, wygodniejszego samochodu (KIA CERATO). Takie czasy. Mam nadzieję że za 2-3 lata jak będę szukać kolejnego samochodu to ceny będą niższe i wtedy kupię samochód wyższej klasy. To raczej zabawka dla 20`latków.

To taki średniak plus jeśli chodzi o moc. Jest trochę powyżej przeciętnej kompaktów ale do prawdziwych wersji sport brakuje mocy. Za to spalanie można zrobić bardzo niskie (7,2 miasto) ale i też można przeciągnąć. Podobno bezawaryjne. Potrafi spalić olej.... ale to nie nowość. Silnik powyżej średniej.

Skrzynia w EP2 (po lifcie) podobno ma lepsze łożyska (w EP1 podobno padają jak muchy). W miarę sprawna zmiana biegów, nie haczy. Mi nie szumią łożyska ale trzeba na to uważać. Jak na razie widzę za krótki bieg V co oznacza że pełna ekonomia jazdy jest w okolicach 95-100km/h.

Twardy, sprężysty (mięsisty w odczuciu) ale za to głośny. Prowadzi się dobrze ale osobiście wolę ciszę i komfort. Samochód kupiłem z musu/przypadku w dobrej cenie więc mogę sobie ponarzekać.

Miękki lakier, podwozie potrafi rdzewieć. Pojedyńcze egzemplarze na rynku nigdy nie są idealne. Ja kupiłem prawie perfekta - samochód 19 letni a blacha bez większych problemów. Podłoga też. Ale to co kupiłem to diagnosta podziwiał że takiego farta miałem. Natomiast widziałem kilka innych i było znacznie gorzej. Także słaby lakier i rdzawka potrafi ugryźć. To że nie ma teraz tego u mnie to nie oznacza że każdy sprzedawany taki jest. I tak wiem że go ugryzie zaraz gdzieś rdza.

Nie jest idealna ,niska szyba ogranicza widoczność świateł patrząc do góry w mieście. Na boki jest OK. Małe lusterka boczne i środkowe. Jest wiele gorszych samochodów w tym temacie ale koniec końców nie jest tak źle. Mitsubishi colta Z30 w perfekcyjnym stanie technicznym skreśliłem właśnie z powodu tragicznej widoczności. Tutaj jest OK ale szału nie ma.

Przyzwyczajony do wygodnego samochodu (Kia Cerato) tu czuję się dwie ligi niżej. Może to wersja sport ale osobiście uważam że położenie kierownicy/fotela/pedałow powoduje ciągłe spięcie mięśni i brak wygodnej pozycji kierowcy. Na trasę się nie nadaje za bardzo. W Kii Cerato kierowałem na leżąco prawie z podparciem podłokietnika, dobrym ułożeniem ciała. Tu w zasadzie wymuszona jest postawa jakbym miał zaraz wchodzić w ostry zakręt. Na miasto może ok ale na trasy jakoś tego nie widzę.

Normalne. Nic nadzwyczajnego. Przełączniki ciepło/zimno i kierunek nawiewu bardzo słabej jakości. Wygląda mi to jakby były na linkach co powoduje opór przy przełączaniu. W dodatku coś czytałem że przełącznik ciepło/zimno potrafi się zepsuć i jest trudna naprawa.

Dla 2 osób jest OK. Ci co siedzą z tyłu mają mało miejsca na nogi. Jak to w kompaktowym 3 drzwiowym samochodzie.

Tragiczne (brak) wyciszenia nadkoli tylnych i drzwi. Huczenie opon słychać od 60 bardzo mocno. Porównując moją byłą Kie Cerato to Civic jest głośny przy 60-70km/h tak jak Cerato przy 120km/h. Planuję powklejać maty w drzwi i nadkola bo jest po prostu nieprzyjemnie.

Części dość tanie i dużo zamienników. Na szczęście jak kupiłem to wymieniłem płyny/rozrząd i na razie finito.

Są to dość poszukiwane samochody, nie wiedzieć czemu kultowe. Nie są niezniszczalne, nie są wygodne, lubią rdzewieć, super szybkie nie są ale znaczek niektórym robi wodę z mózgu. Ja swojego kupiłem za psi pieniądz 24h po dodaniu ogłoszenia. Kupiłem bo był tani, bezwypadkowy i 100% sprawny. Kupiłem bo musiałem a nic innego nie było. Bardzo ładnie wygląda ale widzę dużo zagrożeń i żeby mieć sprawny samochód trzeba położyć pieniążek. To nie jest samochód który kupisz i nic nie robisz przez 5 lat. To nie te czasy (poprzedni syfik był znacznie lepszy pod tym kątem). Z resztą, japończyki przed rokiem 2000 były mega mega mega niezawodne. Te robione w europie są delikatnie powiedziawszy trochę tandetne. Nie zmienia faktu że mi udało się kupić tani i w miarę dobrze. Jakbym miał zapłacić rynkową cenę to już wolałbym kupić francuza.

Na dzień dobry okazało się że gniazdko zapalniczki ma wadę konstrukcyjną i nie działa mi ładowarka USB (bolec nie dosięga +). Trochę pokombinowałem i zrobiłem - wymieniłem śrubkę na która nakreciłem nakretke. Wkład zapalniczki poszedł do kosza. W moich samochodach się nie pali.

Podobno nic nagle w nich się nie uszkadza. Dlaczego miało by być inaczej w moim?