Ocena kierowcy - Honda Civic VI Liftback

Kupiłem ok. 10 letnie auto. Założenia były następujące. Miało być niedrogie, miało mieć klimatyzację. Oprócz zakładanego minimum okazało się, że dodatkowo w wyposażeniu znalazły się elektryczne szyby i lusterka. Jaki jest ten samochód? Z wierzchu ok. (przynajmniej na ładnych kołach, na standardowych to taki sobie). Lakier raczej cienki i miękki - dosyć trudny w utrzymaniu w dobrym stanie (zwłaszcza ciemne kolory) - łatwo się rysuje, nieostrożnie wysiadający (czyt. debile nie szanujący cudzej własności) kierowcy/pasażerowie aut obok robią często dużą krzywdę obijając drzwiami nasze autko ;( Blacha też cienka więc łatwo o wgniotki w sytuacjach j.w., ale cienka blacha to i lżejsze auto ;) W środku ok. (chociaż nie bardzo mi się podoba plastikowe drewno). Pozycje za kierownicą jak to w japońcach. Pedały mogłyby być trochę dalej (głębiej?), albo kierownica (i dźwignia zmiany biegów, radio i pokrętła różne) bliżej kierowcy. Tak to trochę zbyt taboretowato, ale da radę się przyzwyczaić. Fotele raczej średnio wygodne. W trasie muszę się co 1,5 - 2 h zatrzymywać bo inaczej (po ok. 8h ciągłej jazdy) mógłbym nie dać rady wysiąść ;) Jeżdżę tym samochodem już ok. 7 lat, przejechałem nim ok. 80 000 km i nigdy mnie nie zawiódł. Jak coś mu dolega to coś tam poskrzypi, pohałasuje i "powie", że już czas na wymianę czegoś tam. Dodatkowym plusem jest pojemność. W aucie wiozłem nawet szafkę pod tv, dwie 2,5m szafy z ikei (w paczkach), jakieś tam drobiazgi i dało się zamknąć tylną klapę! Pasażerka za kierowcą też się zmieściła (prawa część kanapy była założona). Generalnie autko potrafi pozytywnie zaskoczyć.

90 konna wiertarka. Generalnie wystarcza, ale szału nie ma. Niezawodny. Zdecydowanie słyszalny w kabinie. Nie bierze oleju, pali umiarkowanie - Miasto 7-8l (nawet w zimę nie przekroczyłem 8l), w trasie zależnie jak się jedzie, ale da radę zejść poniżej 6,5l. Odpala zawsze -25, +40 bez problemów.

Mogłaby być dłuższa. 3000 obr./min. przy ok. 100km/h powoduje, że przy wyższych prędkościach bywa głośno ;) Biegi wchodzą ładnie. Do tej pory niezawodna.

Ok. Na szerszych oponach (195/55/15 lato) jedzie jak przyklejona. Jeździ jak "dorosłe" auto. Charakter idzie w stronę sportowego. Na zakrętach zawsze pierwszy ;) Na zimówkach (175/75/14) czuję się już miej pewnie. Potrafi zerwać przyczepność i świeżo po zmianie z letnich trzeba baardzo uważać. Można wyjechać z zakrętu przed jego zakończeniem (potrafi nieprzyjemnie płużyć). Generalnie te same zakręty 15-20km/h wolniej. Całość robi się gumowata, komfort jazdy wzrasta, trzymanie się nawierzchni spada, auto w prowadzeniu sprawia wrażenie bardziej zabawkowatego. Całość raczej trwała.

Widoczność świetna. Idealnie nadaje się na pierwszy samochód. Duże szyby, wąskie słupki, duże lusterka. Czujniki parkowania zbędne.

Może być. Jak już wcześniej pisałem przydałby się większy zakres regulacji kierownicy. Generalnie jak to w japońcach z końca lat 90 ubiegłego wieku. Da radę się przyzwyczaić.

Mały silnik to i trzeba poczekać na ciepło w ostrą zimę. Za to jak się już nagrzeje to jest cieplutko. Jak masz przejechać

Może być. Dla każdego miejsca wystarczy. Po złożeniu tylnej kanapy na upartego można się wyspać w awaryjnej sytuacji. W pięć osób raczej w dalekie podróże bym się raczej nie wybierał. Wtedy byłoby już ciasnawo, klimatyzacja nie dałaby sobie rady, jazda mogłaby nie być zbytnio przyjemna (brak mocy na takie obciążenie)... ale jak ktoś się uprze - maluchami ludzie jeździli i żyli ;)

Nie jest to najsilniejsza strona Hondy. Cienkie blachy, słabe fabryczne wyciszenia - szału nie ma. Z drugiej strony auto dosyć prosto zbudowane. Jak ktoś ma żyłkę majsterkowicza to można sporo poprawić. Wygłuszenie drzwi, bagażnika i podłogi zajmie ze 3 dni, ale efekty są na prawdę niezłe.

Części raczej drogie, ale nic się specjalnie nie psuje. Generalnie w normie. Ubezpieczenie nie drogie, apetyt na paliwo umiarkowany. Serwis raczej nie zrujnuje naszego budżetu. Warto natomiast dokonywać niezbędnych napraw/wymian eksploatacyjnych na czas - wtedy nic nas nie zaskoczy.

Kupiłem za ok. 13 000 teraz wart jest około 5000-6000. Dotychczasowe wydatki na auto były w okolicach obowiązkowych przeglądów przy nowych samochodach, także na prawdę nieźle. Wiadomo, że starsze auta czasem wymagają nowego wydechu, tarcz, klocków, opon, interwencji lakiernika... ale to i tak max. 1000 pln rocznie oprócz paliwa...

Rezystor dmuchawy (chociaż od ostatniej mojej interwencji działa już z rok). Przez 7 lat wymieniłem 1 żarówkę H4, 1 w świetle stop, i 2 w podświetleniu pokręteł od nawiewów. Generalnie wg. mnie jest ok. (samochód ma obecnie 17 lat!)

Kiedyś w jak po intensywnych opadach deszczu przyszedł mróz to nie mogłem dostać się do samochodu ;) ...Jeszcze 1 raz przedni hamulec nie odpuścił (coś w zacisku się zapiekło). Zastanawiałem się co tak śmierdzi... a to moje hamulce. Tarcze i klocki i tak już były do wymiany. Cieszę się więc, że autko nie spłonęło. Jak ostygło parę razy nacisnąłem pedał hamulca i jakoś się odblokowało. Mimo to do warsztatu kolegi jechałem już z gaśnicą w ręku... ale autko dojechało o własnych siłach. Po dojechaniu wszystko było chłodne więc usterka nie wystąpiła ponownie.