Ocena kierowcy - Honda Accord VI Sedan

Podsumowanie krótkie - jeździłem starszym Accordem, jeżdżę tym i już wiem, jaki samochód będzie następny - oczywiście ACCORD VII (brat ma w Dieslu i spisuje się fenomenalnie), tylko jedna jedyna przestroga. Honda może mieć legendarną niezawodność dawać sporo frajdy i być samochodem na lata. Ale czasem poszukajcie dłużej i jeśli trzeba dopłaćcie te 1000-2000zł na egzemplarz, w którym sprawdzicie i potwierdzicie co tylko się da. Miałem Hondę Civic 2001 (pierwszy model z VII generacji) i cóż z tego że przebieg 120.000km (chyba w snach raczej 220.000km), był chyba bity z każdej strony, spalanie oleju 1l na 2000km! I ciągle błędy - sonda lambda, cewki, czujniki ABSu, katalizator + instalacja gazowa no suma sumarum co miesiąc u mechanika i podłączenia notebooka do kasowania błędów, po prostu męczarnia. Teraz się śmieję mimo, że zapłaciłem 14.000zł za 10 letnie autko (ale za to z postojowym ogrzewaniem wodnym Eberspaecher)

Silnik naprawdę cichy, dopiero od 4000 rpm zaczyna fajnie \"świszczeć\" vtec. Nawet 1.8 16V 136KM wbrew temu co niektórzy opowiadają daje radę i ma kopa, a także elastyczność - wcale nie jest tak, że dopiero vtec cokolwiek pokazuje. W zakresie 2000-4000 rpm całkiem zrywny a od 4000 rpm wstępuje w niego diabeł :) Przy okazji ekonomiczny - cykl mieszany 8,5-9l benzyna, co przy tej mocy da się przeżyć...

Żadnych zastrzeżeń, biegi wchodzą dobrze. Nie daję oceny 5 ponieważ w starszej Accordzie miałem troszkę więcej frajdy z tego, jakoś tak bardziej pasował mi ten prostokątny drążek.

Daje naprawdę sporo frajdy! Mimo przebiegu 185.000km zawieszenie pozostaje niewybite i bez luzów (sprowadzony z Niemiec), w zakręty wchodzi jak nóż w masło i super się prowadzi.

Bez większych zastrzeżeń, raczej wszystko widać, cofanie/parkowanie nie sprawia problemu, lusterka duże itd...

Wszystko OK i pod ręką, w mojej wersji troszkę tak pustawo i wyposażenie standardowe, ale to już nie wina samochodu tylko mojego wyboru. Poza tym to ma jeździć, a nie pełnić rolę SPA :)

Póki co nie zauważyłem większych problemów z parowaniem szyb, ale podobno ważne jest żeby często zmieniać filtr kabinowy jeśli pojawią się problemy z ich odparowywaniem.

Z tego co słyszę od pasażerów to troszkę więcej miejsca było na tylnej kanapie w Accordzie V (93-98 bodajże), ale ja tam nie narzekam, w końcu samochód skrócono a bagażnik jest o ciut nawet większy. W dalszym ciągu to jednak fajna i pojemna limuzyna przy tym łatwiej się parkuje niż \"starą\" Accordą.

O wiele lepiej niż w poprzednim modelu czy nawet Hondzie Civic (2001-2005), którą także jeździłem i przy 130km/h już nie słyszałem co mówi do mnie pasażer... Tutaj jest całkiem przyzwoicie, rozmowa na autostradzie nie sprawia większych problemów...

Na trasie zje 8l w mieście z 10-11, na tę moc to przyzwoity wynik, ja jeżdżę na LPG (11 l w cyklu mieszanym) i śmieję się z \"burżujów\" co myślą, że na gazie to się gotuje obiad... Jeśli miesięczne przebiegi masz w granicach 2500km lub więcej, nawet się nie zastanawiaj tylko montuj STAG 4+ na wtryskiwaczach HANA i jazda! praktycznie brak ubytku mocy, spalanie zwiększa się o 20%, ale i tak spłaci się już po 7 miesiącach (przebieg jw. 2500km miesięcznie, koszt instalacji 2700zł)... Przejechałem na instalacji kilka tysięcy km i póki co bez żadnych błędów/\"check enginów\", dziur w gazie itd..

Autko nie jest tanie, ale jeśli policzycie sobie tak z ręką na sercu co w zamian oferuje, powinno być w rozrachunku bardzo dobrze. Ale pod jednym warunkiem - dobrze zadbany, nie \"przehulany\" egzemplarz.

Samochód mam dość krótko, ale póki co bez większych niespodzianek. Tankuję i jeżdżę!

Samochód mam dość krótko, ale póki co bez większych niespodzianek. Tankuję i jeżdżę! Samochód ma przebieg 185.000km i 10 lat (oryginalny przebieg potwierdzony w niemieckim ASO), mam wrażenie jedynie, że czasami sprzęgło puszcza częściowo troszkę szybciej niż zwykle, ale gdyby nawet przyszło do jego wymiany powyżej 200.000km uznaję, że ma do tego prawo, poza tym kto wie jak go tam poprzedni właściciel przypalał pod górkę i palił gumę (w starym briefie jeden właściciel rok ur. 1941 - tak tak wiem, i tak pewnie jeździł wnusio).