Warszawa jest najrozsądniejszym oldtimerem,bo możesz ja mieć,nie potrafiąc samemu jej obsługiwać.Sporoczęści pasuje z Żuka którego przestali produkować 3 lata temu a i technicznie obsłuzy ją każdy fachowiec od FSO lub Zuka.Imponujące auto jesli chodzi o solidność i wytrzymałość.Wygody tylnej kanapy nie jest w stanie przebić wiele nowszych samochodów z Fiatem 125 i Polonezem na czele.Dzięki małym okienkom w lecie nie nagrzewa sie a uchylenie trójkatnych szybek po przekątnej samochodu tworzy efekt klimatyzacji.Kupiłem sobie taką Warszawę i każdorazowo gdy do niej wsiadam,czas cofa się dla mnie w dzieciństwo a dodatkowo klimat tworzą ci,których spotykam:ich uśmiechy,pozdrowienia i...pierwszeństwo przejazdu.
Wrażenia
5,0
Silnik
jak zegarek
3,0
Skrzynia biegów
aby bez zgrzytu właczyć jedynkę,trzeba poczekać,aż sama zechce wejść.nic na siłe...
4,0
Układ jezdny
skomplikowane to strasznie,ale ustrój się zmienił,czasy też,a powiedzenie,że Warszawa jest na polskie drogi najlepsza nie straciło aktualności.
Komfort
3,0
Widoczność
trochę przesłania kierownica i maska jak dziób okrętu.
4,0
Ergonomia
w sumie to,czego uzywa się zawsze jest pod ręką.Dalej jest do ogrzewania i otwierania maski
4,0
Wentylacja i ogrzewanie
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
4,0
Wyciszenie
jak na owe czasy to nie było głośne auto!
Ekonomiczność
3,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
ceny napraw i części tanie.Paliwo-ok 12/100km.Tyle co mój mercedes 500SE....
4,0
Stosunek jakość/cena
Warszawa zawsze była drogim autem.Jako nówka-tylko dla dyrekcji,aktywu partyjnego i tzw.prywaciarzy.A i obecnie nie jest ona tania.Za dobrze zachowaną 223-224 trzeba dać ok.10 000zł.A za garbatą-drugie tyle.