Inne
: Ze bujałem się z nim 2 lata i nie osibwiałem.
Uciążliwe usterki zgłoszone przez oceniającego:
Karoseria
: Bardzo słabe zabezpieczenia antykorozyjne
Silnik
: Silnik po przebiegu 200.000 km nazawał się do wymiany
1,0
Całokształt
To było moje pierwsze auto zaraz po zdaniu prawka i z jednej strony dobrze, bo teraz potrafię jeździć praktycznie wszystkim i naprawić na poboczu drogi wszystko. Nie polecę samochodu nikomu nawet największemu wrogowi, Być może akurat trafiłem tak wyeksploatowany egzemplarz bo oczywiście na liczniku jest tylko miejsce na 5 cyfr więc co by było tą 6 mogłem się tylko domyślać, choć poprzedni właściciel zapewniał mnie ze jest tam 2 to po czasie miałem ogromne wątpliwości co do tego. Staram się być obiektywny, jednakże auto zepsuło mi tyle zdrowia i nerwów, że samo jego wspominanie powoduje u mnie gęsią skórkę. Miałem ogromne szczęście, że jakaś łazęga nie wyhamowała i wjechała mi w tył gdzie przy zderzaku do wymiany i pasie tylnym ubezpieczyciel orzekł szkodę całkowitą, uwolniło mnie to od tego strucla. Na pewno są miłośnicy tego samochodu co dbają o nie co chuchają i trzymają go na tureckim dywanie w garażu, może one są w dobrym stanie. Dla mnie jednak auto ma jeździć i być nie zawodne a od tego samochodu nie można czegoś takiego wymagać. Podsumowując całokształt myślę, że wszystkie poldki powinny zostać zebrane zapakowane na kontenerowiec i \"podarowane\" bojówkom w Iraku i Afganistanie, spowodowałoby to zbiorowe samobójstwo i wojna była by wygrana...
Wrażenia
1,0
Silnik
Silnik praktycznie psuł się non stop. Po naprawieniu jednego elementu mijało jakieś 2-3 tygodnie i leciało coś następnego i mimo, że części są tanie to była to jednak skarbonka bez dna. Najdziwniejsze było to, że auto jeździło tylko na gazie, a na benzynę chyba się obraziło bo nawet po wymianie pompy i wtrysków dalej odmawiało współpracy z PB95.
2,0
Skrzynia biegów
Po zakupieniu samochodu (na liczniku ok 200tyś km)wszystko działało poprawnie, ale pod koniec użytkowania działały tylko biegi 1,3,5 i wsteczny, dało się jeździć, poza tym nie miałem już ochoty ani serca nic przy nim robić.
2,0
Układ jezdny
Zawieszenie rodem z lat 50-tych nie dawało żadnej kontroli nad autem, poczucia bezpieczeństwa prowadzenia, to było bardziej jak woja o przetrwanie. Przy prędkości 100km/h i więcej miałem wrażenie, jak by auto nie przejmowało się tym, że kręcę kierownicą i samo obierało kurs. Poza tym wszystkim brak wspomagania w przypadku tego samochodu jest nieporozumieniem, sam miałem problem z prowadzeniem szczególnie na parkingach a moja dziewczyna raz wsiadła to poddała się po przejechaniu 2km...
Komfort
4,0
Widoczność
Tutaj nie miałem większych zastrzeżeń. Widoczność w każdą stronę wręcz doskonała, duże lusterka, ale odejmuje jedną gwiazdkę za odpadające lusterko wsteczne od sufitu na wybojach, zdecydowanie pogarszało to widoczność:-P
3,0
Ergonomia
Co można powiedzieć o aucie rodem z lat 70-tych. Na deskę rozdzielczą aż przykro się patrzyło, wersja z rocznika 97 prezentowała się znacznie lepiej. Moja dziewczyna śmiała się, że guziki i przełączniki wyglądały jak w statku kosmicznym SOYUZ. Na pokładzie było wiele \"innowacji technicznych\" jak automatyczne odszranianie tylnej szyby, samogasnące po chwili światełko na podsufitce czy automatyczny programator pracy przednich wycieraczek, oczywiście bajery te działały jak chciały i kiedy chciały a ze względu na konstrukcję i to ze każda seria poldka miała inne wyposażenie były to elementy nie do naprawienia. Plus za bardzo wygodne sprężynowane fotele!
2,0
Wentylacja i ogrzewanie
Jeśli chodzi o lato to jak w innych samochodach bez klimy, nie ma co pisać, natomiast zimą to inna bajka. Obliczyłem kiedyś z ciekawości, że system ogrzewania jest w stanie podnieść temp. w środku o około 15 stopni w stosunku do otoczenia. Zimą nie dało się jechać bez zestawu pt. szalik, czapka, rękawiczki i skrobaczka do zeskrobywania szronu z wewnętrznej strony szyb. Pomimo wielokrotnych prób naprawy i wymiany praktycznie całego systemu poddałem się i stwierdziłem że \"ten tym tak ma\". Posiadał też diabelski wynalazek czyli płynną regulację nadmuchu, działało to jak chciało pod koniec w ogóle nie działało i dmuchawy nie było...
4,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Tutaj nie było źle, z przodu normalnie salonka, z tyłu trochę gorzej, ale 5 osób mieściło się bez większych narzekań. Bagażnik dość mały, ale to przez tylny napęd.
3,0
Wyciszenie
Auto dość głośne, ale dzięki temu zanim coś padło do końca można było usłyszeć, że się psuje
Ekonomiczność
3,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Auta pozbyłem się 2 lata temu i nie pamiętam dokładnie, wiem, że cieszyłem się że ma założony gaz (poza tym na benzynę był obrażony) poza miastem coś koło 8l gazu na 100km w mieście coś koło 12l gazu na 100km
1,0
Stosunek jakość/cena
W życiu, nigdy SOYUZ-a nawet jak by dopłacali, wolałbym podróżować MPK i PKP przynajmniej była większa szansa dotarcia do celu podróży. Tak więc dla mnie auto jest po prostu bezwartościowe...
Niezawodność
1,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Psuło się wszystko i nagminnie, to znaczy nie pamiętam momentu aby całe wyposażenie tego SOYUZ-a działało jednocześnie dobrze.
1,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Jazda autem była jak loteria, szansa na dojechanie do celu dłuższej wycieczki niż jakieś 200 km była mizerna, powiedzmy jak trafienie 3 w totka, czyli zdarza się ale nie zawsze:-P
LPG
- zużycie paliwa dla silnika 1.6 87KM 64kW
[l/100km]