Ocena kierowcy - FSO Polonez Caro

Inne auta z tego rocznika delikatnie mówiąc prezentują poziom wyższy, żeby nie powiedzieć inną generację

Ogólnie daje radę i po górach i załadowany. Z gazem nawet bardziej elastyczny i łatwiej zapala, zwłaszcza w zimę- bez ssania. Do codziennej jazdy silnik wystarczający. Od kilkunastu tysięcy zalewany jest półsyntetykiem, ale przez rzadkość tego oleju zaczął popijać go. Po długich trasach również lubi się spocić w okolicach uszczelki pod głowicą.

Wrzucić wsteczny- tylko dla znawców tematu... Poza tym wydaje sie że jest OK, tzn do czasu gdy nie wsiądzie się do innego auta. Wtedy widać różnice. Chodzi o nieprecyzyjność i ciężko chodzącą dzwignie

No i to jest sedno, które sprawiło że zapamiętam poloneza do śmierci i będę opowiadał o nim wnukom. Podczas powrotu do domu z Ukrainy - 300km od granicy walnęło coś w tylnym lewym kole, później stuki jak by ktoś młotkiem nasuwał w koło przez ok 100 km. Następnie zgrzyty, trzaski, piski. Zapieczone hamulce i jazda przez 200 km z prędkością 20 km/h i chłodzenie koła wodą z kałuż. 40 km od granicy ŁUP!! i koniec jazdy. Poszła półoś. Noc w spędzona w ciemnym lesie plus zimno (nagrzewanie pomagało na 20 min, taki jest szczelny polonez). Następnego dnia kurs piechtą do pobliskiego miasta, taxi, holowanie, taxi do granicy, pol-ukr, przeprawa przez granicę kupno używanej półosi na szrocie w Hrubieszowie, powrót na Ukrainę , noc w hoteliku, następnego dnia montaż w miejskim serwisie (25zł - tu akurat miło:) I dalsza jazda 40 km/h - oby tylko dojechać. Nadmienię że niepokojące stuki z tego koła dochodziły przed wyjazdem za granicę. Jednak pojawiały się one czasami, spontanicznie. Wizyta w dwóch warsztatach i jednogłośne opinie mechaników- Panie wszystko jest OK, a już na pewno nic sie nie urwie- łożyska też ok... Zalecam grzeczne odstawienie auta szrot jak usłyszycie trudne do zdiagnozowania i zlokalizowania stuki.

cienkie słupki sprawiają że widoczność jest niezła

Niby wszystko jest pod ręką ale do wszystkiego trzeba sie schylić i przyłożyć.

zimno w zimę , gorąco latem

dla kierowcy ok, ale już pasażerowie nie mają luxusu

Jak się rozpędza - wyje silnik, jak już się rozpędzi- wyje wiatr- tak głośno że nawet silnika nie słychać

Niby części tanie, ale mechanik swoje zawsze weźmie. Gazu czasem 15 litrów, czasem 7

co z tego że tanio jak... nie znasz dnia ani godziny

Awaria przełącznika świateł- w trasie, brak możliwości włączenia. Grzebanie i prowizorycznie jakoś tam naprawione... Zamki w drzwiach to poezja. Urwane uchwyty pasa bezpieczeństwa -które trzymają zatrzask na odp wysokości, męczą ... Rdza też powinna być zaliczona do drobiazgów w przypadku poloneza.

Nie znasz dnia ani godziny. Zerwana półoś tylnego koła w środku nocy i pola. Pompa wody cieknąca. Wylew w moście tylnim Hamulce zapiekające się i wypadające sprężynki zabezpieczające.