Ocena kierowcy - FSO Polonez Caro Plus

Samochód konstrukcyjnie z lat 70 :) Przchyla się na zakrętach, jest podsterowny, nurkuje mocno podczas gwałtownego hamowania, lubi korodować na spodzie ale mój akurat jest zakonserwowany więc jest dobrym stanie, ogólnie toporne auto ale za to wytrzymałe i tanie w utrzymaniu, więc jest dobrze.

Silnik jest mocny i dobrze chodzi, nie ma problemów z zapalaniem na zimno, na ciepło po odpaleniu trzeba go przytrzymać na gazie kilka sekund bo zgasnie, poza tym jest gitara, przebieg 140000 i oleju co wymiana (co 5000) nie dolewam. Przy wyższych obrotach głośny, ale to w końcu tylko Polonez.

Konstrukcja z lat 70, no coż biegi u mnie wchodzą idealnie, ale silnik jest trochę za mocny do tej paczki dlatego jak się zbieram mocniej to dwójka już lekko charczy, ale ogólnie jest dobrze, jeszcze od nowości nic się z nią nie stało. Sprzęgło jest dobre aczkolwiek słychać jego pracę w środku w aucie, takie wyciszenie po prostu.

Jak to w Polonezie bez wspomagania, kierownica na postoju chodzi w miarę, trzeba mieć trochę siły ale podczas jazdy jest klimat, pomimo występującego sporego luzu na kierownicy w tych pojazdach prowadzi się go dobrze i drogi trzyma się ogólnie zajebiście, ale trzeba go kontrolować stałymi lekkimi ruchami kierownicy i trzymać w ryzach bo trochę wierzga przy szybszej jeździe zwłaszcza na zakrętach :) Zakręty trzeba pokonywać po prostu umiejętnie bo przechył budy jest inny niż w zachodnich wozach :) No i ostre hamowanie to także wyzwanie, hamulce ma żylety więc nurkuje jak rasowy nurek i do tego próbuje zarzucać dupskiem pomimo nowych amortyzatorów, tulei wahaczy, sprężyn, końcówek drążków i wszystkich innych rzeczy z przodu i z tyłu oraz ustawionej zbieżności, zrobionych hamulców na sicher i nowych opon !! :) Poprostu ten typ tak ma i trzeba przywyknąć do wrażeń jezdnych :)

Jak się człowiek rozgląda to widać wszystko dobrze, ale na prawe lusterko to nie można liczyć, strasznie kaprawy element, projektant chyba zapił jak to robił.

Wykonanie elementów jest w miarę dobrej jakości, ale przełączniki i manetki świateł to chyba są z Autosana albo Jelcza...:) Brak półeczek na gadżeciki, tylko pod ręcznym jest ale tam wszystko przeszkadza w operowaniu wajchą. Szyby chodzą w miarę, osłona przeciwsłoneczna też wzięta chyba z Tarpana, a tak ogólnie to spoko

Grzanie mocne, wentylacja dobra ale filtr przciwpyłowy to jest na jana, liście i inne gadżety wpadają do wentylacji czasami.

Dużo miejsca i z przodu i z tyłu, bagażnik duży ale butla przeszkadza trochę.

Jak się jedzie do 75 kmh to jest 5 ale później efekt dzwiękowy wzrasta wprost proporcjonalnie do prędkości i przy około 140 kmh osiąga natężenie prawie jak Mig 21 podczas lotu nurkowego, później już jest tak że ciężko stwierdzić czy jest głośniej ale jest z pewnością. Silnik powyżej 3500 obr/min ryczy tak że słychać go jak w ścigaczu prawie, a przy 6000 obr/min wydaje już dzwięk prawie jak Spitfire podczas startu he he, opony letnie szumią jak w Manie z naczepą a zimowe jak w dwóch Manach z naczepami, zawieszenie jest prawie nowe to przynajmniej ono jest ciche no i oczywiście powyzej 100 kmh szum morza zamienia się w szum oceanu, he he, nie ma to jak jechać 170 kmh Polonezem, trzeba krzyczeć prawie do chłopa obok a do tyłu to smsy wysyłać no i oczywiście stale i mozolnie trzymać w ryzach tego wierzchowca, ha ha ha, nie postarali się konstruktorzy z Żerania.

Jeżeli patrząc na osiągi Poloneza 1.4 16V to ekonomia jest doskonała, w trasie normalnie pali 8-9 L LPG w miescie zwykle 11 L a maksymalnie nie spalił więcej niż 14 L nigdy, ceny napraw są dość tanie, prawie jak w innych autach za to ceny części są ksmicznie tanie.

No tu Polonez bije na głowe zachodnie auta. Rocznik 1997 Caro Plus 1.4 16V z gazem, 2 komplety alu, stan ogólny bdb + ubezp. OC+AC i przegląd na rok kosztował mnie całe 1700 zł. Prawie jak za rower dobrej jakości a tu Rover pod maską, he he. Na dojazdy do pracy zadbany Polonez to idealny zakup. Pozdrawiam

Jak się dba to się nie psuje.

Jak się dba to się nie psuje.