Ocena kierowcy - Ford Tourneo Connect II Grand

Kupiłem ten samochód bo potrzebowałem auta tego typu, ale miałem jedną fanaberię - musiało być z automatyczną skrzynią biegów (tak wiem, zaznaczyłem, że jest manual, ale admin strony nie przewidział, że ten model występuje równiez z automatem). W tym segmencie jedyny sensowny automat miał Ford. Kupiłem wersję najdroższą, z tempomatem, szklanym dachem i nawigacją bo dużo podróżuję. Jednak nawigacja jest raczej słaba, ten wydatek ratuje fakt, że dzięki temu mam bardzo rozbudowane radio, świetnie działający system głośnomowiący, sterowanie klimą z ekranu dotykowego i widok z kamery cofania na dużym ekranie nawigacji, a nie jak w innych wersjach w lusterku wstecznym.

Mam najmocniejszego diesla, w automacie to 130 KM, ale nie czuć tej mocy. Auto do 80 przyspiesza przyzwoicie, a potem jest już wyraźnie gorzej. Pewnie winny jest klockowaty charakter nadwozia i duże opory powietrza przy wyższych prędkościach. Na autostradzie trzeba mocno uważać gdy w dużym ruchu trzeba się "wstrzelić" na lewy pas. Na plus - wysoka kultura pracy silnika, niski poziom hałasu, umiarkowane zużycie paliwa. Na minus - niedostatki mocy. Słabsze diesle to musi być niezła katorga.

Skrzynia pracuje bez zarzutu, jest bardzo szybka, płynna i chętna do współpracy z kierowcą. Jest nawet ciekawie wymyślony tryb manualny - przyciskiem na lewarku, który naciskając u góry zmieniamy bieg na wyższy, a na dole redukujemy. Jednak praca w trybie automatu jest tak dobra, ze z manualnego wcale nie korzystam.

Bez zarzutu. Auto ma spora ładowność, więc komfortowy nie jest bo i być nie może, za to dale poczucie bezpieczeństwa i panowania nad samochodem, nawet w ostrzejszych zakrętach.

Duże szyby, wielkie lusterka boczne, kamera cofania + czujniki.

Wszystko na swoim miejscu

W duże upały klima chodzi na najwyższych obrotach, co nieco irytuje. Choć biorąc pod uwagę przestrzeń jaką ma do schłodzenia i ilość przeszkleń (mam wersję ze szklanym dachem, można jej to wybaczyć. Za to bardzo dobrze działa w zimie ogrzewanie.

Jedno słowo - Grand

Silnik jest cichutki, ale aerodynamika klocka daje o sobie znać przy wyższych prędkościach powodując głośne szumy opływającego powietrza, cóż, taka jego uroda i każdego jemu podobnego.

Zawsze mogłoby być lepiej, ale nie ma co narzekać.

Max wyposażona wersja z automatem, nawigacją i większymi felgami kosztowała mnie 99 tys. Nie jest źle. Konkurencja jest znacznie droższa, a cena przedłużanego, brzydkiego jak noc listopadowa VW Caddy, ze skrzynią DSG, dieslem i nawigacją to ponad 140 tys - bez komentarza.

Nic

Nic