Ocena kierowcy - Ford S-Max I Van Facelifting

Tak naprawdę, to mogę się przyczepić jedynie do materiałów w środku. Nic się nie rysuje, nic nie trzeszczy, ale wizualna strona plastików, tapicerki na siedzeniach, boczków drzwiowych jest z innej epoki. Citroen, VW, Opel itp. dużo lepiej i przyjemniej. Szkoda, bo to mocno psuje w gruncie żeczy dobry wizerunek. Podsumowując: auto b.dobre. Jednak już Forda sobie nie kupię z jednego powodu. SERWIS TO TOTALNA PORAŻKA. Czujesz się jak intruz i już wymiana czujniki temperatury to wielka sztuka dla posiadacza auta. Auto serwisowałem w 3 serwisach i w każdym to samo. Dlatego jak w przyszłym roku będę wymieniał auto wrócę do hondy lub zastanowię się nad mazdą. Daję przeciętnie tylko i ze względu na serwis.

Kultura pracy silnika OK. Elastyczność super. Jadąc ostatnio vw 2.0 ze 177 KM pod maską - elastycznością fordowi nie dorównuje. 420 NM robi swoje.

Mam klasyczny 6 biegowy automat. Trochę szarpie i lubi się pogubić, ale z silnikiem stanowi w miarę udany duet. Nie jest to niestety automat z BMW, czy s-tronie. Sprawdza się dużo, dużo lepiej niż automat w hondzie, czy toyocie.

Przesiadając się z Accorda, przez pierwsze kilkaset kilometrów musiałem się przyzwyczaić do pokonywania ostrych zakrętów z inną (niższą) prędkością. Po kilku dniach super. Trzyma się świetnie drogi, zawieszenie (mam koła 18) bardzo ciche. Nic nie tłucze, nic nie dobija. Wielki szacunek Fordowi.

Co tu pisać. Siedzisz wyżej. Bardzo dobrze. A poza tym pomagają czujniki z przodu i z tylu.

Wszystko pod ręką. Prostota obsługi

Z przodu bardzo dobrze, z tylu potrafi pasażerom być chłodniej. Wentylacja OK. Nie wiem co to zaparowane szyby.

Nic dodać nic ująć.

Celująco. Zawieszenie cichutkie. Jedziesz 180-200 i jest naprawdę cicho. Na kostce nic nie wpada w rezonans, nic nie trzeszczy.

Nie analizuję, ale 80% trasa, 20% miasto - to jakieś 9 litrów. 100% trasy 8-10 litrów w zależności od prędkości Czas mnie goni, więc raczej wolno nie jeżdżę.

Wszystko Drodzy Państwo znajdziecie poniżej. W poniższych wypowiedziach byłem bardzo obiektywny.

Z drobiazgów po 140 tys. czujnik temperatury zewnętrznej. Tylko tyle

Przy ok. 130 tys. wyciek z silnika. Serwis totalna olewka. W końcu naprawili, ale 2 tygodnie czekali na jakieś śruby. Nie mówiąc o tym, iż na początku powiedzieli, że wystarczyło dokręcić miskę olejową. SIC.!!!!