Ocena kierowcy - Ford Mustang V Coupe

Kultowe auto, które wróciło stylistyką do korzeni. nie zamieniłbym na inne - no może dla porównania chciałbym pojeździć Camaro albo dodge Challenger :) Kupując trzeba pamiętać, że to nie rodzinne kombi, gdzie przewieziemy dzieci, teściową, 5 walizek i 3 rowery. Trzeba też uodpornić się na ciągłe spojrzenia innych uczestników ruchu i pogawędki na parkingach, stacjach benzynowych, bramkach na autostradach, kontrolach policyjnych, w MC drive i przy każdej innej okazji:)

czysta przyjemność :)

Zmiany biegów, reakcja silnika na przełożenia - bez zastrzeżeń. Nie jest to małe autko miejskie, więc naciskając pedał sprzęgła trzeba trochę użyć siły i biegi wchodzą bardziej sztywno. Gorzej ze sprzęgłem, bo stockowe jest słabej jakości i nawet po 30 tys. km trzeba wymieniać.

Napęd na tylną oś, brak kontroli trakcji, więc na deszczu i śniegu trzeba zachować ostrożność. Dzięki temu można powiększyć umiejętności.

Dłuuuuga maska na początku sprawia trudności z parkowaniem - kwestia przyzwyczajenia. Regulacja fotela kierowcy w każdej płaszczyźnie pozwala wyeliminować niedogodności. Widoczność w lusterkach i szybach bocznych bez zastrzeżeń.

żadnych kłopotów ani zimą z grzaniem ani latem z chłodzeniem. Klimatyzacja reaguje szybko i bez zarzutów.

doskonałe dla kierowcy i pasażera z przodu. Pasażer z tyłu ma mniej miejsca. w długą trasę z jednym pasażerem z tyłu nie miałem zastrzeżeń. W 4 osoby pewnie było by mniej komfortowo dla siedzących z tyłu.

W środku głośno, ale często dźwięk silnika jest dużo przyjemniejszy niż radiowe przeboje :)

Jak na taką pojemność i charakter jazdy spalanie nie jest zabójcze (miasto 14l/100 km, trasa 8,5l/100 km!!!) Ubezpieczenie - OC ze zniżkami w granicach 500-600 PLN/rocznie. Ceny napraw - jak masz sprawdzonego mechanika to jak w każdym innym aucie, jak pojedziesz do naciągacza, to z uwagi na \"unikatowość\" modelu będzie Cię oszukiwał, że to wszystko takie skomplikowane i drogie. Auto nie jest mechanicznie skomplikowane jak niektóre naszpikowane elektroniką samochody, gdzie nawet jednej śrubki nie da się odkręcić nie mając specjalistycznych narzędzi serwisowych :) Części lepiej zamawiać samemu z USA (jest kilka sklepów internetowych) - płatność kartą albo paypal i paczka za 2-3 tyg w domu (wychodzi z opłatami 30% taniej niż kupując na polskich aukcjach - na przykładzie kompletu sprzęgła).

Auto wygląda na dużo droższe niż jest. Kupując takie auto wiesz na co się piszesz i że części będą trochę droższe niż do skody, która zalała nasz kraj. Same opłaty, spalanie i koszty serwisu (nie licząc części) mnie pozytywnie zaskoczyły. Część \"znawców\" zarzuca mustangowi tandetne plastiki w środku, ale wg mnie nie ma tam nic tandetnego - piękno i prostota idealnie pasująca do mustanga.

Nic nie stuka, nic nie puka, elementy wnętrza spasowane idealnie. Nic się nie psuje, klamki nie odpadają, przyciski się nie wycierają; nic nie popękało, nie trzeszczy. Na rynku jest jednak wiele sztuk powypadkowych, które mogą być gorzej zrobione w zależności jaki handlarz sprowadzał i komu zlecał \"wyklepanie\" - a wiemy że dla handlarza zrobić \"im taniej tym lepiej\".

Według powszechnej opinii częstym problemem są oryginalne sprzęgło i hamulce. Sprzęgło do wymiany nawet po 30 tys. km (ja wymieniałem po 45 tys.). Hamulce (tarcze i klocki) lepiej od razu zmienić na coś lepszego (np. EBC). Innych poważnych usterek nie stwierdziłem