Ocena kierowcy - Ford Mustang IV Coupe

Naprawdę świetne auto, ale zaznaczam, że mam mustanga cobra svt , nie wiem jak jeżdżą stangi z mniejszymi silnikami. Jak ktoś chce szczegółowych danych technicznych tej cobry, to znajdzie je na stronie www.mustangspecs.com/years/98.shtml

Radio nie jest potrzebne! Moment obrotowy większy niż w najnowszym BMW M3. Zupełnie bezawaryjny, legendarna wręcz trwałość. Niesamowicie elastyczny, na 5 biegu przy 100 km/h silnik kręci się poniżej 2000 obr/minutę , po prostu POTĘGA!!!! Powtórzę się, ale dżwięk zwala z nóg! Europejskie V-ósemki pod tym względem są bez szans.

Precyzyjna. 5 bieg to nadbieg. V max na czwórce, piątka tylko na trasę gdzie pomaga zredukować zużycie paliwa.

To moja subiektywna ocena. Jazda stangiem daje niesamowitą frajdę, choć komuś innemu może przeszkadzać notoryczne "zamiatanie" tyłem po każdym delikatnym muśnięciu gazu. Jestem bardzo zaskoczony bardzo dużym komfortem jazdy, cobra wcale nie jest przesadnie twarda i jazda nią na co dzień nie wymaga żadnych wyrzeczeń (przynajmniej w lecie, w zimie auto stoi w garażu}. Nie straszne są nasze dziurawe drogi. Jest wrażliwa tylko na koleiny ale to wina szerokich opon.

Bez zarzutów.

Wszystko pod ręką, dokładnie tam gdzie być powinno.

Auto szybko się nagrzewa a klima daję sobie doskonale radę pomimo czarnej barwy nadwozia, która w lecie zdecydowanie bardziej przyciąga słońce niż jasne kolory.

Mam 182 cm wzrostu i z przodu brakuje mi kilku centymetrów do zajęcia idealnej dla mnie, sportowej pozycji (siedzenie kierowcy ustawione jak najbardziej w pionie). Pasażer ma sporo miejsca, a najdziwniejsze jest to, że z tyłu też da się przewieżć 2 dorosłe osoby, choć najlepiej niedaleko (a poza tym i tak nie będą chciały wysiąść jak usłyszą przepiękny gang silnika ;-) - wiem, wiem znów się powtarzam, sorka)

V-ósemkę słychać zawsze! I TAK MA BYć!!

Nikt mi nie powie, że auto dużo pali!!! Po pierwsze silnik ma dużą pojemność, 8 cylindrów, ale ma gigantyczny moment i nie trzeba go "gonić po obrotach", żeby dynamicznie jechać. Po drugie filtry, kable i świece są TAńSZE niż np. do renault clio (wiem bo mam!!!). Po trzecie nic, zupełnie nic w aucie się nie psuje! Auto mam 3 lata i oprócz przeglądów (tanich zresztą) nie dołożyłem do niego ani złotówki! Bałem się przed zakupem o trwałość auta, przecież to amerykaniec, na dodatek w limitowanej wersji, a tu takie wielkie i przede wszystkim miłe zaskoczenie. Miałem samochody przeróżne: niemieckie, włoskie i francuskie, ale przy mustangu (10 letnim!!!) wszystko z czym miałem kontakt wysiada! Najlepszy mój zakup i samochód.

Za ponad 30 000 złotych otrzymujemy kawałek historii, legendy, a przede wszystki fantastyczne auto,o wyjściu z którego uśmiech jeszcze długo gości na twarzy kierowcy. Nie jedna osoba za te pieniądze kupiłaby auto nowe, trochę nowsze, lub zupełnie inne. Jej sprawa i szanuję czyjś wybór. ALE JEśLI MASZ BENZYNę WE KRWI I LUBISZ NIEZAPOMNIANE PRZEżYCI ZA KółKIEM TO AUTO DLA CIEBIE! Tylko pamiętaj, żeby kupić zadbany egzemplarz a nie łupa za kilkanaście tysięcy złotych.

NIC!!!

NIC!!!