Ocena kierowcy - Ford Mondeo V Liftback

Do perfekcji trochę brakuje. Nie mniej jednak po głębszej analizie nie ma się do czego przyczepić. Tylko ten 10 calowy wyświetlacz sterowania wnętrzem i radiem mógłby być lepszej rozdzielczości bo konkurencja w tym zakresie bije Forda na maksa.

Trochę zbyt głośny, ale to chyba zasługa łańcucha rozrządu. Nie wiem czy ten problem dotyczy silnika, ale podczas pracy na wolnych obrotach, jak już się dobrze nagrzeje odczuwam lekkie aczkolwiek irytujące nieregularne drgania przenoszone na całe nadwozie. Jestem jeszcze przed pierwszym przeglądem wiec problem ten na pewno zgłoszę. Jak się coś dowiem to zaktualizuje opis.

I tu sięgamy sedna problemu. Miałem wcześniej MK IV, jeżdżę też służbowo MK V tylko z silnikiem 150 KM. Mam pewne uwagi co do skrzyni. Bardzo krótkie przełożenia i trochę "twarda:" tzn. nie pracuje tak gładko i miękko jak w poprzedniej wersji lub 150 KM. Nie wiem czy to celowe działanie konstruktora, czy po prostu coś spartolili.

Tu nie mam żadnych uwag. Jest nadal komfortowo i bezpiecznie. Wystarczająco miękki a jednocześnie twardy na zakrętach. Nie ma zbytecznych i niebezpiecznych przechyłów. Nawet długotrwała jazda nie jest w stanie mnie zmęczyć.

Tu też mam dylemat. Bo niby jest wszystko w porządku, ale jak osiągam magiczną granicę prędkości od 180 czasami 190 km/h zaczyna się pojawiać dziwny i dość głośny gwizd. Jak na razie nie potrafię go zlokalizować choć wiele możliwości już sprawdziłem i wypróbowałem. Zamykałem nawet lusterka podczas jazdy. Gwizd nadal pozostawał. Najciekawsze jest to, że w innym modelu tego efektu specjalnego nie ma. Czasami pojawiał się przy bardzo silnym podmuchu bocznym ale zaraz zanikał. W moim modelu występuje na stałe przy dużych prędkościach i silnym wietrze. W poprzednich autach nigdy takiej przypadłości nie było.

Trochę słaba. No ale cóż albo wygląd, albo akwarium. Dobrze, że są wszelkie czujniki z przodu i tyłu. Dużo pomagają. Bolączką jednak pozostają przednie słupki ograniczające widzenie podczas włączania się do ruchu na skrzyżowaniach. Czasami nie widać pojazdu nadjeżdżającego z prawej strony, gdyż problem ten dotyczy właśnie tego słupka. Z lewej strony jest trochę inaczej, a to wynika z pozycji siedzenia wewnątrz samochodu.

Wszystko chyba w jak najlepszym porządku. Przyciski dostępne. Sterowanie wygodne i prawie intuicyjne. Po krótkiej nauce i szybkim opanowaniu nie nastręcza żadnych trudności. Sterowanie szybami w drzwiach kierowcy trochę za daleko przesunięte do przodu (ocena względem poprzedniego modelu mk IV). Przesuniecie takie powoduje, że czasami zamiast otwierać szybę przednią udaje mi się uchylić szybę tylną. Nadal posiada bardzo dużą przestrzeń ładunkową bagażnika. Po za tym wersja hatchback nie występuje u wielu konkurentów, co dla mnie przemawiało za zakupem tego samochodu. Nie rezygnując z wyglądu zewnętrznego jest możliwość załadunku bagażów o dość dużych gabarytach co dla mnie jest nie wątpliwą zaletą tego typu rozwiązań nadwoziowych.

No właśnie. Kolejna chyba bolączka, bo w trybie "auto" szybko paruje przednia szyba. Dopiero włączenie bezpośredniego nawiewu na nią natychmiast ją odparowuje. Z tego powodu dość często należy dokonywać zmian w zakresie nadmuchu na poszczególne kierunki nawiewów z naciskiem na szybę przednią. Tryb auto uruchamia jednocześnie klimatyzację. Ogrzewanie bardzo dobre. Wewnątrz miło i przytulnie, choć czas nagrzewania od zimnego do ciepłego nie co przydługawy (mógłby nagrzewać się szybciej). Nie jest jednak źle.

Tu uważam iż jest bardzo dobrze. Przestrzeni jest wystarczająco nawet jak dla mnie gdyż jestem nie co słusznej postury i gabarytów. Jest najszerszym autem w swojej klasie i niech tak nadal pozostanie. Czuje się w nim wygodnie i swobodnie. Praktycznie nic nie ogranicza moich ruchów, a pozycja siedzenia pozwala na długotrwałą jazdę bez nadmiernych efektów zmęczenia.

Tu znów wracamy do silnika. Wyciszenie, co prawda jest dość dobre. Jednak w zakresie od 2 tyś obrotów słychać dość nieprzyjemne buczenie silnika prawdopodobnie albo od podwójnego wydechu jaki ma silnik 180 KM albo hałasu jaki powoduje łańcuch rozrządu, który występuje w tym silniku zamiast paska.

Dam max, choć trudno je jeszcze ocenić, gdyż nic na razie nie kupowałem lub naprawiałem co by generowało jakiekolwiek koszty. Przeglądy są praktycznie w tej samej cenie, co do poprzedniego modelu (mk IV), a zatem do przyjęcia i akceptacji z mojej strony i chyba większości tych co stać na takie samochody.

Stosunek jakość cena - adekwatny. W tej wartości cenowej to chyba najlepsze rozwiązanie dla lubiących nie, co większe pojazdy o dobrym komforcie podróżowania, przyjemnych wrażeniach z jazdy, niezbyt wygórowanych kosztach eksploatacji. Samochód rodzinny, pozwalający na ekonomiczną jazdę zarówno po mieście jak i w dalekie trasy. Za to go lubię i dlatego jest to mój już drugi Mondziak. Służbowo też jeżdżę Mondkami (hatchback oraz kombi).

Jak na razie brak. Co będzie dalej czas pokaże.

Dotychczas brak.