Ocena kierowcy - Ford Mondeo IV Kombi

Ocenę zacznę od tego czego szukałem, bo to zawsze wpływa na ocenę auta. Potrzebowałem sporego auta z tempomatem i klimatronikiem. Ze względu na sporą ilość pokonywanych kilometrów musiał być diesel. A teraz o tym co mam... Ocena będzie nierówna, bo taki jest też ten samochód. Przez trzy miesiące zrobiłem 15k km. Auto, jak na swoje rozmiary i moc jest zaskakująco szybkie i zrywne. Wnętrze jest świetnie wyciszone, a ilość miejsca może zadowolić nawet pięć dużych osób z wielkimi walizami. Do tego świetne audio Sony, które w fabrycznej konfiguracji daje radę. Tempomat działa idealnie, ogranicznik prędkości jest fajnym gadżetem do miasta, bo kompletnie nie czuje się w nim prędkości.

Silnik jest najmocniejszym punktem tego auta. Mimo 116 KM ciągnie prawie dwutonowe auto od ok. 1600 obrotów aż do ponad 3000 (powyżej go nie wkręcałem, ale jest wrażenie że to nie koniec). Szkoda że od 2200 obrotów zużycie paliwa rośnie logarytmicznie i to na każdym biegu.

Skrzynia jest znowu przeciwieństwem silnika. Tylko dlatego ma trzy gwiazdki, że działa precyzyjnie. Za to zestopniowanie to już inna bajka. Co za kretyn wymyślił 2000 obrotów na szóstym biegu przy 100km/h? W efekcie przy normalnej jeździe autostradowej rzędu 140-150 mamy 3000 obrotów i zużycie paliwa na poziomie ośmiu litrów. Co ciekawe przy 120 jest już tylko 5,5, ale pozdro jak mam zrobić tysiąc kilometrów i wlec się jak za własnym pogrzebem bo oszczędzę dwie stówy na paliwie.

Układ jezdny jest trochę za miękki do szybkiej jazdy, ale za to na długich trasach zapewnia niezły komfort. Na początku miałem wrażenie lekkiego "myszkowania" po drodze, ale przywykłem i auto jedzie tak jak sobie tego życzę, więc to chyba po prostu różnica w stosunku do Focusa MK1, który był genialnie zestrojony.

Nie mam kłopotów z widzeniem do przodu, do tyłu, no cóż... kombi. Bez czujników parkowania chyba nie dałbym rady.

Może to przyzwyczajenie z Focusa, ale wszystko jest tam gdzie się tego spodziewam, a obsługa audio, tempomatu, komputera z kierownicy nie wymaga dodatkowych ruchów ręką.

Kilka minut i klimatronik reguluje temperaturę na właściwym poziomie. Nie ma też wrażenia które miałem w starym focusie, że zimne powietrze z nawiewu zaraz urwie mi łeb, bo w pierwszych sekundach próbował wypchnąć gorące powietrze wdmuchując hektolitry zimnego. Tu wszystko odbywa się łagodnie i spokojnie, choć nie powiem, jak na zewnątrz było 35 w cieniu a auto stało kilka godzin w słońcu, trzeba było odczekać kilka minut na zewnątrz.

Samochód jest wielki jak autobus, więc miejsca jest naprawdę dużo. Ilość schowków też jest bardzo duża. Oświetlenie LED w środku powoduje że światło jest nieprzyjemne, ale jest go naprawdę dużo.

W aucie jest naprawdę cicho. Oczywiście trzeba brać poprawkę na to że to diesel, ale przy prędkościach z którymi ja się poruszam, czyli do 140km/h nie ma problemu ze swobodną, niezbyt głośną rozmową. Radio rzadko nastawiam głośniej niż na 10, a skala jest powyżej 20

Tu mam mieszane uczucia. Poruszam się głównie po niemieckich autostradach i chciałoby się czasem przycisnąć, ale jak przy 150km/h widzę średnie spalanie 8l/100km, to trochę boli. Do 120 km/h pali ok 5,5 litra, a to uważam, jak na wagę i rozmiary za wynik co najmniej przyzwoity. Na polskich drogach i prawie przepisowej jeździe zamyka się w pięciu.

Fordy kosztują mniej więcej tyle co ople, czy francuzy. Tyle że są od nich o niebo mniej zawodne. W aucie poza przeglądami nikt nic nie robił. Jak na razie nic nie stuka, nie puka, żadnych luzów. Ot, leję płyny eksploatacyjne i jeżdżę. Części, wiem to z focusa, też nie są drogie. Rozrząd wymieniłem u znajomego, bo ustawiaki do wałków kosztują 70 zł, a więc szarpnął się na zakup. Same części też mnie nie zruinowały (były na tyle tanie, że nawet nie zanotowałem w pamięci tej ceny). Mam nadzieję, że ilość usterek nie przekroczy tych ze starego Focusa, ale na razie mam za sobą dopiero 15 k km.

Jak na razie nic, ale to dopiero 135k km. Jak będzie 300k to będzie można ocenić. Podobno pada w nich EGR, ale na razie to tylko plotka :-)

Nic