Ocena kierowcy - Ford Mondeo I Kombi

Na codzień jeżdzę nowymi samochodami: Skoda Superb, Octavia, VW Passat, Kia Ceed itp. Samochody kosztujące astronomiczne kwoty w stosunku do tego co oferują. Moje MONDEO ma 17 lat, jest warte ułamek ceny każdego z nich. Ale prawie w niczym im nie ustępuje. Wolę jeździć nim niż niektórymi nówkami. Np. ma lepsze zawieszenie niż każdy wyżej wymieniony. Nie odbiega wyciszeniem. I wiele innych. Nie ma też tej całej elektroniki, co bardzo w min cenię. I co najważniejsze zero poważnych usterek, nie muszę jeżdzić na drogie przeglądy, części kosztują grosze, super prosta obsługa, taniuśkie ubezpieczenie itp. Ludzie nie kupujcie nowych samochodów !!! Wiele 10-cioletnich aut jest lepszych, tańszych w utrzymaniu i ładniejszych niż te obecnie sprzedawane gnioty. Na siłę zaprojektowane plastikowe wozidełka, które poza dizajnem, oferują masę problemów, bo ich hasłem przewodnim w produkcji jest \"minimum kosztów\". Oczywiście są wyjątki ale nieliczne. Paradoksalnie tania Dacia Lagan jest jaka jest, ale ma dobrą cenę. Tak samo Skoda Superb to świetny samochód szczególnie Kombi za rozsądną cenę.

Silnik żyleta. Zmieniam olej co 30 tyś. W międzyczasie dolewki robie z tego co mam pod ręką. Te całe oznaczenia 10w40 itp. to pic na wode. Każdy olej jest prawie taki sam. Dla dobrego silnika nie ma znaczenia co lejesz byleby lać.

Nigdy nic nie robione. Czasami haczy wsteczny, ale przy 310 tyś. ma prawo.

Płynie, cichutkie. Oczywiscie wymaga sporadycznych napraw, ale części są tanie, więc bez bulu.

Bomba. Obecne czołgi z malutkimi szybkami mogą się schować.

Wzorowa.

Bez uwag.

Dla mnie więcej nie trzeba.

140 km/h i cisza.

Dla nowych i prawie nowych samochodów poziom nie do osiągnięcia. W zeszłym roku na waszystkie naprawy w tym rozrząd i coś w zawiszeniu wydałem ok. 850 zł.

Kto jeszcze tego nie spróbował, niech to jak najszybciej zrobi. Jeden warunek nie brać pierwszego lepszego bo może być żle. Ale odrobina chęci i czasu i za np. 8-10 tyś. kupujesz auto, którym obeżdzasz większość młodziaków, na ulicy zostawiasz go bez obawy o obicia, ma ich już dużo. Nawet nie musisz go zamykać, takich już nie kradną. Pełny luz. Samochód ma być dla człowieka, nie odwrotnie.

Co miało się zepsuć, już się zepsuło. I zostało napawione. Od 5-ciu lat nawet żarówki nie wyminiłem.

ZERO.