Ocena kierowcy - Ford Fusion

Wszystko zależy kto czego potrzebuje. Gdy go kupowałem i zaczynałem pracę nie spodziewałem się jakie roczne przebiegi będę robić. Początkowo z autka typowo miejskiego stało się wozem do pokonywania dalekich tras, sprawdziłem go we wszelkich możliwych warunkach. Począwszy od wypadów do pobliskiego sklepu, na 2000 km trasach pokonywanych w dwa dni kończąc.

Do miasta wystarczy. Dynamika przy ruszaniu ze świateł poprawna, ale cudów nie ma. W trasie głośny, bardzo słabo elastyczny i paliwożerny. Spalanie i dynamika maleje jeszcze bardziej przy komplecie pasażerów, o bagażu nie wspominając. Po włączeniu klimatyzacji auto traci kolejne km. i pojawia się coś w rodzaju turbo dziury w okolicach 3000 obr.

Bardzo przyjemnie chodzi. Biegi zmieniają się płynnie, drogi prowadzenia są krótkie, precyzyjne. Dźwignię można obsługiwać jednym palcem, biegi wchodzą praktycznie same. Jedyne słowa krytyki odnoszą się do problemów z załączaniem biegu wstecznego. Czasami trzeba kilka razy spróbować.

Jak to w Fordzie. Klei się do drogi. Przyczepność jest bardzo dobra a zawieszenie stabilne. Na niemieckich autostradach przy prędkościach maksymalnych pewnie pokonuje zakręty. Słowo krytyki należy się tylnemu zawieszeniu. Na poprzecznych nierównościach w zakrętach podskakuje i lubi hałasować. Po 120 000 km nic się nie uszkodziło na naszych dziurawych drogach.

Widoczność jest dobra. Wysoko umieszczony fotel kierowcy zapewnia dobrą widoczność.

Nie ma zbyt wielu przełączników. Sterowanie nawiewami może trochę za nisko. Bardzo niewygodne przednie fotele. Mam 185 cm wzrostu. Na fotelu kierowcy siedzi się jak na krześle, trudno zająć poprawną pozycję za kierownicą. Fotel nie ma regulacji wysokości z prawdziwego zdarzenia. Można opuścić tylną część siedziska. Samo siedzisko jest krótkie i bardzo słabo wyprofilowane. Po 300 km czuć zmęczenie, bolą plecy etc. Usprawiedliwieniem może być fakt że jest to auto miejskie a nie do dalekich tras. Po 1500 km dochodziłem do siebie kilka dni, całe ciało obolałe. Na fotelu pasażera jest podobnie, a może nawet trochę gorzej. Z tyłu mieszczą się dzieci. 2 dorosłym jest już bardzo ciasno. Bagażnik wystarczający na tygodniowe zakupy i na tygodniowe wakacja

Klimatyzacja w najcieplejsze dni, albo podczas podróży po Chorwacji musi pracować na najszybszym biegu wentylatora co powoduje hałas. Każde włączenie klimatyzacji załącza również wentylator chłodnicy a to powoduje dodatkowy hałas słyszalny wewnątrz

Z przodu ilość miejsca wystarcza. Z tyłu bardzo ciasno.

Głośny silnik, który trzeba kręcić wysoko aby coś z niego uzyskać hałasuje. Wyciszenia praktycznie nie ma. Klapa komory silnika nie ma wyciszenia. Do prędkości ok 90 km da się wytrzymać, przy prędkościach przelotowych na trasach, powyżej 100 km/h jest już głośno.

Mały silnik w samochodzie o sporej masie pali bardzo dużo. W mieście tragedia, 9 l. to żaden problem. I to przy normalnej jeździe. W trasie bardzo trudno osiągnąć 6,5 l. Raz udało mi się osiągnąć wynik 5,7 l. na trasie z Torunia do Wrocławia, ale nie przekraczałem 80 km/h. Stała prędkość, zero wyprzedzania. Na niemieckich autostradach ok 10l. Wysokie spalanie to największa bolączka tego autka. Ceny przeglądów przystępne, sugerowana wymiana rozrządu przy 160 000 km. Części są ogólnie dostępne, praktycznie wszystkie ją identyczne jak te w Fieście. Napraw żadnych nie miałem.

Denerwują trzeszczące plastiki.

Auto od nowości w 3 lata przejechało 120 000 km. Poza rutynowymi przeglądami zero usterek.