Ocena kierowcy - Ford Focus III Hatchback 5d

Na wstępie zaznaczę, że na szczęście nie posiadam tego samochodu, ale miałem (nie)przyjemność pokonać nim ok 1000 km i nie omieszkam dodać o nim opinii bo na to zasługuje. Samochód miał przebieg 7000 km i silnik 1.6 tdci 95 KM. Było to najmniejsze i najwolniejsze 95 koni jakie kiedykolwiek udało mi się prowadzić. A do tego wszystkiego niezbyt oszczędne. Miałem do czynienia z 4 silnikami 1.6 tdci. Każdy o mocy 109 KM. Były to 2 Fordy C-max, cytryna C4 i volvo c30. Więc wiem jakie mają spalanie, osiągi i co ciągnęły. I w przeciwieństwie do reszty tych aut, focus okazał się najwolniejszy i najbardziej paliwożerny i to przy spokojnej jeździe bo niestety nie dało się nim jechać inaczej. Średnie spalanie po 1000 km to 5,6 l i jest o cały litr większe niż w przypadku w/w c-maxów i 1,5 l większe gdy porównamy je do c4 i c30. Po pokonaniu 300 km autostrady spalanie wzrosło do ok 6. A na zwykłych drogach wlokłem się za maruderami i musiałem czekać na naprawdę wielką lukę aby wyprzedzić np. ciężarówkę. Znacznie większe i cięższe c-maxy radziły sobie z dynamiczną jazdą znacznie lepiej. Pamietam kiedyś dynamiczną podróż do Warszawy z Lublina, gdzie prędkość przez większość trasy oscylowała w okolicach 140 km/h i przy częstym wyprzedzaniu. Średnie spalanie wyszło mi wówczas poniżej 4,8l. I to z 4 pasażerami na pokładzie i bagażem. Nie wspomnę o volvo czy cytrynie gdzie z pasażerami i bagażem, po autostradzie i normalnych drogach spalanie wynosi 4,3 4-6 l. Nie bieżcie nigdy tego silnika.

Silnik 1.6 tdci to najgorsza jednostka tego typu, jaką kiedykolwiek jeździłem. Po pokonaniu 1000 km spalanie wyniosło 5,6 l. Ledwo się rozpędza i to mimo 6 biegów. Niezależnie od włożonego biegu nie ma przyśpieszenia. Totalny muł. Jedynym jego plusem jest to, że cicho chodzi.

Ma 6 biegów. W zasadzie nie wiadomo po co. Na żadnym nie przyśpiesza. Spokojnie wystarczyło by pewnie 5 z tym silnikiem. A tak musisz wajchować z nadzieją, że może jak nie z 5 to z 4 poleci. Nic z tych rzeczy. Masz się wlec za ciężarówką do puki nie masz przed sobą pustego pasa na kilometr.

Moim zdaniem z miekki. W większych c-maxach znacznie pewniej się czułem za kierownicą. Czułem zapas przyczepności. Tutaj wręcz przeciwnie. Bałem się nawet próbować wjechać dynamicznie w zakręt. A przy podmuchach wiatru rzucało nim jak ziemniakeim na kopaczce.

Widać i do przodu i do tyłu. Nic w temacie.

Fatalne usytuowanie przycisków na kierownicy do sterowania radiem i komputerem. Chyba trzeba być mistrzem w układaniu kostki rubika jedną ręką, albo japończykiem, który pisze sms-y, aby z normalnego ułożenia dłoni na kierownicy wcisnąć górny przycisk. Doskwierał mi brak prawidłowego podparcia łokcia czy to lewego na drzwiach czy prawego bo nie było (przynajmniej w tym egzemplarzu) podłokietnika. Schowki ok. Plus za gniazdo USB do radia. ponadto trochę narzekałem na fotele. Bolały mnie po pewnym czasie plecy na odcinku lędźwiowym. Brak regulacji fotela w tym zakresie.

Klima działa. Może trochę za głośno wieje, ale to drobiazg.

Tutaj jest ok. Może Gortat by miał problem ze zmieszczeniem się z tyłu, ale reszta ludzi sobie poradzi. Nawet przy moim odsuniętym fotelu zostało trochę miejsca i to nie tylko dla fakira.

Silnik dobrze wygłuszony. Przy większych prędkośćiach też jest ok. Szum opon nie dokucza.

Przy tych osiągach powinien spokojnie zejśc grubo poniżej 5l. Ja po pewnym czasie się zastanawiałem czy zejdę poniżej 6. Wyruszając z Warszawy w niedzielne wczesne popołudnie, przy w miarę pustych ulicach i mega mega spoojnej jeździe komputer mi pokazywał po kilunastu kilometrach 6,5 l. W normalnym samochodzie już by było ok 5. Później było tylko gożej. Jak wspomniałem wcześniej po 1000 km 5,6 l. Porażka. Może niektórym wyda się to mało. Ok. Ale ja jeździłem samochodami z takimi jednostaki, tylko że mocniejszymi, cięższymi, dużo bardziej dynamicznymi i spalanie było znacznie nizsze. Totalnie nie polecam.