Ocena kierowcy - Ford Focus III Hatchback 5d facelifting

Niestety po 8 latach muszę mocno zredagować swoją opinię o tym aucie. Treść oceny wystawionej na początku użytkowania pozostawiam poniżej bo w kwestii wrażeń z jazdy nic się nie zmieniło. Niestety okazało się, że silnik EcoBoost 1.5 (4-cylindrowy) jest bublem. Do przebiegu ok 150 000KM musiałem DWUKROTNIE wymienić silnik. Za każdym razem ten sam powód: pęknięcie tłoka. Po pierwszej awarii było bardzo mało informacji na ten temat, po drugiej pogrzebałem w Internecie jeszcze raz i okazało się, że jest to dość powszechny przypadek. Auto wybierałem pół roku. Głównym motywem była słaba moc poprzedniego i wynikające z tego czasami niebezpieczne, a czasami niekomfortowe sytuacje na trasie. Zrobiłem dość porządny przegląd rynku, wybrałem się na kilka jazd próbnych (Hyundai i30, Mazda 3 i Honda Civic). Nad konfiguratorami i testami video spędziłem dosłownie dziesiątki godzin. Pierwszą i ostatnią myślą był Focus i nie żałuję tej decyzji. Wybrałem benzynę bo dużo jeżdżę po mieście (codziennie do pracy). Kilka razy w miesiącu wyjeżdżam też w trasy poza miasto (autostrady, drogi krajowe). W tej chwili auto mam ponad pół roku, Zrobiłem nim już 12kkm i cały czas jestem zadowolony. Prowadzi się jak Focus (czyli bardzo dobrze), nie było z nim żadnych problemów, jest dobrze wyciszony i wyposażony. 182 koni to optymalna moc do komfortowej jazdy (nie wgniata w fotel, ale nie pozostawia wątpliwości, że zdążymy wyprzedzić tira. Albo kilka.) Generalnie do tej mocy człowiek się szybko przyzwyczaja. Szczególnie godne rozważenia są adaptacyjne bi-ksenony. Poza tym, że w porównaniu do H1 w Bravo robią przed maską dzień o każdej porze nocy, funkcje adaptacyjne (zwłaszcza oświetlanie i doświetlanie zakrętów) bardzo ułatwiają jazdę.

Zero problemów, elastyczny, wystarczająca moc do komfortowej jazdy.

Precyzyjna, umiejscowiona w wygodnym miejscu dla kierowcy (trzeba się na początku przyzwyczaić, że jest wyżej niż w niektórych autach), ale potem się to docenia.

W końcu to Focus :) Dobrze trzyma się drogi, ale nie jest przesadnie twardy.

Po 7 latach początki korozji na klapie bagażnika, kruszenie lakieru na tylnym nadkolu na styku ze zderzakiem.

Do przodu dobra nawet przy fotelu ustawionym na maxa w dół (mam 175cm wzrostu). Są kąty, przy których odczuwalnie przeszkadzają słupki A (jak w większości nowych aut). Tylna szyba służy do obserwacji ruchu, ale nie do cofania (również, jak w większości nowych aut). Na plus dla widoczności są opcjonalne adaptacyjne bi-ksenony.

Kierowca ma wszystko pod ręką - od przełączników okien, przez kontrolki na desce rozdzielczej, a na schowku na okulary skończywszy (osiągnięto to kosztem wrażenia delikatnej "ciasnoty" kabiny z przodu, ale mi to nie przeszkadza). W wersji Titanium podłokietnik jest wysuwany, więc nie ma problemu z jego użytecznością. W tej samej wersji jest zapadka na napój, dzięki czemu nawet duża butelka nie utrudnia dostępu do lewarka skrzyni biegów (w niektórych autach taką butelkę trzeba omijać ręką).

Klimatyzacja schładza wnętrze dosyć szybko (chłodniejsze powietrze czuć poniżej minuty od włączenia silnika). Okupione to jest dużym hałasem na początku jazdy w upalny dzień, ale jakoś ta wymiana powietrza musi zachodzić. Zimą nie jest źle - silnik w miarę sprawnie nagrzewa się do temperatury, która powoduje lekkie uniesienie wskaźnika cieczy chłodzącej (czemu towarzyszy dostępność nawiewu ciepłego powietrza). W wersjach z dieslem może być gorzej ze względu na wyższą sprawność silnika. Na "pierwszym kilometrze" dogrzać pomagają się podgrzewane fotele i kierownica.

Wydaje mi się, że w Bravo było więcej miejsca (ta sama klasa pojazdu). Z przodu to nie ma znaczenia, bo jest wygodnie. z tyłu nie jeździłem.

Są pojazdy lepiej wyciszone, ale ocena tutaj dotyczy tej klasy pojazdu (kompakt). Jeżdżąc po mieście da się rozmawiać przez zestaw głośnomówiący normalnym tonem (nie podnosząc głosu). Silnik słychać tylko przy przyspieszaniu i to na wyższych obrotach (czyli rzadko). Na autostradzie słychać głównie opony i szum powietrza, ale w znacznie mniejszym stopniu niż to miało miejsce w Bravo. Silnik znowu słychać tylko przy przyspieszaniu (mówimy tu o prędkościach autostradowych, czyli wyjściowe jest 140km/h przy 3000RPM)

180KM w benzynie swoje musi wypić. Co prawda uświadomiono mnie niedawno, że wolnossące jednostki o podobnej mocy jednak palą dużo więcej, ale jazda na LPG to to nie jest :) Oczywiście mowa tu tylko o kosztach paliwa, bo nic innego się nie działo. Długofalowo odpadają wszelkie kosztowne niedogodności związane z posiadaniem diesla (ad blue, DPF, EGR). Wymiana oleju po 10kkm w ASO kosztowała ok 300 zł, w tym olej. Producent zaleca wymianę co 20kkm, ale z moim stylem jazdy lepiej to robić częściej ;).

Jak już pisałem w ocenie ogólnej, nad konfiguratorami różnych marek spędziłem sporo czasu. Przy dobraniu silnika i wyposażenia, które chciałem mieć (biorąc pod uwagę ówczesne rabaty na wyposażenie) nie było lepszej oferty (pomijam fakt, że niektórych elementów wyposażenia inne marki w tej klasie nie oferowały). Oczywiście pomijam azjatycką egzotykę, która i tak w wyższych wersjach silnikowych i wyposażenia wcale tania nie jest. Reasumując: za te pieniądze nie dało się kupić nic lepszego (czyt. bardziej spełniającego moje potrzeby).

Po 7 latach pierwsze wykwity korozji na klapie bagażnika, kruszenie lakieru tylnego nadkola przy zderzaku.

2 awarie silnika polegające na pęknięciu tłoka.