Ocena kierowcy - Ford Focus I Hatchback

Bardzo udany zakup. Chwali go nawet ojciec, który jest rozpieszczony przez swoją BMW 5. Właściwie to on podjął decyzję o zakupie. Wychodził z domu kupić Almerę ale po drodze zaszedł na jazdę próbną do Forda i wrócił Focusem... Lista minusów tego samochodu nie jest krótka ale jeśli ktoś ceni sobie komfort i przyjemność prowadzenia auta, to podrze ją (tą liste) i wywali do śmieci. Jeśli ktoś ma czuły słuch to polecam dopłacić za porządny zestaw audio i długie trasy Focusem będą dla nas stanowczo za krótkie...

100konny commonrail wydaje się być optymalnym rozwiązaniem do tego auta. Jedynym minusem jest turbodziura do 1700obr/min ale można się szybko przyzwyczaić i przy odpowiednim stylu jazdy ten problem w ogóle się nie pojawia. Reaguje na najlżejsze operacje pedałem gazu, a 4 osoby i pełny bagażnik nie robią na nim większego wrażenia. Na trasie wyprzedzanie jest czystą przyjemnością nawet przy dużych prędkościach.

Trochę "szorstka" w obejściu ale lubię takie... :) Krótkie skoki, czuć jak wskakują biegi. Precyzyjna. Minusem jest wsteczny (czasem trzeba wysprzęglić żeby wszedł). Potrafi też haczyć przy niskich biegach gdy przymrozi w nocy a auto nie stało w garażu.

Bardzo dobry ale o tym to chyba wszyscy trąbią. Z lepszym spotkałem się tylko w BMW 5. Nie wiem czy najlepszy w tej klasie, bo miałem okazję porównać jedynie do Corroli i Astry, które nie zrobiły na mnie najlepszego wrażenia (w porównaniu). Potrafi byc podsterowny gdy za szybko wejdzie się w ostry zakręt ale trzeba bardzo się postarać i mieć trochę nierówno pod sufitem, żeby ten efekt osiągnąć. Ja osobiście zachwycam się niezwykle precyzyjnym układem kierowniczym. Kierownica stawia duże opory w porównaniu do aut miejskich czy kompaktowych ale daje to poczucie pełnej kontroli nad tym co robią przednie koła. Wręcz czuje sie fakturę nawierzchni. Auto reaguje na najlżejsze drgnięcie kierownicą (zostałem kiedyś zmuszony do ukutecznienia gwałtownego slalomu przy prędkości 90km/h i pomimo lekkiego zarzucenia tyłem auto w niebezpiecznej sytuacji zachowało się doskonale i z łatwością wyszedłem z niebezpiecznej sytuacji dzięki temu, że auto ani na moment nie wymknęło się spod kontroli). Osobiście lepiej mi się kręci "kółkiem" niż w BMW ale to pewnie kwestia preferencji... Niezłe hamulce choć trzeba się przyzwyczaić do "czułego pedała"... ;)

Przód i boki w porządku, dzięki stosunkowo wysokiej pozycji kierowcy (pod warunkiem, że ma się jakieś 180 cm wzrostu). Kiepsko z widocznością do tyłu (grube słupki, zadarty kuper). Tyłowanie tylko w ostateczności.

Do nowego auta zawsze trzeba się przyzwyczaić. W Focusie będzie to łatwe, bo obsługuje się go dość intuicyjnie i nie ma żadnych kretyńskich rozwiązań. Fajnym patentem są gumowe wkładki na kubeczki i inne pierdoły, które można wyciągnąć i umyć pod kranem. Sporo schowków i kieszeni. Jak dla mnie optymalna. Ocenę trochę zawyżam, żeby dodać Focusowi punktów za nietuzinkową stylistykę. Myślę, że design był jednym z elementów, które przeważyły na korzyść tego auta przy jego zakupie.

Przyzwoicie. Trochę paruje ale dmuchawa i klima są dość skuteczne. Niestety zimą długo się nagrzewa (diesel...).

Fotele mogłby być trochę głębsze i lepiej trzymać na zakrętach zwłaszcza że są dość twarde. Miejsca naprawdę sporo. Zarówno z przodu jak i z tyłu bez problemu zmieszczą się osoby powyzej 180cm. A 2-metrowi kolesie wszędzie mają przerąbane więc ich nie uwzględniam. Spokojnie mogą jechać w trasę 4 osoby z bagażami i wygodnie spędzić podróż.

Komora silnika jest nieźle wyciszona jak na diesela ale słychać szum opon i wszystko co się dzieje pod podwoziem w nadkolach.

Ponieważ to diesel to nie trzeba mocno cisnąć gazu żeby żwawo się poruszał, więc można jeździć nim w miarę oszczędnie. Jednak oficjalne fordowskie dane nt. spalania można między bajki włożyć. W mieście jakieś 7,5 l a na trasie 5,5-6 l. Koszty eksploatacji na sensownym poziomie jak na klasę niższą średnią.

Dobrze wyposażony Focus był zdecydowanie atrakcyjniejszy cenowo od swoich konkurentów z tego segmentu. W owym czasie (początek 2005 r.) konkurencyjna była tylko Almera (podobna cena. świetne audio, bonusowe zimówki i p-mgielne). ale była jakaś tak mdła i mułowata (choć silnik bardzo oszczędny).

Lepiej nie kupować wersji ze zwykłym granatowym lakierem, bo jest bardzo miękki i można go zarysować ptasim gównem (tak, tak. ptasim gównem, a jakże...). W wieku niemowlęcym plastiki w środku wydają różne dźwięki (zwłaszcza gdy stoi się z pracującym na niskich obrotach silnikiem) ale po paru miesiącach ładnie się układają i probelm znika. Niestety na polskich wybojach do szału doprowadza klapa/przykrywa wewnętrzna bagażnika. Ale ja podobno jestem przewrażliwiony...Poza tym atrakcje audio są znakiem firmowym forda. Jeździłem kilka dni Fiestą (bez radia) i prawie nerwicy dostałem.

Już drugi raz odbierałem auto z serwisu po tym jak mieli usunąć przyczynę zbierania się wody pod dywanikiem z przodu. Chłopaki z ASO błądzą po omacku. Może tym razem im się udało...