Ocena kierowcy - Ford Escort VII Kombi

Ogolnie jestem zadowolony. Moje toczydelko jest juz prawie gotowe. Tani, w miare wygodny przyrzad do przemieszczania sie, czasami nawet dosyc szybko (elastycznosc na trasie zadowalajaca).

Troche klekocze i trzesie sie jak jest zimny (w zime nie trzeba odsniezac - sam si otrzepie... ;-D)

Za krotkie 1 i 2 bieg, brakuje tez 6 na trasie (130km/h na piatce to juz jakies 3000obr/min - halas...)

Dobry na gladkie drogi ktorych u nas jak na lekarstwo. Twardy, trzesie niemilosiernie na Krakowskich drogach, za to dobrze trzyma sie w zakretach. Troche za delikatne jak na nasze warunki - laczniki stabilizatorow juz przerabialem...

Nie ma sie do czego przyczepic

Wszystko na miejscu, w moim egzemplarzu brakuje mi troche osiowej regulacji kierownicy (mam 188cm i jak ustawie sobie fotel pod swoj wzrost, to kierownica jest troszke za daleko)

Szybko sie nagrzewa, w jesienne dni na trasie nie trzeba nawet wlaczac dmuchawy, bo sam dmucha od pedu powietrza.

Z przodu ok, z tylu mizernie, bagaznik duzy.

Po prostu glosny, benzyniak jest o wiele cichszy.

Tu pokazuje co potrafi - w moim egzemplarzu trasa ekspresowa (czyli duzo ograniczen do 70, przejscia dla pieszych, swiatla itp.) jakies 5,6l/100km, miasto okolo 6, najnizsze spalanie to 4,8l/100km (autostrada Katowice-Wroclaw, 110-120km/h).

Tanie auto wymagajace czulej reki. Odwdzieczy sie niskim spalaniem i przyzwoita moca.

Tu musze napisac troche wyjasnien - kupilem ten samochod okzayjnie, za bardzo niska jak na ten rocznik kwote, z zalozeniem ze mechanike bede robil po trochu, bo blacha jest w tym egzemplarzu OK. No wiec do tej pory wymienilem rozrzad, pompe wody, simmeringi na walku rozrzadu i pompie olejowej, laczniki stabilizatorow przod, sworzen wahacza, uszczelke misy olejowej, obydwa przeguby, swiece zarowe, przelacznik zespolony przy kierownicy, tarcze i klocki z przodu, nagrzewnice i pare mniejszych, elektrycznych pierdol plus wszystkie filtry. Z racji tego, ze nie moglem zrobic wszystkiego na raz, dwukrotnie zawiodl mnie na trasie (raz padl kabel masowy silnika, drugi raz pekla lapa sprzegla). Czeka mnie jeszcze wymiana sprzegla, lapy i linki sprzegla, ale... No wlasnie, wiedzialem co kupuje, i mam nadzieje ze teraz z wszystkimi tymi nowymi czesciami bedzie jezdzil i jezdzil (wkladalem Motorcrafty). A i tak ogolnie wyszlo mnie taniej niz ten sam rocznik 100% sprawny w chwili zakupu (w ktorym i tak dla swietego spokoju trzeba wymienic troche rzeczy).

Jak wyzej, dwa razy zawiodl na trasie - raz peklo oczko przewodu masowego silnika i nie bylo ladowania (a ja glupi wylaczylem silnik bo deska z braku pradu zaczela wariowac, choc silnik i tak by dalej chodzil...), a drugim razem pekla lapa sprzegla.