Ocena kierowcy - Ford Escort VI Kombi

Samochód nie jest jakoś strasznie usterkowy. Uważam, że to raczej winna jego wieku i przebiegu, po prostu części się zużywają normalne. Samochód niczym szczególnym się nie wyróżnia na drodze, autko do jeżdzenia raczej na trasie z uwagi na duże spalanie. Słabe przyspieszenie, słabe prowadzenie na drodze. Rdzewieje jak wszytskie Fordy, chociaż mój egzemplarz odbiega od tego stereotypu. Reasumując jak za te pieniądze calkiem dobre auto, dowozi na miejsce i nie zawodzi, tylko trzeba słuchać sygnałów jakie dochodzą spod maski i podwozia, ten samochód komunikuje się z kierowcą za pomocą stuków, puków i chrobotań.

Nie lubi niskich obrotow, trzeba szybko zmieniać biegi na wyższe do prędkości docelowej. Jak na masę auta silnik za słaby. Jeśli tracisz moc koniecznie wymień świece (na NGK) i kable odzyskasz 20 KM. Przy pełnym załadunku 4 osoby plus 100 kg bagażu, robi się niebezpiecznie przy wyprzedzaniu. Pasek rozrządu zamiast łańcucha. Jak tylko kupiłem to wymieniłem rozrząd i dobrze bo była uszkodzona rolka. Silnik nie bierze oleju. Jak na taki przebieg 260 000 km, silnik jest w dobrym stanie. Pod warunkiem, że go nie przegrzejesz. Planowanie głowicy i wymiana uszczelki pod głowica 1200 zł. z robocizną. Na autostradzie jadąc z prędkością 135-145 obroty silnika niewiele ponad 3 tyś.

Luzy, trzeszczenie, długie przełożenia.

Wybijające się łączniki stabilizatorów - średnio co 7-8 tyś km. Zużyte silentblocki (tuleje metalowo-gumowe)Za bardzo przechyla na zakrętach. Słabo tłumi nierówności (mam nowe amortyzatory przednie, więc to nie ich winna). Zawieszenie mogło by być lepsze.

W przypadku kombi wiesz gdzie kończy się tył auta. Z przodu też bardzo dobrze. Chociaz słupki przednie są troche za pękate i przy zakrętach, brudnej szybie i po zmroku jest martwa strefa.

Bez rewelacji, ale jest ok. Radio na wysokości galki od zmiany biegów. Niewygodne podłokietniki z twardego plastiku po godzinie boli łokieć. Duży i pojemny schowek. Siedzenia mało wygodne, nie do wyregulowania. Max dwie godziny za kółkiem i konieczny odpoczynek.

Tu duży plus dla Forda. Bardzo szybko nagrzewa się wentylacja wystarczą 3 minuty i już szybka jest wolna od pary. Silniczek nawiewu dziala tylko na pierwszym i drógim biegu, a są trzy. W gorące dni 2 bieg wystarcza do ochłodzenia twarzy. Nie można wyrególowac nawiewu na ręce na kierownicy.

Nie zadużo. Auto na 4 osoby i można jechac w podroż. Więcej to już męka. Dużo miejsca z przodu dla osób średniego wzrostu. W oprzypadku kombi wysocy na tylniej kanapie też nie maja żle.

Przy dodawaniu gazu słychać głośną pracę silnika. Biorąc pod uwagę kiepskie zawieszenie, szybko zaczynają trzeszczeć plastiki i stukac metalowe elementy w zawieszeniu. W bagażniku nie ma haków i linek do przymocowania bagażu. Zbiorniki z płynami obijają się o ścianki bagażnika, generują dodatkowy hałas. Z drugiej strony halas ma swoje plusy, na sluch zdiagnozowałem w porę trzy usterki, zepsute świece, uszkodzony pasek klinowy, i sypiący się tłumik środkowy;)

Duże spalanie, szczególnie w miescie to nie jest auto do jezdzenia do pracy, szczególnie w zimie. Żłopie benzynę jako smok, chociaz staram się jezdzić bardzo ekonomicznie szybko zmieniam biegi do piątki, hamuję praktycznie tylko silnikiem. Na trasie spoko.

Jeśli kupisz za max 5 tyś w miarę zdrowego, bez dużej ilości rdzy i ze sprawnym silnikiem - uwaga na uszczelke pod głowica i ubytki oleju oraz płynu chłodniczego. Ten silnik nie powinien zjadać oleju, no chyba że śladowe ilości. To dowiezie Ciebie i twój bagaż na miejsce. Samochód do przemieszczania się tylko tyle, żadnej frajdy z jazdy.

Lepiej jest napisac, że części są w miarę tanie. Ale psuję, a może raczej zużywa się dużo rzeczy, no cóż z takim przebiegiem i wiekiem ma prawo. Ale co by nie mówić przejechałem nim calą Polskę w poprzek od Przemyśla do Legnicy i w trasie mnie nie zawiódł. Co się psuję najczęściej zaiweszenie - ale naprawy nie są drogie. Uszczelka pod glowica chociaz to moja winna nie wymieniłem termostatu i sie przegrzał. Cieknąca chłodnica. Sparciałe węże. Uszkodzone czujniki (cieknące) koszty niewielkie i tutaj rada lepiej wykręcić i pokazać sprzedawcy niż kupować po samej nazwie silnika. Jest co najmniej kilka czujników do tego samego silnika, rożnią się wtyczką u mnie jest okragła, a w sklepach najczęściej prostokątna. Jak narazie problemy tylko z silnikiem, chłodzeniem i zwieszeniem;)