Ocena kierowcy - Ford Escort VI Hatchback

Auto kupiłem ponad 4 lata temu od sąsiadki piętro wyżej która posiadała ESSIEGO od nowosci z salonu. Widziałem go codziennie, wiedziałem co mu dolega, wszelkie naprawy przeprowadzała w serwisie Forda. Po tym czasie uzytkowania moge stwierdzić ze autko warte było tych pieniędzy które za niego dałem, było to łącznie 5000zł w 2005 roku gdy te modele chodziły po 7500-8000zł. Odwdzięczył się za to praktycznie niezawodną jazdą i mogę mu zaufać.

No więc na początek plusy. Silnik nigdy nie zawiódł, zawsze dowozi do celu. Niestety głośny, tłuką zawory, regulowane często. Silnik staje się na pewien czas naprawdę cichy jak na jego możliwości. Fajnie się nim jeździ, demonem prędkości nie jest, zapakowany zestawem bębnów z cięzarnymi statywami, to samo się tyczy pasażerów niestety czuje obciążenie i zanim wyprzedzimy to trójkę trzeba mocno rozpędzić zeby poszła. Na szczęscie nie ma problemu przy takim manewrze bo bez problemu pędzi do 120km/h na tym biegu.Bardzo szybko się nagrzewa co prowadzi do bardzo częstego włączania dmuchawy. Cudem techniki nie jest ale (odpukać) problemów nie sprawia. Do minusów można zaliczyć apetyt na olej, trzeba go kontrolować bo można się ździwić gdy za jakiś czas kontrolka oleju nie bedzie gasła. Dbająć o niego odwdzięczy się może nie rajdową ale bezstresową jazdą.

Dość długi skok lewarka co na początku zmusza do przyzwyczajenia. Biegi wskakują sprawnie, bez zgrzytów nawet przy szybszej zmianie. Jedyne co drażni to gdy auto jest rozgrzane lewarek stawia opór przy zmianie biegów, tak jakby coś się kleiło w środku i blokowało lewarek. Do minusów zaliczyłbym ciężko wyskakującą '5' i od czasu do czasu (kwestia wprawy) gorzej wchodzący wsteczny. Gdy sie nabierze wprawy to naprawdę zmiana biegów w tym autku to przyjemność.

Rewelacji nie ma, czuć wszelkie dziury, bardzo sztywny tył, nawet na nowych amortyzatorach. W momencie gdy siada dwie osoby, tył juz wygląda auto sportowe i można zbierać wszelkie odpadki na ulicach podwoziem. Prowadzi się dobrze, auto proste do wyczucia, lecz nie do rajdów, pokonując zakręty sprawia bardzo delikatnego i jakoś nie zachęca do "wiekszych" szaleństw. Przy większym obciążeniu sprawia trudności w manewrowaniu po mieście gdyż nie posiada wspomagania.Kierownica ogołem pracuje leciutko, wiele osob sie pytało czy jest wspomaganie... Ale przy obciązeniu już daje o sobie znać jego brak podczas parkowania.

Co tu dużo pisać. Wszędzie widać idealnie, lusterka w tych modelach to najlepsze lusterka pod słońcem. Szkoda ze w nowszych modelach lusterka tez zastąpiono o wiele mniejszymi.

Wszystko na swoim miejscu. Prosty w obsłudze, duzo bajerów nie ma więc tez nie ma co narzekać na złe rozstawienie przełączników.

Kiepsko, jeszcze raz kiepsko. Potrzebujemy kilometrów w zimie żeby się nagrzało. Paruje w sekundzie, odparowuje... szkoda słów i czasu. Szczególnie tylna szyba w której nagminnie psuje się ogrzewanie. Zimą bardzo ciężko dojść do ładu z zaparowanymi szybami. Gorzej że zamarzają od środka. Wsiadamy i mamy szron na przedniej szybie w środku...

Przód- idealnie, miejsca sporo. Tył- jeszcze nikt nie narzekał ze brak mu miejsca w Essim. Bardzo fajnie komfortowo się podróżuje. Nawet w 5 osób da się znieść. Bagażnik bardzo przestronny i pakowny.

Sam silnik daje popalić równo. Słychać go doskonale, jak wyżej napisałem regulacja zaworów pomaga wtedy o wiele przyjemniej się podróżuje. Tak powyżej 120km/h głośno. Trzeszczą plastiki, na dziurach półka skacze, auto ma juz swoje lata, moge mu wybaczyć aczkolwiek spasowanie detali pozostawia do życzenia i trzaski wymagają przyzwyczajenia. Stuka coś koło lewarka zmiany biegów, w lewych drzwiach pod tapicerką, w desce rozdzielczej(po dziś nie moge dojsc co to).

PIJAK ! 1,3L i 60km niestety drze z portfela co się da. 9L w mieście, na trasie ekonomicznie jadąc zejdzie do 6,5L. Dużo za dużo jak na ten silniczek. Zimą autko lubi golnąć sobie 11l w mieście. Regulowany silniczek , zadbany ale pije jak smok.

Teraz takiego Essiego kupujemy za jakies 3,500zł. Jeśli dostaniemy model taki jak moj, zadbany, nie zajeżdżony, mamy szanse pokonać jeszcze wiele kilometrów bez większych "kaprysów" fordzika. I nie patrzeć na opinie uzytkowników zajezdzonych egzemplarzy. Powiem tak, Jak sie dba to się ma ! Pozdrawiam i polecam ! Nie kupiłbym go drugi raz, bo po co tez kupować taki sam model. Moge go polecić komuś kto potrzebuje nie drogie a w miarę niezawodne i przede wszystkim wygodne auto bez większych trapiących go drobiazgów.

Latająca półka, gdyż podpórki pod nią się połamały, dlaczego? nie wiem... Aktualnie zepsuło mi się pokrętło otwierania szyby kierowcy. Regulacja fotela kierowcy dziwnie zaczęła sie w pewnym momencie zacinać. Linka od prędkościomierza często się luzuje i do 80km/h szaleje wskazówka. Zamek od bagażnika czasem stawia opory, po nasmarowaniu jest troche lepiej.

Podłużnice! W moim modelu kupując go 4 lata temu jedynym miejscem rdzy była własnie tylna częsc przy podłużnicach. Do roboty natychmiast niestety. Auto przez pewien czas sprawiało problemy z odpalaniem po nagrzaniu silnika. W momencie przekręcenia kluczyka dmuchawa się włączała lecz do silnika nie było wogóle przekazu. Jedyne co to kontrolki przygasały. Pomogł mały przekaźnik przy akumlatorze i działa jak malina za kazdym razem. Jak to w autach w takim wieku trzeba pilnować ognisk rdzy. Dbajac o to i zapobiegając rozprzestrzenianiu się jej nie mamy problemów.