Ocena kierowcy - Ford Escort V Hatchback

4 miesiace temu (jest połowa kwietnia 2006) zastanawialem sie nad innymi markami, modelami. Escorta polecil mi ojciec... krzywilem sie i na marke i na model, teraz zwyczajnie kocham ten samochodzik za własnie całokształt... moze nie ma bajerow, i nie jest do scigania, jest zwyczajnym średniaczkiem, w ktorym mozna pojechac z rodzina w góry, na zakupy, jechac nad rzeke, cudowne autko na kazda okazje, no i moje pierwsze, wiec jest szczegolne dla mnie:)

Silniczek, 16 zaworowy, ZETEC, o mocy około 90KM. na wolnych obrotach troszeczke słaby, ale jak sie juz wkręci:)... wyprzedzanie: 4 bieg tylko przy łagownym usposobieniu do trasy, ewentualnie kierowcy w aucie rpzede mna... kiedy mam ochote poczuc co Essi potrafi, przy 100 km/h wrzucam 3... do 140 czuc ze Fordzik ma ochote zjeść wszystko rpzed nim,,, potem 4 bieg i juz nie jest tak kolorowo.Dzwięk, zakochałem sie w tej myzyce która słychać powyzej 4000 obrotow... na wolnych cichuteńko jak w kołysce. a na 2 biegu od 50 do 110:), kumpel calibrą (2.0 8v) mial sie ochote poscigac, potem troszke głupio mu było;)... ale moze on jezdzic nie potrafi... trzeba zwyczajnie wyczuć, kiedy jaki bieg, do jakiej sytuacji, predkosci, i mozna z niego miec duuuuuzo radosci.

Troszke wsteczny haczy, poza tym, super. szybka zmiana biegow, jesli juz wyczujemy samochodzik, to nie problem, mięęęciutko.

Brak wspomagania czasami dobrowadza do grymasow na twarzy, ale mozna sie przyzwyczaic. Zakrety zbiera swietnie, na poczatku czulem sie w nim niepewnie, pozniej, systematycznie bralem je coraz szybciej, teraz te ktore bralem przy 60, spokojnie zjadam przy 100, przyjemna rzecza w takiej sytuacji jest redukcja do 4 i dodanie essiemu małego kopka przy wychodzeniu z luku. Ale ogolnie samochodzik miekki.

Mam 182 cm wzrostu, widać wszystko, nic dodać...

Wszystkie "cyngielki" pod ręką,,, przyciski od przeciwmgielnych, i ogrzewania tylnej szyby troszeczke trącą polonezem, ale da sie przezyc. Dzwigienki przelacznika zespolonego super pomyslane... wygodne, i leciutko chodzą.

Narazie testowałem tylko w sezonie zimowym, czesto nawet nie skrobałem szyb, tylko zostawilem autko na chodzie pare min, zazwyczaj sam odwiał, chyba ze warstwa sniegu;) przy odpowiednim ostawieniu nadmuchu, nic nie paruje, chocby w srodku siedzialo 5 żrących gorąca kiełbase grubasów.

Dla mnie, mojej dziewczyny, i Jej 5 letniego synka w foteliku rewelacja, ... z tyłu 3 niskie osoby moga wygodnie podruzowac, (testowalem na kolezankach z pracy, na trasie wieluń - łódź, nigdy nie narzekały po2 godzinach drogi, zawsze wypoczęte;))

Teraz rewelacja, ludzie marudzą zazwyczaj wtedy, kiedy rozsypie im sie katalizator, i maja rurke wstawiona, lub gdy maja wydech ogolnie wymęczony juz... Kiedy całość jest sprawna, uszczelki nie sa "wypierdziane", katalizator jest w calosci, dzwięk tego silniczka to poezja. na kazdych obrotach. NIE KUPOWAĆ ZŁOMU TO NIE BEDZIE DUDNIĆ W USZACH... wiem jak boli niesprawny wydech w essim, ale po wymianie tylniego tlumnika, i uszczelki za katalizatorem mozna tym tym mruczeniem dzieci usypiać:)

A tutaj wszystko zależy od stylu jazdy, i wagi prawej stopy. Przy delikatnym traktowaniu gazu na trasie 5,5 litra (mierzyłem). ale jesli chcemy troszke szybciej, essiemu rosnie apetyt, przy predkosciach 130 - 160 to juz okolo 10 literkow, ale mozna przezyc, samochodzik gasi pragnienie raczej umiarkowanie, i tak jak napisalem, zalezy to tylko on nogi prowadzącego.

za autko z przebiegiem 130000 km, z roku 1992 (grudzien) zaplacilem od reki 2250, doszly mi oplaty oczywiscie. calosc zakmnela sie przed 4 tysiączkami... Robie nim miesięcznie 2 tys km, i juz wiem ze kolejne autko jakie kupie, bedzie ze stajni forda.

Nic sobie nie przypominam... no chyba że liczyć wymiane żarówek;P

ZERO. od początku tylko tlumnik, ktory wiedzialem ze wymienie gdy autko kupilem. Zimą przestał mi zapalać, przyczyną była woda ktora zebrala sie z naszej benzyny o cudownej jakosci. Znajomy poradzil denaturacik, i fakrycznie, autku zasmakował:)