Ocena kierowcy - Ford Escort IV Hatchback

Escort był moim pierwszym samochodem, i wiążę z nim wiele wspomnień. :) Autko mimo swojego sędziwego wieku, nadal cieszy oko, i jest bardzo wygodne. Ma w sobie coś, czego nie mają oklepane Escorty Mk5 i nowsze - wydaje mi się, że chodzi o tego ducha klasycznego auta, z lat osiemdziesiątych. :) Niestety, samochody te z racji swojego wieku, często odchodzą na samochodową emeryturę, i są traktowane po macoszemu - ciężko więc kupić ładny i zadbany egzemplarz. Problemem jest korozja, i zużyte silniki. Niemniej jednak, nadal jest to wdzięczne auto, które zaskakuje łatwością prowadzenia (mimo braku wspomagania!) i komfortem jazdy. Osobiście uważam Escorta, za o wiele ciekawszą propozycję, niż oklepanego i przestarzałego, i przecenianego Golfa 2. Wszystkim zainteresowanym tym samochodem, mogę go polecić z czystym sumieniem. :)

Silnik to typowe 1.4 CVH z katalizatorem i wtryskiem jednopunktowym. Jest głośny, i brak mu dynamiki. Powyżej 5000 obrotów zauważalnie traci werwę. Przy przeciąganiu na biegach, nawet nieźle napędza samochód, jednak elastyczności mu brak. Być może przyczyniła się do tego instalacja LPG, lub samo zużycie silnika - nie wiem. W każdym razie, wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem jest motor o pojemności 1.6

Skrzynia pięciobiegowa. W moim egzemplarzu działała bez zarzutu - biegi wchodziły dobrze i precyzyjnie. Problemem była redukcja do \"dwójki\" w trakcie jazdy - trzeba użyć dużej siły, by bieg wszedł na swoje miejsce. Często występują problemy z włączaniem wstecznego - puszczenie, i ponowne wciśnięcie sprzęgła pomaga. Dwójka mogłaby być krótsza.

Dość mocno przechyla się w trakcie szybkiej jazdy po łukach. Zawieszenie jest nieco zbyt miękkie, ale za to w miarę komfortowe. Niestety - coś za coś. Przy komplecie pasażerów, z tyłu mamy paczkę papierosów między zderzakiem a asfaltem. :) Przy większych prędkościach trzeba uważać, bo auto jest mało stabilne.

Cienkie słupki jednak robią swoje. :) Widoczność w każdą stronę jest rewelacyjna. Lusterka boczne są bardzo duże, ale mają zauważalne martwe pole. Sugeruję dokleić małe lustereczka wspomagające. :)

Mimo wieku samochodu, deska rozdzielcza wygląda nowocześnie, i wszystko jest w zasięgu ręki. Ciekawie zamontowany jest fabryczny zegarek - na podsufitce, przy lampce. :) Śmieszne są małe dźwigienki migaczy i wycieraczek, ale można się przyzwyczaić. Jedyną rzeczą która jest fatalnie umiejscowiona, jest włącznik awaryjnych - dziękowanie innym kierowcom to mordęga! :)

W lato, w samochodzie jest dość świeżo. ;) Nawiew działa skutecznie, ale lepiej otworzyć boczne szyby, oraz szyberdach. W moim modelu, wnętrze było beżowe, więc nie nagrzewał mocno w lato. Natomiast w zimę - ogrzewanie idealne! :) Już po krótkiej jeździe, w środku robi się sauna.

Miałem wersję trzydrzwiową, więc wsiadanie na tylne siedzenia było dość męczące. ;) Miejsca z tyłu zadziwiająco sporo, jak na takie niepozorne autko. Z przodu ilość miejsca przeciętna, ale najbardziej doskwiera fakt, że jest strasznie wąsko. :) Bagażnik - niby spory, ale bardzo płytki, i mało ustawny. Przewiezienie choćby telewizora jest trudne, ze względu na małą wysokość bagażnika. :(

Po wymianie tłumików, w środku jest cicho, i słychać tylko dziwną pracę silnika. Powyżej 80 km/h, dokuczliwy staje się szum powietrza. Przy 130 km/h, szum powietrza robi się nieznośny. :) Dobre radio załatwia sprawę.

Średnie spalanie gazu w cyklu mieszanym - około dziesięciu litrów, co daje nam 20-25 złotych za 100 kilometrów. Tania jazda, i czego tu chcieć więcej. :) Ceny części przeciętne, jak do większości niemieckich samochodów. Dostępność części niezła. :)

Za około 500-1500 złotych, można kupić fajny samochód, który przy odrobinie dbałości o niego, odwdzięczy się bezawaryjnością. Wersje cabrio są troche droższe, ale nadal zdobywają ku sobie spojrzenia. :)

Psują się drobiazgi. Od zimna pękają pokrętła nawiewów, szybko wyciera się kluczyk, parują przednie reflektory, i takie tam... Nie ma tragedii, ponieważ naprawy są łatwe i przyjemne, świetny dostęp do czegokolwiek.

Ani razu nie zawiódł mnie na drodze. Poważną usterką, był uszkodzony tłoczek tylnego hamulca, i urwana linka od hamulca ręcznego. Reszta - w normie. Samochód można nazwać bezawaryjnym, porównując do późniejszych Escortów, w których siadała elektryka.