Ocena kierowcy - Fiat Uno II

Ogólnie nie jest najgorszy, dobrze mi się nim jeżdziło...nawet potargać idzie jak ktoś ma ambicje zapalonego rajdowca :)

Do setki przyśpiesza bardzo ładnie - chyba ok. 12 sekund. Jak na lekkie zwarte aut ma fajny zryw. Silnik daje sobie rade,ale na trasie pod górke z większą prędkością już nie daje zbytnio rady. Na 4 biegu można docisnąć do 160 ;) Na 5tce 170 i koniec możliwości seryjnego silnika.

Skrzynia nigdy mnie nie zawiodła, czsami zgrzyta przy wbijaniu wstecznego. W innych egzemplarzach, którymi jeżdziłem drążek stawia opór (nie jest to usterka).

Nie jest to mocna strona, co prawda zawieszenie nie sprawia większych problemów - tuleje na wachaczach trzeba nierwa wymieniać co 10tyś. km (uwaga na zamienniki - tzw. plastelinki). Na zakrętach nieżle choć przy większych prędkościach czuć przecyły albo lądujemy na przeciwnym pasie.

Świetna. Wizualnie płaska szyba tylnia umożliwia nam parkowanie na centymetry. Przód i na boki też świetnie.

Wszytko mamy podręczne i umieszczone tam gdzie być powinno. Czytelne zegary. Tylko szkoda, że wszystko TAKIE TANDETNE... materiały słabej jakości, plastiki...wszystko się tłucze - ale jest na to rada - jak komuśchce się bawićto może w łatwy sposób wytłumić - czas operacji ok. 3 - 4 godzinek. Polecam zamontować kierownice od Fiata SC zamiast seryjnej Uno. Poprrawia wygląd.

Nawiew w lato spełnia swoją rolę, choć wiadomo,że to nie klima... jednak zawsze coś. Ogrzewanie -> porażka... trzeba długo czekać aż się nagrzeje, rano w zime musiałem włączyć silnik, po minucie ogrzewanie i czekać z 7-8 minut aż zejdzie z szyb... jednak po kilku minutach jazdy robi się już w miare spoko.

To jest duże zaskoczenie - ja miałem wersje 5cio drzwiową. Z przodu siedzi się wygodnie jest sporo miejsca (choć fotele mogłybyć kubły takie jak teraz mam w Vectrze GT :) Zaskoczenie jest z tyłu --> Siedzą wygodnie dwie osoby i mają sporo miejsca na nogi. Bagażnik nie rewelacja, ale praktyczny, pakowny :)

Silnik 1.4 na wysokich obrotach chodzi b.głośno. Więc na trasie przy 150km/h rozwala łeb... można się do tego przyzwyczaić (ja miałem końcowy wydech jakiś zamiennik za 80 zł - takze wiadomo o.co.chodzi).

Jak na takie autko i taką moc to nie jest za ciekawie. Na trasie przy 120 - 140 km/h ok 6,5 - 7,4 litra (tak zawsze mi wychodziło z własnych wyliczeń). Po mieście potrafi spalić i 9,5 - 10 litrów na setke.

10cio letni egzemplarz można już kupić za ok. 4000 zł nie jest to tak wiele biorąc pod uwagę,że jego eksploatacja nie bedzie bardzo droga.

Przer rok użytkowania i 25 tyś km. zrobiłem tak: -dwa razy wymieniałem tuleje na obu wachaczach (felerne zamienniki) -sworzen (i nie słuchajcie kiepskich mechaników, którzy twierdzą,ze samego sworznia nie da się wymienictylko cały wachacz trzeba). -amortyzatory przód -poduszki pod skrzynią biegów, pod silnikiem -przewody hamulcowe (sparciałe) -tylnia belka - przerdzewiała - bębny hamulcowe (rozpieraki, tłoczki, przeczyszczone do zera z rdzy, zakonserwowane) - Zawory w nagrzewnicy - Cięgna od panela sterowania nawiewem i ogrzewaniem - klocki i tarcze hamulcowe - KOSTKI od Świateł przednich ( NIE WKŁADAJCIE ŻARÓWEK O WIĘKSZEJ MOCY) bo kostki bedziecie wymieniac co miesiac ;) - robiłem zaprawki balacharsko-lakiernicze. Jak widać wszystko do zrobienia...wszystko da się zrobić.

Przy 50 km/h zaciągałem ręczny, paliłem gume przy skręconych kołach, katowałem go zawsze jak miałem nerwy... Redukowałem z 4 na 3 przy 140 km/h... !!! NIC SIĘ NIGDY NIE STAŁO !!!